Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. KKG
|
aktualizacja

Polacy rezerwują mieszkania, ale ofert jak na lekarstwo. "To prowadzi do wzrostu cen"

29
Podziel się:

Deweloperzy działający na siedmiu największych rynkach w Polsce sprzedali w kwietniu około 5 tys. mieszkań, najwięcej od piętnastu miesięcy - wynika z danych Otodom Analytics. W ujęciu rocznym króluje Gdańsk z ponad 90 proc. wzrostem sprzedaży rok do roku.

Polacy rezerwują mieszkania, ale ofert jak na lekarstwo. "To prowadzi do wzrostu cen"
W kwietniu najwięcej mieszkań, prawie 1,7 tys., sprzedali deweloperzy z Warszawy. (PAP, Tytus �mijewski)

Kwietniowa sprzedaż deweloperów jest o prawie 10 proc. wyższa niż w marcu i prawie 50 proc. wyższa niż analogicznym okresie ubiegłego roku. Zdaniem analityków, ożywienie na rynku potwierdza także kolejny miesiąc z wysoką liczbą nowych rezerwacji. Potencjalni kupujący zarezerwowali w kwietniu ponad 2,9 tys. mieszkań, czyli ponad dwa razy więcej niż np. latem ubiegłego roku.

W kwietniu najwięcej mieszkań, prawie 1,7 tys., sprzedali deweloperzy z Warszawy. Tym samym odpowiadali za jedną trzecią transakcji odnotowanych na siedmiu głównych rynkach - wynika z analizy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Nowa Škoda Kodiaq PHEV na trasie do Wisły

W ujęciu rocznym króluje Gdańsk z ponad 90 proc. wzrostem rok do roku. Jest to efekt niskiej bazy i słabej sprzedaży wiosną ubiegłego roku. Niemniej, biorąc pod uwagę wyniki gdańskich deweloperów z lat 2019 – 2022 widać, że ich obecna sprzedaż plasuje się powyżej średniej - czytamy w raporcie.

Zdaniem eksperta rynku mieszkaniowego Otodom Analytics Marcina Krasonia, za wiosennym ożywieniem stoi kilka czynników, które przełożyły się na dobre wyniki sprzedażowe.

- Po pierwsze, już od ponad pół roku mamy do czynienia ze stabilizacją stóp procentowych. Ponadto poluzowanie rekomendacji KNF dotyczące zasad badania zdolności kredytowej rozgrzało rynek kredytów hipotecznych. Nie bez znaczenia jest też nadchodzący program Bezpieczny Kredyt 2 proc. Ma on wprawdzie zacząć działać w wakacje, ale część potencjalnych kredytobiorców już dziś rezerwuje mieszkania. Osoby nieuprawnione do skorzystania z programu też ruszyły na zakupy, w obawie o coraz mniejszy wybór - ocenił Krasoń.

Kwiecień był ósmym z ostatnich dziewięciu miesięcy, w którym deweloperzy sprzedali więcej mieszkań niż wprowadzili na rynek. Na siedmiu największych rynkach w Polsce oferta powiększyła się o 3 tys. nowych lokali. To nadal niewiele w stosunku do poziomu sprzedaży.

To powoduje, że poszukujący mieszkania mają do wyboru coraz mniejszą pulę lokali. Pod koniec kwietnia było to 43,7 tys. ofert dostępnych na siedmiu głównych rynkach, niewiele więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku (wzrost o 1,3 proc.) i mniej niż w marcu i lutym tego roku. Kwiecień był już trzecim miesiącem z rzędu, w którym odnotowano spadek oferty o 3-4 proc. - podkreślono.

- Kurcząca się oferta, czyli sytuacja, w której popyt przewyższa podaż, prowadzi zwykle do wzrostu cen. Nie widać za bardzo na rynku przesłanek do tego, by mogły one spadać. Deweloperom nie brakuje pozwoleń na budowę, niewykluczone więc, że gdy wyższy popyt się utrwali, pojawi się więcej nowych inwestycji - tłumaczy Krasoń.

Najgorzej w Krakowie i w Warszawie

Istotnym wskaźnikiem obrazującym sytuację na danym rynku jest zestawienie wielkości oferty z bieżącą sprzedażą.

