Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. MLG
|
aktualizacja

Mieszkania droższe niż przed rokiem. "Topnieją szanse na przeceny"

118
Podziel się:

Za metr lokalu na głównych rynkach trzeba płacić o 4,9 proc. więcej niż przed rokiem - wynika z najnowszych danych NBP. Odradza się popyt na kredyty mieszkaniowe, trwające ożywienie powoduje, że topnieją szanse na przeceny, a rośnie prawdopodobieństwo dalszych wzrostów cen - zauważa Bartosz Turek, główny analityk HREIT.

Mieszkania droższe niż przed rokiem. "Topnieją szanse na przeceny"
Gdańsk, Gdynia, Kraków, Szczecin, Warszawa i Wrocław - w tych miastach cena metra kwadratowego mieszkania jest pięciocyfrowa (Adobe Stock, Hubert)

W pierwszym kwartale 2023 roku za mieszkania w największych miastach płaciliśmy o 4,9 proc. więcej niż na początku 2022 roku - wynika z najnowszych danych NBP.

Nowe mieszkania drożeją szybciej niż używane

W przypadku mieszkań od deweloperów średnie stawki transakcyjne były w pierwszym kwartale o 6,3 proc. wyższe niż w analogicznym okresie przed rokiem – podaje NBP. Dynamika była więc wyższa niż na rynku wtórnym - informuje Bartosz Turek, główny analityk HREIT.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Greenpact - rozmowa z Mateuszem Żydkiem

Dodaje, że choć w danych NBP przeważają informacje sugerujące wzrost cen mieszkań, to nie sposób nie wspomnieć o przykładach drobnych przecen.

- Na rynku wtórnym w ciągu roku o prawie 2 proc. poszły w dół stawki za metr w stolicy. Niespełna jednoprocentową przecenę (w ujęciu rok do roku) NBP zanotował też w przypadku używanych mieszkań w Olsztynie. Deweloperzy o 3 proc. taniej niż przed rokiem sprzedawali też mieszkania w Gdańsku - informuje ekspert.

"Więcej pozytywnych informacji dla osób wyczekujących od lat przecen na rynku mieszkaniowym można znaleźć, porównując stawki z początku bieżącego roku, do tych z ostatniego kwartału 2022 roku. W takim ujęciu przeceny znajdziemy na 6 z 16 przebadanych rynków w przypadku nieruchomości z drugiej ręki. Na rynku pierwotnym takie przeceny, względem sytuacji z końcówki ubiegłego roku, znajdziemy natomiast w 5 z 17 przebadanych miast" - można wyczytać w najnowszej analizie HREIT.

Cena metra jest pięciocyfrowa

Według najnowszych danych w Polsce są aż 3 miasta wojewódzkie, w których za metr lokalu z drugiej ręki trzeba płacić ponad 10 tys. złotych. Są to Gdańsk, Kraków i Warszawa. Za mieszkania od deweloperów, ze względu na ich wyższy standard, przeważnie trzeba zapłacić więcej. W efekcie na rynku pierwotnym miast z cenami przekraczającymi 10 tysięcy złotych za metr mamy dwukrotnie więcej, czyli aż 6. Są to Gdańsk, Gdynia, Kraków, Szczecin, Warszawa i Wrocław – wynika z najnowszych danych NBP.

Odradza się popyt na kredyty, to nie sprzyja obniżkom

- Dane BIK pokazują od 8 miesięcy odradzanie się popytu na kredyty mieszkaniowe, a wtórują im dane Otodom Analytics pokazujące w tym samym czasie ponad dwukrotną poprawę wyników sprzedaży mieszkań. Wyraźną lepsze są nawet w dane GUS na temat liczby mieszkań, których budowę rozpoczynają deweloperzy. Jak dodamy do tego rządowy program tanich kredytów na zakup pierwszego mieszkania, dobrą sytuację na rynku pracy oraz zbliżający się z każdym miesiącem początek cyklu obniżek stóp procentowych, to perspektywa dla rynku nieruchomości staje się coraz bardziej optymistyczna - zauważa Bartosz Turek.

