Ceny mieszkań w styczniu 2022 r. w porównaniu do grudnia 2021 r. w większości miast wzrosły nie więcej niż o 1 proc. W nielicznych — jak w Łodzi oraz Bydgoszczy — na rynku pierwotnym odnotowano wzrosty kolejno o 8 proc. oraz 5,6 proc. Wynika to z oddawania pod klucz nowych lokali — czytamy w wyborcza.biz.
Wzrosty miesiąc do miesiąca pozornie wydają się niewielkie. Eksperci jednak wskazują, że ceny rosną stale od dłuższego czasu. I nawet teoretycznie małe, ale regularne podwyżki doprowadzić mogą do poważnych skutków. W Katowicach i Łodzi ceny w styczniu 2022 r. są aż o 31 proc. wyższe niż w styczniu 2021 r. Powyżej 20 proc. wzrosły w Poznaniu, Wrocławiu i Gdańsku.
- Oznacza to bardzo silną tendencję wzrostową, zdecydowanie zagrażającą rynkowej stabilności, a także stwarzającą ryzyko powstania bańki cenowej – mówi serwisowi wyborcza.biz Jarosław Jędrzyński, ekspert portalu RynekPierwotny.pl.
Ceny mieszkań wyhamują, ale nie spadną
Co nas czeka w najbliższej przyszłości na rynku nieruchomości? W przypadku pierwotnego eksperci spodziewają się, że popyt ograniczą wyższe stopy procentowe, obniżając jednocześnie zdolności kredytowe Polaków. Wzrost cen w takim razie wyhamuje, ale nie zmieni się w tendencję spadkową.
Masz pytania ws. kredytów hipotecznych? Zadaj je naszemu ekspertowi, wysyłając je na adres pytanie@money.pl. Odpowiemy na nie podczas piątkowego programu "Money. To się liczy" w najbliższy piątek 25.02 po 9:05. Transmisja na stronie głównej Wirtualnej Polski, a relacja później na money.pl
Analitycy oczekują w tym roku jednocyfrowych wzrostów cen w większych ośrodkach miejskich. Według szacunków sięgną one około 7-9 proc. – Krachu i znacznych spadków nie ma co oczekiwać, bo brak jest dostępności gruntów inwestycyjnych oraz ciągle mamy rosnące koszty budowy i materiałów budowlanych - mówi wyborczej.biz Mariusz Kurzac z Cenatorium.
Rosnące ceny mieszkań mają sprawić, że odrodzi się rynek najmu, który mocno ucierpiał przez pandemię koronawirusa. Między innymi przez naukę zdalną na uczelniach.