Oleg Deripaska, z pochodzenia Białorusin, według mediów poza Rosją ma firmy, wille, jachty i biurowce o łącznej wartości przeszło 5,7 mld dol. Deripaska jest także udziałowcem m.in. austriackiej firmy Strabag, która w Polsce jest jednym z potentatów rynku budowlanego.
Oligarcha w rozmowie z magazynem "Ekspert" zwraca uwagę na trudną aktualnie sytuację gospodarczą Rosji. Według niego zmiany są konieczne.
"Musimy wejść na nowe rynki, ponieważ stare rynki i popyt na towary tradycyjnego eksportu zostaną zamknięte. Musimy stworzyć nowy system finansowy" - przekonuje oligarcha.
Według niego ratunkiem dla Rosji będzie konkurencyjna gospodarka rynkowa, w której głównym priorytetem jest własność prywatna. "Musimy nawiązać więzi dwustronne, musimy wejść na nowe rynki" - dodaje milioner.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W rozmowie z "Ekspertem" stawia także odważne tezy. Uważa, że aparat państwowy należy zredukować o połowę. Według niego cięcia nie powinny dotyczyć tylko armii, bo to właśnie żołnierze zapewniają bezpieczeństwo krajowi. Krytycznie odnosi się także do niektórych rosyjskich zapisów w prawie.
"Po co nam art. 159 i art. 160 kodeksu karnego, na mocy których skazano dziesiątki tysięcy uczciwych przedsiębiorców, zniszczono setki firm i zlikwidowano miliony miejsc pracy? Przedsiębiorca jest teraz naszym jedynym źródłem nadziei. Powinniśmy zwolnić wszystkich tych, którzy tam siedzą, dać im możliwość tworzenia miejsc pracy" - przekonuje Derpiaska.
Dodając jednocześnie, że Rosjanie nie powinni marzyć o powrocie do dawnego życia, bo "to już nigdy nie wróci".
Oligarcha w wywiadzie opowiada się za ograniczeniem tzw. burżuazji państwowej. "Kto się nie zgadza — niech przejdzie na emeryturę, zajmie się prywatną działalnością gospodarczą" - przekonuje Derpiaska. Według niego to przedsiębiorcy będą podstawą zmian w Rosji.
Prezydent Rosji Władimir Putin na poniedziałkowym spotkaniu, które było poświęcone zagadnieniom gospodarczym powiedział, jak donosi rosyjska agencja Tass, że "sytuacja w rosyjskiej gospodarce stabilizuje się, a kurs rubla wraca do poziomu z początku lutego".
Tymczasem szefowa amerykańskiego resortu finansów Janet Yellen zapowiedziała w poniedziałek w Waszyngtonie, że USA wezwą w tym tygodniu członków Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Banku Światowego do zwiększenia presji na Rosję, aby zakończyła "nierozważną wojnę" na Ukrainie – informuje agencja Reutera.
"Departament Skarbu chce skoncentrować swoje wysiłki na rozprawieniu się z tymi, którzy zamierzają uniknąć szerokich sankcji nałożonych na Rosję w związku z wojną, a także z tymi, którzy unikanie tych sankcji wspomagają – powiedziała Yellen.
Podkreśliła, że jej działania w najbliższych dniach skupią się na potwierdzeniu stanowiska USA, że Rosja powinna zostać wykluczona z globalnych instytucji finansowych.