Poseł PiS Marek Suski w sobotę w Jedlni Letnisku powiedział, wypowiadając się na temat obronności, że rząd stawia na polską produkcję i polski przemysł obronny. Jego zdaniem jest on podstawą do tego, żeby Polska, gdyby doszło do ataku "była w stanie się bronić" - podkreślił.
Przypomniał, że ponad 4 czy nawet 6 proc. PKB zostanie przeznaczonych na obronność. Jego zdaniem to oznacza, że na inne dziedziny będzie w tym momencie mniej pieniędzy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Suski: wydamy kilkaset milionów złotych na odtworzenie mocy produkcyjnych
– Liczymy jednak na to, że z tego powodu, gdy dziś realnym zagrożeniem jest zagrożenie wojny na naszym terenie, państwo będziecie popierać PiS. Nasi przeciwnicy likwidowali armię, byli przeciwko temu, żeby bronić naszej granicy. Ta różnica między naszym programem a ich programem, to różnica pomiędzy tym, czy Polska będzie silna, czy być może nie będzie jej wcale – przekonywał.
Poseł PIS odniósł się także do sytuacji fabryka prochu w Pionkach, która jego zdaniem po 1989 roku została "rozkawałkowana". - Pionki zostały zniszczone. Dziś, kiedy PiS rządzi, przeznaczyliśmy kilkaset milionów zł na odtworzenie zdolności produkcyjnych tego zakładu. Tam już w tej chwili trwa inwestycja — powiedział Suski. Przypomniał też, że rozbudowana ma być Fabryka Broni "Łucznik" w Radomiu, którą w piątek odwiedził prezydent Andrzej Duda.
W weekend politycy PiS spotykają się z wyborcami w ramach trasy programowej "Przyszłość to Polska". W OSP w Jedlni Letnisku w powiecie radomskim szef sejmowej komisji spraw zagranicznych Radosław Fogiel podkreślił, że w najbliższych wyborach będzie się rozstrzygać kwestia tego, jaka będzie Polska i czyja będzie Polska. Dodał, że podstawowym celem rządu PiS jest wzmacnianie armii i umacnianie sojuszy.
- Czy ona będzie Polaków, państwa wszystkich, czy będzie oligarchów, grup interesów, czy będzie narażona na wpływy zewnętrznych aktorów, którzy mają takie, a nie inne globalne interesy? - stwierdził.