Jak powiedziała szefowa resortu na antenie TVP Info, "już są gotowe rozwiązania, przekazaliśmy je". - Będą omawiane w przyszłym tygodniu, w środę, na Komitecie Ekonomicznym Rady Ministrów, który musi to zaakceptować, bo one dotykają wielu obszarów, wielu resortów - zaznaczyła.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Minister klimatu pytana w czwartek o ceny prądu od lipca, powiedziała, że rząd planuje tak obniżyć taryfy, "by nie trzeba było dopłacać z budżetu w takiej ilości do cen".
Liczymy, że rachunki mogą zmienić się o 30 złotych miesięcznie - wskazała. Jak mówiła, będzie wsparcie dla osób objętych ubóstwem energetycznym, "by nikt w Polsce nie musiał wybierać między ciepłem w domu a ciepłą zupą".
- Rozmawiamy z ministrem finansów o bonach energetycznych, który da dopłaty dla najbardziej ubogich gospodarstw domowych - powiedziała Hennig-Kloska w czwartek. W Polsce - jak podała - problem ubóstwa energetycznego dotyka 3-4 mln gospodarstw domowych, to dwukrotność średniej w Europie.
Maksymalne ceny prądu dla gospodarstw i firm
Pod koniec 2023 r. uchwalono ustawę, która utrzymuje w I połowie 2024 r. dotychczasowe zasady ochrony określonych odbiorców energii elektrycznej, gazu i ciepła. Przepisy przewidują m.in. maksymalne ceny prądu dla gospodarstw domowych oraz małych i średnich firm.
Utrzymana zostaje dotychczasowa maksymalna cena energii elektrycznej na poziomie 412 zł za MWh netto do określonego limitu zużycia. Limity wynoszą 1,5 MWh dla wszystkich gospodarstw domowych, 1,8 MWh dla gospodarstw domowych z osobami z niepełnosprawnościami, 2 MWh dla rodzin z Kartą Dużej Rodziny oraz dla rolników. Są one o połowę niższe niż w całym 2023 r. dlatego, że ustawa ma obowiązywać przez pół roku.