Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Piotr Bera
|
aktualizacja

"To guz nowotworowy z przerzutami". Tak sankcje niszczą rosyjską gospodarkę i prowadzą do ubóstwa

Podziel się:

Rosyjska propaganda mówi, że nałożone przez Zachód sankcje nie działają. Ludzie dalej pracują, a Putin może finansować swoją wojnę. Rosjanie są jednak na dobrej drodze do zderzenia się z górą lodową. – Kapitan Titanica też zrozumiał, z czym ma do czynienia 90 minut po uderzeniu – mówi dla niezależnego rosyjskojęzycznego portalu Vot Tak Władimir Szewczenko, ekonomista.

"To guz nowotworowy z przerzutami". Tak sankcje niszczą rosyjską gospodarkę i prowadzą do ubóstwa
Rozpętana przez Władimira Putina wojna w Ukrainie wpływa na życie zwykłych Rosjan. A to dopiero początek (GETTY, Contributor)

Reżim Putina wciąż podkreśla, że sankcje Unii Europejskiej czy Stanów Zjednoczonych nie zmienią polityki kraju względem Ukrainy. Jeszcze w połowie kwietnia rosyjski dyktator mówił, że "Zachód sam strzela sobie samobója". Rzeczywistość wygląda jednak inaczej, niż głosi to kremlowska propaganda.

Już spadają realne dochody Rosjan, a to oznacza, że mogą kupić mniej towarów i zapłacić za mniej usług niż przed inwazją na Ukrainę. Zarabiają też znacznie mniej.

Firmy często oferują swoim pracownikom wybór: albo masowe zwolnienia, albo cięcia płac. Z reguły pracownicy nie chcą zostać z pustymi rękoma, więc godzą się na takie warunki – tłumaczy ekonomista Władimir Szewczenko.

Część rosyjskich przedsiębiorstw, także tych z państwowym kapitałem, oferuje pracownikom możliwość dalszej pracy, ale w niepełnym wymiarze godzin. Co oczywiście prowadzi do niższego wynagrodzenia. Do tego rośnie inflacja (na początku czerwca wyniosła 17 proc.).

Rosjanie biednieją, ale "rzeczywistej skali kryzysu jeszcze nie odczuli" – zauważają dziennikarze Vot Tak, portalu należącego do Biełsatu. W Rosji już doszło do technicznego bankructwa. To akurat w niedalekiej przyszłości nie powinno wpłynąć bezpośrednio na przeciętnych Rosjan, ale jedno jest pewne: sankcje uderzą z opóźnieniem.

Nałożone na Rosję sankcje są jak góra lodowa, która w 90 proc. znajduje się pod wodą. Kapitan Titanica po prostu nie rozumiał, z czym ma do czynienia, a świadomość przyszła 90 minut później, kiedy statek zatonął. Rosję czeka mniej więcej to samo – uważa Władimir Szewczenko.

Kryzys w motoryzacji

Ciężkie czasy widać już w branży motoryzacyjnej. Przestają działać fabryki, koncern AvtoVAZ zmniejsza produkcję. Następuje reakcja łańcuchowa. Dostawcy komponentów mają mniej zamówień, spada produkcja silników i części zamiennych w kolejnych firmach.

Przykład? Zakład Severstal sprzedawał metal do karoserii. Zamówień jest mniej, więc mniej produkują firmy, które zaopatrywały to przedsiębiorstwo w węgiel, gaz, rudę. Ograniczane jest wydobycie przez zakłady wydobywcze i przetwórcze. Firma, zamiast 20 wywrotek będzie potrzebować np. dziesięć. Kryzys będzie się rozszerzał stopniowo, krok po kroku.

"Pracownicy AvtoVAZ, Severstalu i wszystkich innych przedsiębiorstw jeździli z rodzinami np. w każdą sobotę na obiad do kawiarni. Teraz ich na to nie stać i chodzą do restauracji tylko raz w miesiącu. Przychody tych biznesów spadają. Kawiarnie mogą albo masowo redukować personel, albo obniżać wynagrodzenia. W ekonomii zjawisko to nazywane jest efektem mnożnikowym" – wskazują dziennikarze Vot Tak.

To jak guz nowotworowy z przerzutami, procesy stopniowo rozprzestrzeniają się w gospodarce – podkreśla Szewczenko.

Waszyngton ważniejszy od Moskwy

Kreml liczy na wsparcie gospodarcze Chin. Jednak dla Państwa Środka nadal ważniejszym partnerem są Stany Zjednoczone. Dziennikarze przypominają, że obroty handlowe między Rosją a Chinami w ubiegłym roku wyniosły około 150 mld dol. Z kolei między USA i Chinami było to 755 mld dol.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Niestabilny rynek paliw. "Te ceny zostaną z nami na dłużej"

Jeden z rosyjskich ekonomistów, który pragnie zachować anonimowość, zauważa, że "wojna nie skończy się jutro, a sankcje nie zostaną zniesione". Jego zdaniem towarzysze z Biura Politycznego 2.0. nie mogą stracić twarzy. Dlatego albo będą walczyć o zwycięstwo do samego końca, albo sami rzucą się sobie do gardeł.

Huawei już opuszcza rosyjski rynek. Nie robi tego głośno, jak firmy europejskie, tylko wychodzi po angielsku. I to jest niezwykle uderzający przykład – stwierdza ekonomista.

I dodaje, że do Rosji praktycznie nie docierają żadne nawozy, co może doprowadzić do problemów z uprawami. Wzrosną ceny żywności i spadnie poziom życia.

Ze statystyk rządowego Rosstatu wynika, że już teraz prawie 21 mln Rosjan żyje poniżej granicy ubóstwa (to dane z pierwszego kwartału 2022 r.). Oznacza to, że miesięczny dochód 14 proc. obywateli nie przekracza 12 916 rubli (1087,76 zł).

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl