W materiale przekazano, że ceny ropy i gazu na rynkach światowych zaczęły spadać prawie rok temu, ale trend w Polsce nie był tak widoczny. Analitycy NBP zauważyli również, że jednym z czynników inflacyjnych była chciwość, ponieważ firmy podnosiły ceny wyżej niż rosły im koszty.
W Polsce takim symbolem jest Orlen i jego prezes. Te ponad 11 proc. to jest "pisflacja" i "orlenflacja" - ocenił Marek Belka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Cud na Orlenie
Fakty TVN przypomniały "cud na Orlenie", kiedy to jesienią spółka podnosiła marże. Wspominana była wypowiedź Daniela Obajtka, który przekonywał, że obniżenie cen przed świętami spowodowałoby chaos na stacjach paliw.
Na materiał stacji zareagował Orlen.
"Dziś w Fakty TVN mogliście Państwo usłyszeć arbitralną ocenę, że ORLEN 'jesienią zawyżał marże i nie obniżał cen dla naszego dobra'. Nie wiemy, na jakiej podstawie stacja formułuje takie tezy, skoro 7 czerwca 2023 r. UOKiK poinformował o wynikach swojej kontroli, stwierdzając, że Orlen pod koniec zeszłego roku nie stosował cen, które mogłyby być uznane za nadużywanie pozycji dominującej na rynku. Całe postępowanie było z kolei konsultowane z Komisją Europejską" - przekazał koncern na Twitterze.
O wynikach kontroli Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów pisaliśmy ostatnio w money.pl. Tomasz Chróstny, prezes UOKiK-u, wydał oświadczenie w tej sprawie.
- Postępowanie wykazało, że ceny paliw stosowane przez Orlen w grudniu 2022 r. malały wolniej niż notowania cen paliw na rynkach europejskich. Nie stanowiło to jednak naruszenia prawa w myśl polskich i unijnych przepisów ochrony konkurencji. Poziom cen stosowanych przez Orlen pod koniec roku był niższy niż poziomy uznawane w orzecznictwie za nadużywanie pozycji dominującej poprzez stosowanie cen nadmiernie wygórowanych - poinformował.