- Nie zgadzamy się na wyprzedaż majątku narodowego - przekonywał premier Mateusz Morawiecki na spotkaniu z sympatykami PiS w Siedlcach.
W ten sposób premier też nawiązał do ogólnopolskiego referendum. Przypomnijmy, że Sejm przyjął uchwałę o zarządzeniu referendum ogólnokrajowego na 15 października, czyli na dzień wyborów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Oto cztery pytania referendalne:
- "czy popierasz wyprzedaż majątku państwowego podmiotom zagranicznym, prowadzącą do utraty kontroli Polek i Polaków nad strategicznymi sektorami gospodarki?";
- "czy popierasz podniesienie wieku emerytalnego, w tym przywrócenie podwyższonego do 67 lat wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn?";
- "czy popierasz likwidację bariery na granicy Rzeczypospolitej Polskiej z Republiką Białorusi?";
- "czy popierasz przyjęcie tysięcy nielegalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, zgodnie z przymusowym mechanizmem relokacji narzucanym przez biurokrację europejską?".
PiS obiecuje emerytury stażowe
Przypomnijmy, że w czasie sobotniej konferencji programowej Prawa i Sprawiedliwości w Końskich (Świętokrzyskie) prezes PiS Jarosław Kaczyński przedstawił zapowiedź wprowadzenia emerytur stażowych.
- Dziś mogę z radością powiedzieć, że wprowadzimy emerytury stażowe: 38 lat dla kobiet i 43 lata dla mężczyzn - zapowiedział prezes PiS.
Oznaczałoby to możliwość uzyskania świadczenia ok. 4-5 lat wcześniej, w porównaniu z tradycyjnymi emeryturami.
Prof. Paweł Wojciechowski, były główny ekonomista ZUS i były minister finansów zauważa, że według pomysłodawców emerytury stażowe mają być sposobem na zmniejszenie ubóstwa Polaków w wieku przedemerytalnym. Tyle tylko, że każdy medal ma dwie strony. Tą drugą jest wyraźnie niższa emerytura.
- Osoby, które przejdą na emeryturę o trzy lata wcześniej, będą mieć emeryturę o ok. 45 proc. niższą, niż gdyby poczekały do osiągnięcia ustawowego wieku emerytalnego - wylicza Wojciechowski.