Dodaje jednak: trwające ożywienie powoduje, że topnieją szanse na przeceny, a rośnie prawdopodobieństwo dalszych wzrostów cen.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(118)
WYRÓŻNIONE
Wujek dobra r...
rok temu
Obywatelu. Gdy czytasz taki artykuł jak ten, zastanów się, po co został napisany.
Waldek
rok temu
PIS jak zwykle dolał oliwy do ognia z tymi kredytami 2%. Do lipca nie będzie co kupić za ten kredyt 2%, bo nic się nie zmieści w zakładanym limicie poza głęboką prowincją.
Mój nick
rok temu
Weź kredyt na 30 lat. Dostaniesz pół miliona a przez te 30 lat oddasz nam milion. Systemy bankowe i banksterzy to największe zło tego świata od końca XVIII wieku kiedy to Rotschildowie założyli swój pierwszy bank i systematycznie uzależniali Europę, następnie USA od swoich lichwiarskich pożyczek, banki w pogoni za zyskami były inicjatorami wszystkich wojen, największych konfliktów polityczno gospodarczych i kryzysów finansowych z jakimi zmagał się świat. Banki centralne USA i Europy oraz system rezerwy federalnej to niewiarygodny wręcz "przekręt". Oto prywatne banki pożyczają rządom pieniądze na procent. Następnie rządy spłacają te pożyczki dzięki pieniądzom uzyskanym z podatków. Chyba najlepszym podsumowaniem tego szaleństwa jest "globalny dług" który na koniec 2022 wynosił 300 bilionów dolarów. Na tyle zadłużona jest ziemia. Tylko u kogo? ;) Kolejnym krokiem w piramidzie zniewolenia finansowego będzie rezygnacja z papierowych pieniędzy. System zyska pełną kontrole nad naszymi pieniędzmi oraz wręcz nieograniczone możliwości kreowania pieniądza bez pokrycia. I gdzie tu uciekać ? ;)
NAJNOWSZE KOMENTARZE (118)
Pucio
rok temu
Ludzie nie przesadzajcie przecież PiS wybuduje miliony mieszkań za milion .
Dajspokoj
rok temu
Nieudolna próba ratowania rynku . Tak jak rząd pismaki chcą wmówić wzrost cen , podczas gdy one spadają. Spadną jeszcze bardziej bo kto przytomny weźmie kredyt jak PiS już obiecał wysoka inflację a Glapinski mówi o obniżce stop, bo nie ma o niczym pojęcia . Stopy po wyborach wystrzelą tak że ludzie na ulicę wyjdą . Będzie pierwszy raz po wyborach rząd wywiozą na taczkach.
emigrant
rok temu
Kto kupuje te mieszkania w Polsce ? Otoz te mieszkania kupuje okoliczna WIES ktora wyjechala na zarobek na zachod. Maja wlasne domy i caly czas za ich UGORY ktore kiedys dostali z parcelacji panskiej ziemi przez PKWN w 1944 roku zgarniaja z Uni doplaty do hektarow. Przywiezli kapital a poniewaz maja swoje domy to chca ten kapital ulokowac w bezpieczny sposob. Wplata kapitalu na konta w Banku nawet na inwestment to jest to strata kapitalu a wiec kupuja posiadlosci w tym rowniez mieszkania. Tak ulokowane kapitaly nie traca na wartosci chocby te mieszkania nawet staly puste. Robotnik z miasta ktory wyjechal na zachod nie wraca bo nie ma do czego wracac, a gdyby nawet wrocil i kupil mieszkanie to nie ma dla niego pracy w Polsce na tyle przynoszacej dochod aby utrzymal rodzine i musi znowu jechac na zarobek. Jezeli ma przyjezdzac i tracic i znowu jechac to juz lepiej zostac na emigracji gdzie ma tez opieke lekarska i tam o ile go na to stac to kupic mieszkanie, a na starosc dostanie emeryture. Czym wieksze ZADUPIE tym wiecej tych ze wsi ktorzy siedza na hektarach wyjezdza na zarobek i przywozi kase. To oni wlasnie podbijaja ceny mieszkan wlasnie tam gdzie nie ma pracy. O tak wyglada prawda o tych co kupuja mieszkania.
Quark
rok temu
Trudno wierzyć w jakiekolwiek opinie, bo nieruchomości są przedmiotem największych spekulacji i nigdy nie wiadomo na ile ten czy inny raport jest kolejnym efektem spekulacji. Niestety podstawowym czynnikiem wpływającym na wzrost cen nieruchomości jest chciwość. Później dopiero można wymieniać jakieś realne koszty.
ehhh
rok temu
Hehe, znam trochę rynek, bo czasem coś kupię, ale nie oszukujmy się nieruchomość nieruchomości nierówna. Przede wszystkim nieruchomość w dobrej lokalizacji zawsze sprzedaż za dobrą cenę. To jest fakt. Ale jest też druga strona medalu, demografia plus wystarczy wczytać się w raporty z powszechnego spisu, że mamy bardzo dużo pustostanów. Oznacza to, że są ludzie, którzy mają pieniądze, ale nie potrafią w nic innego zainwestować, więc kupili mieszkanie. I to mieszkanie teraz stoi, jako zabezpieczenie kapitału. W pewnym momencie to mieszkanie wróci na rynek wtórny, gdy będzie potrzebna gotówka na coś. Demografia będzie oznaczała, że ilość wynajmujących mieszkania będzie się z roku na rok zmniejszała. Koniec wojny oznacza powrót wielu ludzi... Już teraz w takich miejscowościach do 100 tysięcy mieszkania na sprzedaż stoją miesiącami a dom tam sprzedać to już w ogóle jest sukces. Na rynkach typu Wrocław, Gdańsk, Kraków, Warszawa, Poznań, Katowice, biznes zawsze będzie się kręcił. Ale mniejsze miejscowości... maks 10-15 lat i będzie spora nadwyżka mieszkań. I nie porównujcie Niemiec, bo u nich demografia została uratowana dzięki temu, że jest bardzo dużo przybyszów z bliskiego wschodu (statystyki nie kłamią).
...
Następna strona