W pierwszym kwartale 2023 roku za mieszkania w największych miastach płaciliśmy o 4,9 proc. więcej niż na początku 2022 roku - wynika z najnowszych danych NBP.
Nowe mieszkania drożeją szybciej niż używane
W przypadku mieszkań od deweloperów średnie stawki transakcyjne były w pierwszym kwartale o 6,3 proc. wyższe niż w analogicznym okresie przed rokiem – podaje NBP. Dynamika była więc wyższa niż na rynku wtórnym - informuje Bartosz Turek, główny analityk HREIT.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dodaje, że choć w danych NBP przeważają informacje sugerujące wzrost cen mieszkań, to nie sposób nie wspomnieć o przykładach drobnych przecen.
- Na rynku wtórnym w ciągu roku o prawie 2 proc. poszły w dół stawki za metr w stolicy. Niespełna jednoprocentową przecenę (w ujęciu rok do roku) NBP zanotował też w przypadku używanych mieszkań w Olsztynie. Deweloperzy o 3 proc. taniej niż przed rokiem sprzedawali też mieszkania w Gdańsku - informuje ekspert.
"Więcej pozytywnych informacji dla osób wyczekujących od lat przecen na rynku mieszkaniowym można znaleźć, porównując stawki z początku bieżącego roku, do tych z ostatniego kwartału 2022 roku. W takim ujęciu przeceny znajdziemy na 6 z 16 przebadanych rynków w przypadku nieruchomości z drugiej ręki. Na rynku pierwotnym takie przeceny, względem sytuacji z końcówki ubiegłego roku, znajdziemy natomiast w 5 z 17 przebadanych miast" - można wyczytać w najnowszej analizie HREIT.
Cena metra jest pięciocyfrowa
Według najnowszych danych w Polsce są aż 3 miasta wojewódzkie, w których za metr lokalu z drugiej ręki trzeba płacić ponad 10 tys. złotych. Są to Gdańsk, Kraków i Warszawa. Za mieszkania od deweloperów, ze względu na ich wyższy standard, przeważnie trzeba zapłacić więcej. W efekcie na rynku pierwotnym miast z cenami przekraczającymi 10 tysięcy złotych za metr mamy dwukrotnie więcej, czyli aż 6. Są to Gdańsk, Gdynia, Kraków, Szczecin, Warszawa i Wrocław – wynika z najnowszych danych NBP.
Odradza się popyt na kredyty, to nie sprzyja obniżkom
- Dane BIK pokazują od 8 miesięcy odradzanie się popytu na kredyty mieszkaniowe, a wtórują im dane Otodom Analytics pokazujące w tym samym czasie ponad dwukrotną poprawę wyników sprzedaży mieszkań. Wyraźną lepsze są nawet w dane GUS na temat liczby mieszkań, których budowę rozpoczynają deweloperzy. Jak dodamy do tego rządowy program tanich kredytów na zakup pierwszego mieszkania, dobrą sytuację na rynku pracy oraz zbliżający się z każdym miesiącem początek cyklu obniżek stóp procentowych, to perspektywa dla rynku nieruchomości staje się coraz bardziej optymistyczna - zauważa Bartosz Turek.
Dodaje jednak: trwające ożywienie powoduje, że topnieją szanse na przeceny, a rośnie prawdopodobieństwo dalszych wzrostów cen.