- Tak zwane tempo wyprzedaży mówi o tym, jak szybko wyprzedałaby się cała oferta przy utrzymaniu obecnego tempa sprzedaży, ale bez nowych wprowadzeń. Biorąc pod uwagę sprzedaż za ostatnie 3 miesiące, najgorzej wygląda to dziś w Krakowie i Warszawie (wskaźnik wynosi mniej niż 2,5 kwartału). W nieco lepszej sytuacji są kupujący z Wrocławia i Trójmiasta, w których czas wyprzedaży oferty oscyluje wokół trzech kwartałów. Dla porównania warto dodać, że na przełomie lata i jesieni 2022 r. na wszystkich badanych rynkach było to 5-8 kwartałów - czytamy w analizie.

- Widać wyraźnie, że w kilku dużych miastach popyt znacząco przewyższa podaż i jeśli stan ten utrzyma się jeszcze kilka miesięcy, to możemy tam obserwować szybsze wzrosty cen - ocenia Krasoń.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(29)
WYRÓŻNIONE
Prawda
2 lata temu
Naganiacze w akcji. Kolejne złowione ofiary będą płakać za kilka miesięcy że nie mają na ratę i że w ogóle to ich oszukano
krzych
2 lata temu
Po pierwsze; podnieśc oprocentowanie lokat powyżej inflacji,przy uwzglednieniu tez podatku Belki-to spowoduje,z eosoby ,instytucje z gotówka nie beda uciekały przed inflacja w zakup nieruchomosci z przeznaczeniem pod wynajem,tylko beda trzymać pieniadze w banku. Taki ruch spowoduje mniejsz ezainteresowanie zakupem mieszkań i byc może lekki spadek cen.Po drugie; obecnie przepisy chronia nieuczciwego najemce ,a nie własciciela nieruchomosci. Zmienic te przepisy tak,zeby chroniły własciciela. Wtedy na rynek najmu trafia mieszkania ,które obecnie stoja puste,bo własciciele boja sie wynajmowac. Taki ruch spowoduje to,z ena rynek najmu trafi wiecej mieszkań ,co spowoduje spadek cen najmu,na zasadzie popyt-podaż
od30latokrad
2 lata temu
program niezgodny z konstytucja bo wyklucza ludzi po 45 roku zycia a poza tym to kielbasa wyborcza i pomoc kolegom deweloperom i bankowcom bo klient za mieszkanie zaplaci tyle samo co byloby bez tego programy gdyz ceny wzrosna mieszkan a tak by nie wzrosly, obudz sie Narodzie
NAJNOWSZE KOMENTARZE (29)
Darek
2 lata temu
Artykuł sponsorowany na zamówienie deweloperów. Stopy procentowe zatrzymały się na tym samym poziomie 7 miesięcy temu a nie ponad 1rok temu jak sugeruje naganiacz piszący tą reklamę.
Ciekawski
2 lata temu
Czy ktoś mi wyjaśnie dlaczego BETON PIĘTROWY JEST DROŻSZY OD BETONU DOMÓW ? CHODZI MI O TO, ŻE CENA ZA M2 MIESZKANIA PRZEWAŻNIE JEST DROŻSZA NIŻ ZA M2 DOMU w wiekszosci miast ! Moje jedyne podejrzenie jest takie, że 1, po prostu łatwiej to sprzedac lub wynająć , bo mieszkania są zwykle mniejsze niż domy, ale finalnie ich cena wcale nie jest mniejsza
Wawa
2 lata temu
A czy bank po 10 latach może naliczać oprocentowanie 50% ? oczywiście że tak,innym będzie dawał na 10% a tym co wzięli kiedyś na 2% to teraz 50%,następny przekręt się szykuje.
Iwona
2 lata temu
Dlaczego rząd skrywa wiele pułapek w tym programie 2%? jeżeli partner lub partnerka biorącego kredyt 2% mają lub mieli swoje mieszkanie ,choćby w kredycie to bank moźe zerwać tę umowę i naliczać 20%,90% młodych żyje w związkach,to gigantyczny przekręt prżekrętów rządowych !
akrobacja
2 lata temu
chuchanie na ulatujace powietrze
...
Następna strona