Badanie "National Index of Anxiety" przygotowała agencja CROS. Prowadziła je od 24 lutego, gdy rozpoczęła się wojna, do 31 maja. Wynika z niego, że to skutki inwazji na Ukrainę są najczęstszym tematem rozmów wśród Rosjan. Wojna wyprzedziła w tym aspekcie pandemię koronawirusa, którą określa się teraz mianem "pseudofobii".
Zdaniem autorów badania Rosjanie już przyzwyczaili się do życia "w specjalnej operacji" - jak określana jest przez agresora wojna w Ukrainie. Z drugiej strony nie chcą zmieniać swoich codziennych przyzwyczajeń i nawyków. A to już jest problematyczne.
Rosjanie boją się o wyższe ceny
Według badania CROS, największy niepokój wśród Rosjan wywołały rosnące ceny i niedobory towarów, do których doprowadziła wojna, a także gwałtowna reakcja społeczna na wydarzenia, które miały miejsce po 24 lutego. Chodzi o ucieczkę z Rosji gwiazd show-biznesu i zachodnie sankcje. W marcu Rosję opuściła m.in. Ałła Pugaczowa, gwiazda rosyjskiej sceny muzycznej. Co ciekawe, sama wojna znalazła się dopiero na trzecim miejscu wśród czynników najbardziej niepokojących Rosjan.
"Kommiersant" zwraca uwagę, że CROS klasyfikuje fobie Rosjan na podstawie obserwacji wiadomości w mediach i sieciach społecznościowych. Specjalne wskaźniki analizowały "falę informacyjną" tematu oraz wskaźnik "przeżywalności" w sieci danej wiadomości. Jeśli problem jest aktywnie powielany przez media tradycyjne, ale do interakcji nie dołączają się użytkownicy mediów społecznościowych, to autorzy badania określają ten strach jako "pseudofobię". Taką "pseudofobią" jest strach przed epidemią: według ustaleń CROS koronawirus już stracił swoje dawne znaczenie, a użytkownicy nie wierzą w groźbę małpiej ospy.
Nie ma lotów, więc wojna trwa
Analitycy zauważyli, że rosyjscy internauci interesują się działaniami wojennymi w Ukrainie. Aktywnie dyskutują o stratach i tempie "operacji specjalnej", a także ostrzale rosyjskich terytoriów przygranicznych. Dyskutują również o użyciu broni jądrowej.
Niepokój jest podsycany przez regularne przedłużanie ograniczeń dotyczących lotów na południowe lotniska kraju. To są powody, dla których ludzie wierzą, że operacja specjalna jeszcze się nie zakończyła - pisze "Kommiersant".
Gorącym tematem wśród rosyjskich internautów jest zablokowanie Facebooka i Instagrama przez reżim dyktatora Władimira Putina. Federacja Rosyjska uznaje firmę Meta, do której należą te portale, za organizację ekstremistyczną.
W mediach społecznościowych dyskutowano o tym 3,6 razy częściej niż w mediach - obliczyli naukowcy.
Rosjanie obawiają się też wycofywania się zagranicznych firm z tamtejszego rynku, sabotażu (m.in. pożarów) oraz rosnących cen i niedoborów towarów. Pojawiają się również głosy dotyczące reakcji mediów zachodnich na działania rosyjskiej armii, potencjalnej masowej mobilizacji wojsk i niestabilności finansowej kraju wynikającej z wahania kursu rubla i wyłączenie kart Visa oraz Mastercard.