Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
PGO
|
aktualizacja

Nerwowe odliczanie do połowy września. Premier mówi o obawach ws. zboża

Podziel się:

Aktualne regulacje obowiązują do 15 września. Obawiamy się, że w momencie, gdyby zostały one całkowicie zniesione, rynek z powrotem może zostać zalany zbożem - mówił premier Mateusz Morawiecki o możliwym zniesieniu zakazu importu zboża z Ukrainy do Polski. Jak dodał, rząd podejmie "adekwatne działania".

Nerwowe odliczanie do połowy września. Premier mówi o obawach ws. zboża
Mateusz Morawiecki (East News, Andrzej Iwanczuk/REPORTER)

- Jest rzeczywiści potężny problem, dlatego podjęliśmy najpierw działania jednostronne z czterema innymi krajami. Pięć krajów wschodniej flanki Unii Europejskiej podjęło najpierw działania blokujące import zboża. Zablokowaliśmy import skutecznie, wdrożyliśmy działania po stronie ściągnięcia zboża zalegającego w magazynach albo w kierunku eksportu, albo firm wewnętrznych, które tego zboża potrzebują - zaznaczył premier na konferencji prasowej.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Kalinowski zapowiada: "Ukraina będzie potężnym graczem"

Koniec z zakazem importu zboża. Premier: będą adekwatne działania

W odpowiedzi na pytanie o spodziewane zniesienie zakazu importu zboża z Ukrainy do Polski 15 września, Morawiecki podkreślił, że rząd zamierza zareagować adekwatnie do problemu.

- Aktualne regulacje obowiązują do 15 września. I tutaj obawiamy się, że w momencie, gdyby zostały one całkowicie zniesione, rynek z powrotem może zostać zalany zbożem. Będziemy podejmować adekwatne działania. Trudno teraz powiedzieć, co to będzie - wskazał szef rządu.

Jak dodał, polska strona w razie potrzeby będzie chciała negocjować z przedstawicielami Komisji Europejskiej w tej sprawie. - Na pewno nie zostawimy rolników samych sobie - zadeklarował premier.

W swojej wypowiedzi Morawiecki położył nacisk na rozgraniczenie kwestii importu zboża z Ukrainy na polski rynek oraz kwestii dalszego eksportu ziarna. - Korytarze (solidarnościowe - przyp. red.) będziemy trzymali otwarte, bo eksport nas nie boli. Pomagamy Ukrainie wywozić zboże do innych krajów świata. Nie chcemy destabilizacji cenowej na naszym krajowym rynku - zaznaczył.

Deklaracja szefowej KE

Przypomnijmy: w minioną środę prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podczas wspólnej konferencji prasowej z prezydentami Polski i Litwy w Kijowie stwierdził, że otrzymał słowne zapewnienie od przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen o zniesieniu zakazu importu zboża m.in. do Polski po 15 września. - To kwestia, która wychodzi poza granicę rozmów dwustronnych - dodał.

Rzeczniczka Komisji Europejskiej do spraw rolnictwa Miriam Garcia Ferrer w przesłanej money.pl wiadomości odesłała do komunikatu KE z 5 czerwca, w którym mowa o przedłużeniu funkcjonowania tymczasowych środków zapobiegawczych dotyczących przywozu z Ukrainy pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika do pięciu krajów UE (w tym do Polski) do 15 września. W wiadomości podkreślono termin obowiązywania uregulowań oraz fakt, że po 15 września zostaną one wycofane.

28 kwietnia KE osiągnęła porozumienie z Polską, Bułgarią, Węgrami, Rumunią i Słowacją w sprawie ukraińskich produktów rolno-spożywczych, a 2 maja poinformowała o przyjęciu tymczasowych środków zapobiegawczych dotyczących przywozu z Ukrainy pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika, które obowiązywały do 5 czerwca i zostały następnie przedłużone do 15 września. Jednocześnie Bułgaria, Węgry, Polska i Słowacja zobowiązały się do zniesienia jednostronnych środków dotyczących tych i wszelkich innych produktów pochodzących z Ukrainy.

W następstwie porozumienia KE zaproponowała wsparcie o wartości 100 mln euro dla rolników ze wspomnianych pięciu krajów. Pieniądze mają pomóc częściowo zrekompensować problemy związane z następstwami importu zboża z Ukrainy. Polsce przypadło niespełna 40 mln euro.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl