Przyszłość samochodów spalinowych jest przesądzona. W Unii Europejskiej od 2035 r. sprzedawane mają być już tylko nowe samochody elektryczne. Od lat mówi się, że będzie to wyzwanie ze względu na ceny takich aut i niską dostępność infrastruktury ładowania, zwłaszcza szybkiego.
W 2016 r. podczas prezentacji planu "W drodze do elektromobilności" Mateusz Morawiecki, wówczas jeszcze minister rozwoju, zapowiedział, że w Polsce w 2025 r. będzie jeździć milion samochodów elektrycznych. Tymczasem na koniec maja 2022 r. ich liczba w naszym kraju sięgnęła 22 tys. 476, jak wynika z najnowszego "Licznika elektromobilności" Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych (PSPA).
Już nie tylko "samochody elektryczne", a pojazdy i hybrydy
Gdyby nawet do puli "elektryków" wliczyć też hybrydy plug-in, to liczba zelektryfikowanych pojazdów nadal nie imponuje, bo rośnie zaledwie do 46 tys. 676, a jest to 20-krotnie mniej niż obietnica premiera na 2025 r.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Od co najmniej kilku lat wiadomo, że obietnica Mateusza Morawieckiego jest nie do zrealizowania. Wyniki kontroli Najwyższej Izby Kontroli już w 2020 r. dawały silne podstawy do tezy, że rządowi nie uda się zrealizować nakreślonego przez niego planu.
Nawet w rządowych dokumentach strategicznych przyjmowanych w 2019 r. stopniowo wycofywano się z wizji miliona pojazdów elektrycznych w 2025 r. W Strategii Zrównoważonego Transportu do 2030 r. założono, że flota samochodów elektrycznych docelowo będzie liczyła 600 tys. sztuk – wskazywał NIK w raporcie.
Mimo to rząd oficjalnie nigdy się z niej nie wycofał. W projekcie Polityki Energetycznej Polski z 2021 r. przekonywano, że cel 1 mln pojazdów elektrycznych w 2025 r. to wariant "bardzo ambitny, dający impuls rozwojowy branży". W tym samym dokumencie wskazano jednak, że celem jest, aby do 2030 r. liczba zarejestrowanych pojazdów elektrycznych i hybrydowych wynosiła 600 tys.
Firma Carsmile przygotowała dla money.pl symulację dochodzenia do miliona aut elektrycznych w Polsce według czterech scenariuszy:
Scenariusz | Założenia | Rok osiągnięcia celu |
---|---|---|
Utrzymanie obecnej dynamiki | Zakłada utrzymanie obecnego, bardzo wysokiego tempa wzrostu rynku w ujęciu procentowym (143 proc. rok do roku) w kolejnych latach, aż do osiągnięcia miliona sprzedanych elektryków. | 2029 |
Malejąca dynamika | Opiera się na założeniu, że tempo wzrostu rynku będzie stopniowo malało - z obecnych 143 proc. o 10 pkt. proc. z roku na rok. | 2032 |
Droga Norwegii | Zakłada, że sprzedaż elektryków w Polsce rosłaby w tempie, w jakim rynek w ostatnich 10 latach rozwijał się w Norwegii. Kraj ten jest europejskim liderem w dziedzinie elektromobilności. W pierwszym kwartale udział aut zeroemisyjnych w nowych rejestracjach przekroczył 80 proc. | 2030 |
100-proc. udział BEV w 2035 r. | Zakłada, że Polska spełni kryterium wytyczone przez Parlament Europejski i program "Fit for 55", a więc do 2035 osiągnie 100 proc. udziału aut zeroemisyjnych w nowych rejestracjach. |
Z analizy wynika, że jeśli nie zabraknie politycznej determinacji i zorganizowanego oraz skutecznego systemu wsparcia, realizacja obietnicy Mateusza Morawieckiego sprzed kilku lat wciąż jest możliwa. Ale nie w 2025 r.
Osiągnięcie miliona sprzedanych elektryków pod koniec tej lub na początku kolejnej dekady to zadanie bardzo ambitne, ale z gatunku tych wykonalnych. Konieczne jest jednak spełnienie dwóch warunków: utrzymanie obecnego programu dopłat w kolejnych latach oraz stworzenie dobrego programu budowy infrastruktury – komentuje Michał Knitter, wiceprezes platformy Carsmile.
Tymczasem "brak planu w tej dziedzinie, skutkujący jedynie naturalnym wzrostem rynku, spowodowałby, że dojście do miliona sprzedanych elektryków zajęłoby nam aż … 107 lat" – szacuje Carsmile.
Marcin Walków, dziennikarz i wydawca money.pl