Konflikt między kontrolerami a kierownictwem Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej toczy się od roku. Dotyczy wynagrodzenia, ale też warunków, które — zdaniem kontrolerów — niekorzystnie wpływają na efektywność i komfort wykonywanej pracy. Odpowiedzialnej, bo od niej zależy bezpieczeństwo pasażerskiego ruchu lotniczego. Do porozumienia na ten moment nie doszło. Co prowadzi do kryzysu kadrowego w ważnej instytucji.
Przypomnijmy, że PAŻP to jedyna w kraju instytucja, która szkoli i zatrudnia cywilnych kontrolerów ruchu lotniczego. W całym kraju jest ich około 600, z czego jedna trzecia pracuje właśnie w Warszawie. Tu odpowiadają zarówno za starty, jak i lądowania z Lotniska Chopina i podwarszawskiego Modlina, ale również za kontrolę całej przestrzeni powietrznej nad Polską.
Z końcem kwietnia z pracy odejść ma łącznie około 170 osób. Nie przyjęli wypowiedzeń zmieniających, które wprowadzały nowy regulamin wynagrodzeń i organizacji pracy. Na stanowiskach zostanie niewiele ponad 30 osób. Od ponad tygodnia Związek Zawodowy Kontrolerów Ruchu Lotniczego prowadzi rozmowy z nową prezes Anitą Oleksiak (poprzedniego szefa PAŻP odwołano w wyniku omawianego konfliktu). Z grupy prawie 50 kontrolerów, których okresy wypowiedzenia upłynęły z końcem marca, 15 zgodziło się przedłużyć je o tydzień - do piątku 8 kwietnia.
Paraliż polskiego nieba przez konflikt w PAŻP
Konflikt w ostatnich dniach, jak zapowiadał money.pl, odczuwają również pasażerowie. Na lotniskach dochodzi do sporych opóźnień, chociażby na lotnisku im. Chopina w Warszawie. W piątek (8 kwietnia) jedna trzecia rejsów pomiędzy godziną 12.55 a 16.00 lądowało później, niż wskazywał rozkład.
"Uprzejmie informujemy, że w najbliższych dniach może dojść do nieregularności w ruchu lotniczym nad Polską, w tym do opóźnień i odwołań rejsów. Zalecamy pasażerom, żeby byli przygotowani na możliwość wystąpienia opóźnień, jak i odwołań połączeń lotniczych oraz na bieżąco zasięgali informacji u przewoźników lotniczych o statusie danego rejsu" - poinformował Urząd Lotnictwa Cywilnego (ULC).
W piątek PAŻP poinformowała w komunikacie, że "aktualnie mierzy się z wyzwaniem zwiększonej liczby absencji kontrolerów ruchu lotniczego z powodu m.in. zwolnień lekarskich, zgłoszeń niedyspozycji itp., a w konsekwencji opóźnieniami w ruchu lotniczym".
Konflikt silnie zakłócił ład na polskim niebie. Odczuwają to także przewoźnicy. Linie lotnicze w rozmowie z portalem WNP.PL zapowiedzieli, że jeśli ich rejsy będą musiały być anulowane z winy PAŻP, w tym przypadku wewnętrznego sporu w Agencji, złożą pozwy przeciwko instytucji ws. wypłaty odszkodowania. Takie deklaracje złożyli prezesi z Ryanaira oraz największego polskiego przewoźnika czarterowego Enter Air.
Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo
Linie lotnicze przerażone brakiem kontrolerów lotów
"Samoloty wiszą w powietrzu, czekając w kolejce do lądowania. Często jest tak, że jak samolot wyląduje, wysadzi pasażerów, zabierze nowych i czeka na zgodę na start. To jest straszna uciążliwość dla przewoźnika, jeśli chodzi o samo planowanie, ale na końcu jest pasażer, który siedzi w terminalu lub samolocie" - powiedział WNP.PL Michał Kaczmarzyk, szef Ryanaira w Polsce i prezes linii czarterowych Buzz należących do tej irlandzkiej grupy.
Andrzej Kobielski, wiceprezes ds. handlowych linii Enter Air, dodał: "Według tych informacji, które otrzymaliśmy, w najczarniejszym scenariuszu, to raptem 20-30 proc. obecnej przepustowości lotniska (im. Chopina) byłoby możliwe do obsłużenia, gdyby zrezygnowała ta wcześniej deklarowana liczba kontrolerów PAŻP.
Czytaj także: NIK ma zastrzeżenia do działalności PAŻP. "Negatywna ocena w każdym z badanych obszarów"
"Z tych informacji, które do nas docierają, nieoficjalnie wynika, że ta sytuacja może się zdecydowanie pogorszyć właśnie od maja. Wtedy może wystąpić konieczność masowego odwoływania lotów w Polsce. To będzie skala ogromna. Łącznie z problemami lotów tranzytowych nad Polską. To byłby ewenement na skalę europejską. Zwłaszcza w sytuacji, kiedy mamy to, co mamy, na wschodniej granicy" - twierdzi natomiast szef Ryanaira w Polsce.