Wcześniej Royal Air Maroc informował o 30 dodatkowych lotach. Później okazało się, że ma być 14 - po siedem we wtorek i środę. Ostatecznie do skutku doszło tylko siedem wtorkowych.
"W związku z ostatnimi ograniczeniami nałożonymi przez władze Kataru, Royal Air Maroc z przykrością informuje klientów o odwołaniu ich lotów obsługiwanych przez Qatar Airways" – poinformowały linie lotnicze w oświadczeniu, zapewniając o zwrocie pieniędzy za bilety. Na razie władze Kataru nie odpowiedziały na prośbę o komentarz.
Marokańscy kibice wybierali się na środowy półfinał mistrzostw świata z Francją. Sensacyjne zwycięstwo 1:0 w ćwierćfinale nad Portugalią uczyniło Maroko pierwszym krajem afrykańskim i arabskim, który awansował do najlepszej czwórki w historii mundialu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mecz Maroko-Francja. To coś więcej niż sport
Redaktor naczelny anglojęzycznego saudyjskiego dziennika "Arab News" Faisal Abbas uważa, że zwycięstwa drużyny Maroko "wyrażają poczucie braterstwa" świata arabskiego.
- Po raz pierwszy od dłuższego czasu naród arabski odkłada na bok dzielące go różnice. Sam w normalnych czasach nie jestem wielkim fanem piłki nożnej, ale od kilku dni ta pasja jest zaraźliwa – zauważa dziennikarz.
Z kolei według dyrektora Arabskiego Centrum Badań i Studiów Politycznych w Katarze Mohammeda Al-Masriego marokańska drużyna, "ta nowa arabska duma" może wzmocnić "sprawę palestyńską" w oczach opinii publicznej.Palestyńskie flagi znajdują się przed meczem Maroko-Francja w wielu miejscach publicznych w Katarze oraz we Francji, m.in. w licznych paryskich barach i kawiarniach.
Bojowe nastroje panują również w kawiarniach podparyskiego Saint-Denis, gdzie znaczną część mieszkańców stanowią mieszkańcy Afryki Północnej. ]
- Pokażemy Francuzom, gdzie jest ich miejsce, wygramy, bo jesteśmy wielkimi narodami. Jesteśmy silni i będziemy w Paryżu widoczni – podkreśla właściciel lokalnej kawiarni, w której spotykają się arabscy mężczyźni spędzający wspólnie wieczory przy kawie. Wsparcie dla Maroko deklarują solidarnie wszyscy: Algierczycy, Egipcjanie, Libańczycy, Marokańczycy.
W obawie przed zamieszkami po meczu we Francji, gdzie mieszka ponad milion Marokańczyków, francuskie władze zmobilizowały 10 tys. policjantów i żandarmów, w tym aż 5 tys. w Paryżu.
Minister spraw wewnętrznych Francji Gerald Darmanin podkreślił we wtorek w Zgromadzeniu Narodowym, że największa aleja handlowa stolicy - Pola Elizejskie nie zostanie zamknięte dla ruchu, wbrew woli samorządowców, ale zamkniętych zostanie wiele wjazdów na obwodnicę Paryża oraz stacje metra i kolei podmiejskiej (RER).
Ambasada RP w Paryżu wydała ostrzeżenie dla Polaków mieszkających we Francji, aby unikali zgromadzeń w środę.
Darmanin mówiąc o meczu wspomniał również o zagrożeniu terrorystycznym. Prefekci policji zobowiązani zostali do przeczesania piwnic, dachów budynków, śmietników, w których mogą znajdować się fajerwerki, petardy lub niebezpieczne przedmioty, zwłaszcza w dzielnicach, w których doszło do bójek w ostatnią sobotę po tym, gdy Maroko wygrało mecz z Portugalią.
Na ulicach Paryża marokańscy kibice hucznie świętowali zwycięstwo swojej drużyny. Na Polach Elizejskich doszło wówczas do starć z policją, zatrzymano około 90 osób naruszających porządek i uczestniczących w bójkach, w całym kraju doszło do 170 zatrzymań.
Kulturowe i gospodarcze więzi między Francją a jej dawnym protektoratem, który uzyskał niepodległość w 1956 r., pozostają silne, ale wielu Marokańczyków czuje się we Francji obywatelami drugiej kategorii.
- To musi pozostać mecz piłki nożnej, nawet jeśli jest w nim historia, nawet jeśli jest w nim wiele pasji – próbował uspokajać emocje trener francuskiej drużyny Didier Deschamps, którego podopieczni zagrają w obecności prezydenta Emmanuela Macrona, który mimo krytyki ze strony opozycji zapowiedział przylot do Kataru na półfinały.
Innego zdania jest trener drużyny Maroko Walid Regragui, urodzony w podparyskim miasteczku Corbeil-Essonnes. - Maroko chce nadal wygrywać dla Europy, dla Afryki, dla Maghrebu, dla naszych braci w Afryce Subsaharyjskiej – podkreśla Regragui.