W czwartek w Sejmie trwa pierwsze czytanie projektu ustawy budżetowej na 2024 r. Zaplanowane w projekcie dochody budżetu wyniosą 682,4 mld zł, wydatki mają nie przekroczyć 866,4 mld zł, a deficyt ma wynieść nie więcej niż 184 mld zł.
Budżet na 2024 rok. Mentzen punktuje rząd Tuska
- Projekt budżetu, który nam tu zaproponowano, jest dowodem tego, w jak dramatycznej sytuacji znajdują się finanse państwa polskiego. Zaprojektowaliście rekordowy poziom długu, deficytu, rekordowe potrzeby pożyczkowe, poziom wydatków najwyższy w całej UE, inflacja, do tego chcecie nas łupić podatkami i składkami na rekordową kwotę. Zastanawiające jest, że stan finansów jest w tak złym stanie, choć z gospodarką źle się nie dzieje - mówił z sejmowej mównicy Sławomir Mentzen i przypomniał, że zakładany wzrost to 3 proc. PKB.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak podkreślił, projekt budżetu premier Mateusza Morawieckiego był "bardzo zły". Mentzen przypomniał przy tym określenie "bezpiecznego budżetu na trudne czasy" i wytknął rządowej koalicji, że krytykowała tamten budżet m.in. za nierealistyczne i zbyt optymistyczne wpływy podatkowe.
- Nagle przejęliście władzę i cudownie wam się odmieniło. Te wszystkie liczby, które przed chwilą były tragiczne, nagle okazały się bardzo dobre. Zliftingowaliście ten budżet, ale w złym kierunku, biorąc pod uwagę wasze kryteria tej oceny - wskazywał.
- Nie wiem, jak wy to sobie w głowie układaliście, że wysoki deficyt, wysoki dług oraz dużo prezenty od PiS są złe, a jeszcze wyższy deficyt, dług i jeszcze więcej prezentów od Platformy są dobre - krytykował rząd Mentzen. Podobnie jak wcześniej, negatywnie oceniał też wprowadzenie m.in. 500 plus i innych świadczeń socjalnych.
Mentzen wytknął 6 mld zł wpisane do budżetu. - Zamiast wpisywać te nierealne, nieistniejące dochody, wpiszcie lepiej realne dochody, które leżą na ulicy i czekają tylko, aż ktoś je podniesie. Parę lat temu, jak rządziliście, wasi politycy na cmentarzu ustawiali przepisy afery hazardowej. Donald Tusk wtedy wściekł się i zabronił w Polsce grać w pokera. Dlaczego tego nie zmienić? Zróbmy normalną ustawę hazardową, opodatkujmy hazard, to miliardy złotych, które można wsadzić do budżetu - dodał.
- Dokładnie to samo jest z marihuaną. Obecnie może ją kupić, kto chce. Czemu tego nie opodatkować, czemu nie obłożyć akcyzą? Czemu nie chcecie schylić się po pieniądze leżące na ziemi? - grzmiał Mentzen. - Zamiast tego wolicie robić problemy prawne młodym ludziom i skazywać ich za to, że posiadają coś, co można bez problemu kupić w aptece - mówił.
- A czemu nie mamy opodatkowania wielkich, międzynarodowych korporacji? Czemu Google i Facebook nie muszą w Polsce płacić podatków, mimo że prowadzą zakrojoną na szeroką skalę działalność, a ich konkurenci - małe polskie firmy mediowe - muszą takie podatki płacić? Schylcie się po te pieniądze - wskazał Mentzen.
Jak już jesteśmy przy podatkach, to czemu w tym projekcie budżetu nie ma zaplanowanej likwidacji podatku Belki oraz kwoty wolnej od podatku na poziomie 60 tys. zł, które obiecaliście? Oszukujecie ludzi, że to jest niemożliwe, bo nie wolno zmieniać podatku dochodowego po końcu listopada, co jest nieprawdą, bo na korzyść podatnika można zmieniać. Mówicie też, że nie ma większości w Sejmie, bo wasi koalicjanci, socjaliści, się na to nie zgadzają. Ale my się na to zgadzamy, jest do tego większość w Sejmie, nie macie żadnej wymówki - mówił Mentzen.
- Podsumowując, jedziemy po bandzie, bez żadnego marginesu bezpieczeństwa i to w bardzo dobrej sytuacji gospodarczej. A co będzie, jak sytuacja się pogorszy? Czekają nas olbrzymie wydatki na wojsko, na wymuszoną przez Unię Europejską transformację energetyczną. Czekają nas olbrzymie wydatki w związku ze starzeniem się społeczeństwa, gwałtownie będą rosnąć wydatki na system emerytalny i ochronę zdrowia. Nasz budżet i kolejne budżety nie będą na to przygotowane, bo zamiast inwestować i oszczędzać, przejadamy wszystkie nasze pieniądze - podkreślił.
Debata bez posłów PiS
Tuż przed rozpoczęciem czwartkowej debaty, posłowie PiS opuścili salę plenarną Sejmu, po odrzuceniu przez Izbę wniosków o odroczenie i przerwanie obrad.
Jak wynika z uzasadnienia do projektu ustawy budżetowej na 2024 r., przedłożenie rządowe oparte jest na założeniu, że wzrost PKB w przyszłym roku wyniesie 3 proc. Wśród przyczyn przyspieszenia wzrostu gospodarczego wskazano zwiększenie dynamiki konsumpcji prywatnej i dalszy wzrost inwestycji. Założono, że inflacja średnioroczna wyniesie w 2024 r. 6,6 proc.