Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Miliard złotych dla przedsiębiorców? Rząd zbiera pieniądze na walkę z powodzią

127
Podziel się:

W rządzie trwają dyskusje, by jeszcze w toku prac sejmowych do specustawy powodziowej dorzucić wart ponad 1 mld zł pakiet pomocowy dla przedsiębiorców - dowiedział się money.pl. Problem w tym, że może na to zabraknąć pieniędzy.

Miliard złotych dla przedsiębiorców? Rząd zbiera pieniądze na walkę z powodzią
Szef rządu Donald Tusk. Koalicja chce pomóc przedsiębiorcom (East News, Piotr Jedzura/REPORTER)

Po tym, jak zapadała decyzja o ustawie powodziowej wewnątrz rządu, zaczęła się dyskusja o różnych instrumentach wsparcia. Nasi rozmówcy nie chcą jednak na tym etapie zdradzać, o jakich rozwiązaniach konkretnie mowa. Z kręgów rządowych słyszymy sugestie, że rozważane są rozwiązania podobne do tych, które w czasach pandemii i po wybuchu wojny stosował rząd PiS - a więc zwiększenie skali umorzeń składek na ZUS czy transfery do przedsiębiorców, których celem jest utrzymanie miejsc pracy.

Z Kancelarii Premiera słyszymy zapewnienie, że rozwiązania skierowane do przedsiębiorców zostaną jeszcze przygotowane. - Na pewno będzie coś jeszcze dla przedsiębiorców. Natomiast nie ma jeszcze decyzji, czy te rozwiązania zostaną zawarte w kolejnym projekcie ustawy, czy będzie może autopoprawka rządu do procedowanej ustawy - podkreśla nasz rozmówca z Kancelarii Premiera.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Nowy konkurs dla startupów na Game Industry Conference

Przedsiębiorcy pominięci w specustawie powodziowej

To, że aktualna wersja specustawy powodziowej niespecjalnie odpowiada na potrzeby przedsiębiorców, nie umknęło uwadze stronie społecznej. "Na szybko - rzeczywiście ustawa przekrojowa, ale dla przedsiębiorców, tych małych czy średnich, prawie nic. Jedynie w obszarze rynku pracy zmiany w ustawie o ograniczeniu handlu w niedziele" - podsumował na portalu X Arkadiusz Pączka z Federacji Przedsiębiorców Polskich.

Swoje trzy grosze w trakcie prac sejmowych zamierza dorzucić Prawo i Sprawiedliwość. - Przygotowaliśmy własny projekt specustawy, będziemy proponowali przeniesienia proponowanych tam przez nas rozwiązań do specustawy rządowej - zapowiada jeden z posłów PiS.

Korekty w budżetach

Równolegle do prac nad specustawą, w rządzie trwają prace nad budżetem. Z naszych ustaleń wynika, że na dziś nawet do 5 mld zł może wynieść przyszłoroczna partycypacja budżetu państwa w puli środków przeznaczonych na walkę z powodzią. Jednocześnie z zapowiadanych 20 mld zł eurofunduszy na ten sam cel ostateczna kwota może okazać się mniejsza. O ostatecznych kwotach zdecydują szykowane korekty - zarówno w tegorocznym, jak i przyszłorocznym budżecie państwa.

Projekt budżetu na przyszły rok rząd ma przyjąć w najbliższą sobotę. Pierwotna wersja została wstępnie zaakceptowana w końcówce sierpnia i została wysłana do konsultacji społecznych. Ale powódź wywróciła stolik, bo trzeba skorygować projekt ustawy o wydatki na usuwanie jej skutków. Jednocześnie rząd musi się spieszyć z ułożeniem planu finansowego na przyszły rok, bo procedura przewiduje, że wnosi projekt do Sejmu najpóźniej do końca września. - Projekt budżetu wraca z Rady Dialogu Społecznego, musimy mieć Radę Ministrów w jego sprawie - tłumaczy rządowy rozmówca.

Także kolejna osoba z rządu potwierdza, że chodzi głównie o zmiany wynikające z sytuacji powodziowej. Intencją jest, jak słyszymy, zwiększenie kwot zabezpieczonych w budżecie państwa. - Na razie stanęło na kwocie ok. 3,5 mld zł, ale niewykluczone, że skończy się na 5 mld zł - zdradza. Nie wiemy jeszcze, jaką drogą pójdzie MF, by pokryć dodatkowe wydatki - czy będzie szukał dodatkowych dochodów, przytnie inne pozycje czy zwiększy deficyt. A ten i tak jest już duży, bo wynosi 289 mld zł. Na pewno szef MF musi dokonać korekty, jeśli chodzi o wpływy podatkowe, które będą mniejsze na zalanych obszarach.

Pieniądze z UE przy pomocy powodziowej

Drugim istotnym strumieniem finansowania popowodziowych potrzeb mają być pieniądze unijne. Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej rozmawia właśnie z Komisją Europejską, żeby potwierdzić jej zgodę na to, by przekierowane na usuwanie skutków powodzi pieniądze były wydawane w bardziej elastyczny sposób. Rozmowy dotyczą zgody na prefinansowanie tymi środkami, a nie płatności za zrealizowane projekty, zielonego światła na finansowanie inwestycji bez wkładu własnego. Przy czym po stronie samej KE nie jest do końca jasne, jak prawnie "zadekretować" tego typu zmiany.

Przedstawiciele Komisji mówią, że to wciąż wstępny etap, na którym pod uwagę brane są trzy czynniki: skala oszacowanych szkód, dostępność funduszy w aktualnych kopertach narodowych oraz deklaracje samych państw członkowskich, ile chcą efektywnie wydać na odbudowę zniszczonych terenów.

