Szef resortu rolnictwa został zapytany w Radiu Zet o eksport nadwyżki ukraińskiego, która niemal sparaliżowała polski rynek. Ministra poproszono o odniesienie się do obaw o możliwości przeładunkowe polskich portów m.in. w obliczu nieustającego importu węgla.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Telus zaprzeczył, jakoby przywieziony z zagranicy węgiel zalegał w portach. - Jest on przywożony, ale teraz najważniejsze jest zboże. Są takie fake newsy, że porty są zasypane, że kolej nie daje rady. Mieliśmy spotkanie z eksporterami. Firmy mówią nam, że tak nie jest - wskazał gość Radia Zet.
Według ministra infrastruktura nie stanowi problemu w kontekście rozwiązania kryzysu zbożowego. - Skoro sprowadziliśmy 17 mln ton węgla jesienią, to damy radę wyeksportować nadwyżkę 4 mln ton zboża. Tylko tyle potrzeba - mówił. Szef MRiRW złożył jednocześnie deklarację dotyczącą wywozu zalegającego ziarna. - Zrobię to do końca czerwca. Jestem tego pewien. Myślę, że już dałem głowę - stwierdził Telus.
Przypomnijmy: we wtorek minister rolnictwa poinformował, że ukraińskie zboże przejeżdżające przez Polskę będzie konwojowane i monitorowane systemem SENT. - Udało się doprowadzić do takich mechanizmów, które spowodują, że żadna tona zboża (z Ukrainy - przyp. red.) nie zostanie w Polsce, że towary będą przewożone tranzytem przez Polskę - powiedział szef MRiRW. Jednocześnie utrzymany został zakaz importu zboża z Ukrainy do Polski, ogłoszony 15 kwietnia.