Powiązanie wysokości kar z dochodami sprawcy zyskało przychylność szefa rządu. Mateusz Morawiecki zapowiadał zmiany w prawie drogowym w swoim expose, teraz uściślił propozycje - pisze "Rzeczpospolita".
Pomysł ten sprowadza się do tego, by kara za złamanie przepisów drogowych była równie dotkliwa dla każdego obywatela niezależenie od tego, ile zarabia. Koniec z podejściem "stać mnie na mandat, więc przepisy mogę ignorować".
To jednak nie koniec zmian. Czekają nas również podwyżki mandatów. Ich wartość wzrośnie nawet trzykrotnie, do kwoty 1500 złotych. Rząd chce również wprowadzić zasadę, że dopóki kierowca nie zapłaci mandatu, dopóty nie pozbędzie się niechcianych punktów karnych.
Dodatkową sankcją będzie również utrata auta, w szczególnych sytuacjach. Ma być to kara za najpoważniejsze zdarzenia na drodze - np. jazdę pod wpływem alkoholu - donosi "Rz".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl