- Byli przedstawiciele najwyższych urzędów, którzy najwyraźniej stoją po stronie zbrodniczych rządów, nie mogą liczyć na poparcie państwa - powiedział polityk niemieckiej grupie medialnej "Funke-Mediengruppe".
- Nie mogę sobie wyobrazić, że podatnicy zapewniają mu biuro - dodał Lindner.
407 tys. euro z budżetu na biuro byłego kanclerza
W ubiegłym roku ze skarbu państwa na wydatki personalne w biurze byłego kanclerza wydano 407 tysięcy euro.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo
W marcu pracownicy berlińskiego biura Schroedera podali się do dymisji, motywując swoją decyzję tym, że "były kanclerz nadal stoi po stronie rosyjskiego prezydenta i zachowuje swoją pozycję w rosyjskim lobby gazowym".
Nawet po napaści Rosji na Ukrainę, potępionej przez Niemcy, Schröder nie zdystansował się od Władimira Putina, z którym utrzymuje bliskie relacje. Nie zrezygnował też z pracy dla rosyjskich koncernów paliwowych Gazprom i Rosnieft.
Niemcy: odebrać byłemu kanclerzowi emeryturę
Niemcy są zniesmaczeni. Opowiadają się za usunięciem go z partii, a nawet odebraniem niemałej kanclerskiej emerytury. Przed laty niemieckie media podawały, że były polityk otrzymuje też 6,5 tys. euro miesięcznie, czyli ok. 31 tys. zł.
Wielu czynnych niemieckich polityków uważa, że Schröder powinien odejść z rosyjskich firm, wśród nich jest obecny kanclerz Niemiec Olaf Scholz. Przewodniczący SPD publicznie wezwał nawet Schrödera do rezygnacji ze stanowisk w rosyjskich koncernach.