Polskie Stronnictwo Ludowe złożyło w czwartek w Sejmie projekt ustawy o urlopach rodzinnych. Jak zapewniają przedstawiciele partii, "to może być koniec przymusowego wolontariatu kobiet opiekunek" - zapewniają w "Gazecie Wyborczej".
Jakie są główne założenia projektu? Każdy, kto opiekuje się dzieckiem, wnukiem lub starszym wiekiem rodzicem, przez rok ma dostawać od państwa minimalną pensję i gwarancję opłacenia składek.
Politycy PSL przekonują, że te 12 miesięcy można by było wykorzystać od razu albo podzielić na etapy. Można też ze wsparcia skorzystać częściowo pracując np. cztery godziny dziennie.
To oczywiście powodowałoby wypłatę mniejszej pensji, resztę dopłacałby ZUS. Jednak tylko do wielkości minimalnej krajowej.
- Projekt jest realną pomocą dla kobiet, które muszą rezygnować z pracy, by opiekować się najpierw dziećmi, a później chorymi rodzicami – mówi Stefan Krajewski, podlaski poseł, prezes PSL w Podlaskiem dla "GW".
Jak zaznacza w efekcie jedynie 63 proc. Polek i tylko 26 proc. Polek po pięćdziesiątce jest aktywnych zawodowo. Tu nie mamy czym się chwalić. To jeden z najsłabszych wyników w Europie.
Pytanie tylko czy urlop rodzinny rozwiąże również te sytuację. Głównie przecież wywołaną brakiem żłobków i przedszkoli. Ludowcy twierdzą, że na pewno. Po prostu państwo będzie płacić za opiekę np babci.
Koszt projektu PSL szacuje na mniej więcej 8 mld zł rocznie.