Choć do zdarzenia doszło w październiku zeszłego roku, informacje te wypłynęły na jaw dopiero teraz. Materiały z kamery osobistej policjanta ujawnił serwis Hawaii News Now.
Jak czytamy, Ellison jechał swoją pomarańczową corvetą po wyspie Lanai na Hawajach. Prowadził z nadmierną prędkością i zignorował znak stop. Nie miał przy sobie prawa jazdy i otrzymał mandat. Ellison tłumaczył, że spieszył się na kolację z rodziną, dodał jednak, że "nie ma żadnych wymówek" dla takiego zachowania.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Hawajska wyspa miliardera
Nie byłoby w tym niczego dziwnego, gdyby nie fakt, że Ellison jest właścicielem niemal całej wyspy. Lunai ma powierzchnię 141 mil kwadratowych (ponad 365 kilometrów kwadratowych) i Ellison kupił w połowie zeszłego roku za 300 mln dol. blisko 98 proc. powierzchni wyspy. Fortuna Ellisona wyceniana jest na 110 mld dol.
Jak donosił "New York Times", Ellison zamierza stworzyć na Lanai centrum turystyczne i "pierwszą ekonomicznie opłacalną, w 100 proc. zieloną społeczność".
Cytowany przez "Insidera" Gabe Johnson pochwalił odważnego policjanta, który zdecydował się zatrzymać miliardera. - Niektóre społeczności, jak wszyscy wiemy, pozwoliły elicie na dzikie zachowanie - mówił.