We wtorek Mateusz Morawiecki ogłosił, że rząd może dać pieniądze każdej z 2477 gmin w naszym kraju na budowę masztu z polską flagą. Cel? Upamiętnić setną rocznicę zwycięstwa nad armią bolszewicką w Bitwie Warszawskiej, promować nowoczesny patriotyzm. Warunek? Muszą o to zawnioskować mieszkańcy.
Popierających projekt musi być odpowiednio wielu. Na przykład w gminach do 20 tys. mieszkańców potrzeba co najmniej 100 głosów "za". Im gmina większa, tym więcej musi być głosów. Poparcie należy wyrazić w internecie, na stronie, którą przygotuje Ministerstwo Cyfryzacji.
Jest entuzjazm
Co na to samorządy? Zapytaliśmy o to w gminach, których mieszkańcy mają zupełnie odmienne preferencje polityczne.
Gmina Kobylin-Borzymy na Podlasiu. Tutaj w drugiej turze wyborów prezydenckich Andrzej Duda uzyskał 90,5 proc. głosów. Wójt, Dariusz Józef Sikorski (niezwiązany z PiS) ocenia:
- Ciekawy pomysł. Dobry sposób, by upamiętnić bardzo istotne wydarzenie, jakim była Bitwa Warszawska - uważa gospodarz.
Jak przyznaje, pod urzędem gminy nie ma już miejsca na taki maszt, bo dwa już stoją. Na jednym powiewa flaga biało-czerwona, a na drugim z barwami gminy.
- Gdyby jednak postawić go w reprezentacyjnym miejscu, to jestem za. Na przykład pod nowym domem kultury, na dofinansowanie którego czekam - dodaje.
Czy mieszkańcy jego gminy zbiorą się i wystąpią o finansowanie?
- Myślę, że byłoby zainteresowanie, ale to oczywiście moja ocena - kończy wójt.
Maszt pomoże w integracji mieszkańców
Entuzjazm słychać też w Urzędzie Gminy Białe Błota w województwie kujawsko-pomorskim. Tutaj w ostatnich wyborach prezydenckich Rafał Trzaskowski dostał 66,5 proc. głosów.
- Bardzo fajna inicjatywa. Takie rzeczy jednoczą lokalną społeczność - komentuje Krzysztof Kosiedowski, rzecznik prasowy gminy.
- Po pierwsze, musi się zebrać grupa ludzi, która podpisze się pod wnioskiem o finansowanie. Po drugie, przy takim maszcie będzie można spotykać się podczas świąt narodowych. Kto wie, może obok uda się też ustawić kamień z tablicą, że ten maszt powstał właśnie dzięki inicjatywie mieszkańców - tłumaczy.
Jak dodaje, lokalna społeczność działa bardzo prężnie, ludzie na własną rękę założyli na przykład eko-patrol, który dba o środowisko.
Kosiedowski przyznaje, że gmina monitoruje dosłownie wszystkie ogłoszenia o możliwości zgłaszania się po fundusze - czy to rządowe, czy europejskie. I jeśli tylko się da, wnioskuje o pieniądze.
- W okresie, w którym budżety samorządów ucierpiały na pandemii koronawirusa, każdy zastrzyk gotówki jest bardzo, bardzo cenny - komentuje. I zapewnia, że władze będą zachęcały mieszkańców, by zawnioskowali o pieniądze na maszt.
Maszt ze znakiem zapytania
Głosy poparcia dla poszczególnych gmin rząd będzie zbierał do 11 listopada tego roku. Projekt "Pod biało-czerwoną" - bo taka jest jego oficjalna nazwa - ma natomiast zostać zrealizowany do końca czerwca przyszłego roku.
Głosy poparcia dla poszczególnych gmin rząd będzie zbierał do 11 listopada tego roku. Projekt "Pod biało-czerwoną" - bo taka jest jego oficjalna nazwa - ma natomiast zostać zrealizowany do końca czerwca przyszłego roku.
Na razie wokół rządowego pomysłu jest jeszcze wiele niejasności. Nie wiadomo, ile pieniędzy rząd ma na stawianie masztów ani skąd je weźmie - zwłaszcza że budżet mocno ucierpiał przez pandemię koronawirusa.
Nie wiadomo też, ile będzie kosztowało stworzenie specjalnej strony internetowej, na której będzie można oddać głos poparcia i jakie będą koszty obsługi całego przedsięwzięcia. Po ogłoszeniu programu te pytania zadaliśmy kancelarii premiera i Ministerstwu Cyfryzacji. Odpowiedzi opublikujemy, gdy tylko je otrzymamy.