Innym, bardziej technicznym rozwiązaniem, jest zgoda, by odbudowywać za pomocą tych środków drogi o znaczeniu lokalnym. Minister funduszy Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz powiedziała w środę w Radiowej Jedynce, że środki unijne zostaną uruchomione w ciągu kilku tygodni. Jak szacuje, wydatki z tej puli mogą wynieść do kilkunastu miliardów złotych. Wcześniej rząd zapowiadał, że na ten cel może zostać przekazane z Funduszy Spójności 5 mld euro. Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz podkreśla jednak, że to maksymalna pula przesunięć, jaka może być dokonana za zgodą Brukseli. Faktycznie wydanych środków będzie mniej. - Nie ma szans na wydanie 20 mld zł - słyszymy od osoby z resortu funduszy.

W części urzędów marszałkowskich przy tej okazji pojawiły się obawy, że rząd - na potrzeby zapowiedzianych przesunięć środków z UE - może próbować przejąć część z wciąż niezakontraktowanych pieniędzy z ich regionalnych programów operacyjnych na lata 2021-2027. Zwłaszcza, że w rządzie ciągle słychać opinie o województwach, które za wolno wdrażają środki z obecnej perspektywy unijnej i w związku z tym powinny przyspieszyć. Nasz rządowy rozmówca jednak uspokaja w tej sprawie.

- Wiemy, że pozostali marszałkowie mogliby być niezadowoleni z takiego obrotu spraw. Na razie patrzymy na program Feniks (Fundusze Europejskie na Infrastrukturę, Klimat, Środowisko, czyli program operacyjny na kwotę 125,8 mld zł - red.), a w regionalnych programach operacyjnych patrzymy tylko na te zarządzane przez regiony dotknięte stanem klęski żywiołowej - zapewnia osoba z rządu.

Nowelizacja budżetu na 2025 rok

Przy okazji dyskusji nad budżetem na 2025 rok w koalicji odżywa dyskusja, które z programowych pomysłów poszczególnych koalicjantów mogą zostać wdrożone w przyszłym roku. Może to dotyczyć najbardziej nośnych medialnie pomysłów, takich jak obniżka składki zdrowotnej czy "Kredyt na start".

W sprawie obniżki składki trwają rozmowy Polski 2050 z ministrem finansów Andrzejem Domańskim i, jak słyszymy, brane pod uwagę są realia powodziowe. Z kolei Lewica i Polska 2050 liczą, że powodziowe potrzeby budżetu pomogą pogrzebać projekt, z którym walczą, czyli "Kredytu na start", a który chce uruchomić od przyszłego roku Ministerstwo Rozwoju i Technologii.

Równolegle szykowana jest też nowelizacja tegorocznego budżetu. - Minister finansów sygnalizuje, że będzie z nią gotowy na październik - słyszymy. Tu też, jak słyszymy, chodzi o korekty wynikające z walki ze skutkami powodzi, ale też o inne zobowiązania. Andrzej Domański musi np. znaleźć dodatkowe 10 mld zł, których wypłatę pod koniec tego roku obiecał samorządom na podratowanie ich budżetów. Z kolei o 3 mld zł na obszar zdrowia walczy minister zdrowia Izabela Leszczyna. I zdrowie staje się coraz większym kłopotem.

- Problem ma charakter systemowy, co dwa-trzy miesiące wraca dyskusja o potrzebie kolejnej transzy. Pieniądze są przekazywane doraźnie ratują sytuację, a potem znów pojawia się problem - podkreśla Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polski. To zaczyna odbijać się na kondycji szpitali, które nie mają pieniędzy na nadwykonania i muszą ciąć koszty.

Grzegorz Osiecki Tomasz Żółciak, dziennikarze money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(127)
TOP WYRÓŻNIONE (tylko zalogowani)
Tomee
miesiąc temu
U Tuska norma. Zapowiada deficyt na 300 mld czyli 300 mld pozycza, ale i tak mu zabraknie kasy
POZOSTAŁE WYRÓŻNIONE
mxgh
miesiąc temu
Panie prymier a gdzie KPO znowy cie oszkali miały byc na drugi dzien tylko w którym roku
imminent
miesiąc temu
Panie Tusk cała koalicja dała ciała a pan w szczególności,więc teraz plac pan ze swoich.Ostrzezenia było i to cała masa, pan żeś "spał"
klk
miesiąc temu
rzad do dymisji i to natychmiast
NAJNOWSZE KOMENTARZE (127)
klasyk tusk
miesiąc temu
piniędzy nie ma i nie będzie
marek zol
miesiąc temu
A miało być 20 miliardów euro. Cudów nie ma , pieniądze trzeba liczyć ale ludzie czekają na pomoc, przedsiębiorcy też liczą. Trzeba naprawdę dużo kasy
marek zol
miesiąc temu
A miało być 20 miliardów euro. Cudów nie ma , pieniądze trzeba liczyć ale ludzie czekają na pomoc, przedsiębiorcy też liczą. Trzeba naprawdę dużo kasy
Era
miesiąc temu
I koniecznie wszystkim po równo, tym co płacą w podatkach tysiące i tym co od lat na stracie siedzą i się śmieją
Mirgol_wawa
miesiąc temu
Czasy że dodrukować i rozdawać na szczęście minęły. Trzeba pomagać i wspierać ale rozsądniej. Nie pożyczać ślepo, bo już 300 mld. po PiS trzeba oddać.
...
Następna strona