Indie, największy producent ryżu w świecie, były do tej pory jednocześnie najtańszym dostawcą. Odpowiadały za ponad 40 proc. światowego eksportu tego zboża (w 2022 r. eksport sięgał 56 mln ton). Sytuacja się zmienia, zapasy są bardzo niskie, a cena szybko rośnie - donosi Reuters.
Wpływ na to mają coraz wyższe koszty pracy w Indiach, ale również też rosnące ceny żywności napędzane przez rosyjską inwazję na Ukrainę. Trzecim czynnikiem jest pogoda i ponadprzeciętnie wysokie temperatury - tzw. El Nino.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak pisze Reuters, rosnące ceny ryżu bezpośrednio uderzają w ubogich mieszkańców Azjaci i Afryki. Szacuje się, że jest on pożywieniem dla ponad 3 miliardów ludzi.
Ceny mogą jeszcze wzrosnąć
Blisko 90 proc. upraw wymagających dużej ilości wody jest produkowanych w Azji. Susza niszczy uprawy nie tylko w Indiach, ale i innych krajach regionu. Ceny eksportowe w Tajlandii i Wietnamie wzrosły do najwyższych poziomów od ponad dwóch lat - donosi Reuters.
Ceny mogą wzrosnąć o jedną piątą lub więcej. Taki scenariusz może się ziścić, jeśli plony gwałtownie spadną. Według prognoz drugie w roku zbiory ryżu w prawie wszystkich krajach azjatyckich będą niższe niż zwykle.
Według danych Reutersa Tajlandia - drugi eksporter w świecie - wezwała rolników do zasadzenia tylko jednej uprawy ryżu po tym, jak opady w maju spadły o 26 proc. poniżej normy.
El Nino. Trzeci z rzędu dzień rekordu
Naukowcy z USA poinformowali, że 3 lipca ze średnią temperaturą 17,01 stopni był najgorętszym dniem na świecie w historii pomiarów. Rekord nie utrzymał się długo: 4 lipca temperatura podskoczyła do 17,18 stopnia i utrzymała się na tym poziomie przez dzień kolejny - podała w czwartek agencja AP. Naukowcy spodziewają się kolejnych rekordów.
Poprzedni rekord ciepła wynosił 16,92 stopnia i padł w sierpniu 2016 roku. Od wielu lat naukowcy jednoznacznie mówią o postępującym ociepleniu klimatu, które jest związane z działalnością człowieka i emisją gazów cieplarnianych pochodzących głównie ze spalania węgla, ropy i gazu. Na obecne rekordowe temperatury dodatkowy wpływ wywiera naturalnie występujące zjawisko El Nino, które wiąże się ze wzrostem temperatury wody w równikowej części Pacyfiku. El Nino będzie utrzymywać się przynajmniej przez kilka miesięcy - niektórzy badacze klimatu obawiają się jednak, że może przeciągnąć się jeszcze na przyszły rok.
Sean Birkle, klimatolog z Uniwersytetu Maine, podkreślił, że dzienne dane są nieoficjalne, choć stanowią użyteczny wskaźnik opisujący bieżącą sytuację. "Naukowcy zazwyczaj wykorzystują znacznie dłuższe pomiary - miesiące, lata, dekady - do śledzenia ocieplania się Ziemi. Ale dzienne maksima wskazują, że zmiany klimatu osiągają niezbadane dotychczas terytorium" - zauważa portal CBS News.