Aktualizacja 28.11.2019
Były rozmowy na Nowogrodzkiej, były negocjacje, był nawet list intencyjny w sprawie upamiętnienia rocznicy Bitwy Warszawskiej w 2020 roku. Plan był jeden - nowoczesne muzeum pod Warszawą, w miejscu walk. W grze było około 100 mln zł. I co? Wciąż trwa planowanie, do budowy daleko.
Jest za to rozczarowanie i wypominanie niezrealizowanych zapowiedzi.
"Na wzniosłych deklaracjach się skończyło". To fragment listu, który trafił na biurko premiera, a wskazuje bierność Ministerstwa Obrony Narodowej przy tym projekcie. Dokument do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów dotarł dziś. Money.pl poznał jego treść.
"Pomimo licznych deklaracji rząd Prawa i Sprawiedliwości do tej pory nie zrealizował obietnicy budowy Muzeum Bitwy Warszawskiej w Ossowie. Dwóch kolejnych ministrów obrony w rządzie PiS zapewniało, iż powstanie placówka, która godnie upamiętni to zwycięstwo" - pisze w apelu do premiera Elżbieta Radwan, burmistrz Wołomina. I to właśnie MON wskazywany jest jako źródło problemów przy tym projekcie.
Elżbieta Radwan od lat zaangażowana jest w pomysł upamiętnienia 100-rocznicy Bitwy Warszawskiej. Od dwóch lat przygotowuje Wołomin do tych obchodów. Bo planowane muzeum miało być właśnie w tym rejonie. I od kilku miesięcy Radwan czuje się zwodzona przez Ministerstwo Obrony Narodowej i kolejnych szefów tego resortu.
Najpierw przez Antoniego Macierewicza, który mówił o "pomniku na miarę całej cywilizacji zachodniej". Później przez Mariusza Błaszczaka (obecnego szefa resortu), który zachęcał do społecznej zbiórki eksponatów dla muzeum. Nie ma gdzie ich zbierać. A muzeum, które miało być filią Muzeum Wojska Polskiego, do 2020 roku raczej już nie stanie. W liście Radwan pisze o cudzie, który mógłby ten stan zmienić. Dlatego prosi premiera o osobiste zainteresowanie się tematem. I zmotywowanie szefa resortu obrony.
O sprawę muzeum zapytaliśmy Kancelarię Premiera i MON.
- Ministerstwo Obrony Narodowej konsekwentnie kontynuuje prace dot. realizacji inwestycji. Budowa oddziału, który ma upamiętnić czyn zbrojny Bitwy Warszawskiej, przebiega zgodnie z procedurami formalno-prawnymi. Obecnie trwają czynności inwestorskie - przekonuje biuro prasowe ministerstwa.
- Resort obrony narodowej jest przygotowany na realizację zadania, przeznaczył na nie 100 mln zł. Dotychczas część z tych środków została wydatkowana na sfinansowanie pozyskania dokumentacji niezbędnej do przygotowania inwestycji oraz pozwoleń o charakterze administracyjnym - dodają przedstawiciele ministerstwa. KPRM nie odpowiedział money.pl, czy premier osobiście będzie nadzorował inwestycję.
List bez odpowiedzi
Burmistrz Wołomina w tej sprawie pisała do premiera już wcześniej - jej list został przekazany przez Michał Dworczyka, szefa KPRM - do Mariusza Błaszczaka, szefa MON. I pozostał bez jakiejkolwiek odpowiedzi. Teraz powstał kolejny apel. I znów do premiera Mateusza Morawieckiego.
"Największy triumf militarny Polaków domaga się czegoś więcej niż postawiony w stolicy ad hoc łuk triumfalny, ochrzczony przez media mianem łuku podziału narodowego" - pisze do premiera Radwan. "My samorządowy jesteśmy gotowi do wytężonej pracy" - dodaje.
I oczekuje, że rząd wypłaci 15 mln zł na prace samorządowe, które Wołomin planuje przy okazji Muzeum Bitwy Warszawskiej. A w grze jest rondo, pawilon wejściowy, ołtarz polowy. Takie inwestycje burmistrz wymienia w dokumencie.
"Na wzniosłych deklaracjach się skończyło. Obietnice (…) okazały się puste. Rząd nie zrobił w tej sprawie zupełnie nic, choć samorząd ze swojej strony zrealizował wszystko, czego od nas oczekiwano. Dziś w Ossowie nie wbito nawet przysłowiowej łopaty" - pisze Radwan w dokumencie.
Obietnica z 2017 roku
Samorządowcy z tego regionu sygnał o obchodach i muzeum dostali już dawno temu. I te deklaracje były podtrzymywane, nawet w tym roku. Po stronie rządowej było też w tej sprawie porozumienie - wynika z informacji money.pl. Premier Mateusz Morawiecki, prezes Jarosław Kaczyński, a do tego minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak już w sierpniu rozmawiali o tym, że rocznicę Bitwy Warszawskiej trzeba uczcić, a czas ucieka. I już w sierpniu prezes zdecydował: pomysł budowy muzeum bitwy jest najlepszy, trzeba go realizować. Sprawą miał zająć się Mariusz Błaszczak.
Ministerstwo Obrony Narodowej miało mieć zabezpieczone środki na budowę, miało też zacząć natychmiastowe działania. Swoją rolę miały też do odegrania samorządy - miały pomóc w wyborze terenu, zabezpieczeniu technicznym.
Rozmowy na Nowogrodzkiej były zresztą kolejnym przyklepaniem już podjętej decyzji.
Bo już w 2017 roku Ministerstwo Obrony Narodowej podpisało list intencyjny z wojewodą mazowieckim, starostwem powiatu wołomińskiego oraz gminami Wołomin i Zielonka. I to właśnie włodarze Wołomina są dziś najbardziej rozczarowani. Dlaczego? Bo przez dwa lata pracowali nad "swoją" częścią układanki, a tymczasem nic się praktycznie nie zadziało.
"Rządowych obietnic było aż nadto. Najwyższy czas na działanie" - pisze burmistrz Wołomina.
Rząd z deklaracji budowy muzeum się nie wycofuje. Jarosław Sellin z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego w rozmowie z RMF FM zapewnia, że do 2 grudnia Ministerstwo Obrony Narodowej rozstrzygnie przetarg na projekt muzeum. Projekt powstanie na bazie koncepcji Czesława Bieleckiego, który od miesięcy zabiega o rozpoczęcie budowy. Z informacji money.pl wynika, że w tej sprawie odwiedzał również biuro PiS na Nowogrodzkiej. Pomysł nie upadł, jest realizowany.
Premier Mateusz Morawiecki kilka dni temu, podczas internetowego czatu, zapewnił, że Bitwa Warszawska i jej 100-rocznica będzie godnie upamiętniona. Podkreślił, że pomnik powinien już dawno stanąć w stolicy, ale tak się nie stało. Zwrócił uwagę, że w tej kwestii problemy robią władze Warszawy.
Mateusz Morawiecki popiera m.in. pomysł wzniesienia gigantycznego łuku między brzegami Wisły. Taką opcję forsuje Towarzystwo Patriotyczne, a czołowym orędownikiem tego planu jest Jan Pietrzak.