W czwartek minister klimatu i środowiska Anna Moskwa odpowiadała na pytania senatorów w kontekście kontraktów na gaz podpisanych przez PGNiG. Chodziło o wypełnienie gazociągu Baltic Pipe.
Szefowa resortu powiedziała, że Baltic Pipe popłynie 3 mld m sześciennych gazu z własnego wydobycia na Szelfie Norweskim oraz 6 mld m sześciennych dzięki kontraktowi z Orstedem.
To jest Baltic Pipe. Oczywiście nie ma pozostałych kontraktów zawartych. I tak powinno być. To jest zgodnie z harmonogramem negocjacji, który PGNiG przyjął - poinformowała Moskwa.
Dodała, że "jest prowadzonych dużo rozmów biznesowych, większość z nich jest bardzo zaawansowana, będzie konsekwentnie zawierana. Na ten rok jesteśmy absolutnie bezpieczni. Na kolejny rok jesteśmy zabezpieczeni w stopniu wystarczającym i zawieramy kolejne kontrakty na poziomie PGNiG w rozmowach biznesowych z dużymi partnerami".
PGNiG ma udziały w 59 koncesjach na Norweskim Szelfie Kontynentalnym. Prowadzi wydobycie z 14 złóż.
W money.pl pisaliśmy jednak, że PGNiG ma obecnie zapewnione wydobycie gazu w ramach koncesji, które spółka posiada w norweskich złożach. Do tego dochodzą złoża z Lotosu i duńskiego Orsted, co daje łącznie około 4,5 mld metrów sześciennych gazu. Nie wiadomo jednak, ile ostatecznie gazu popłynie przez rurociąg. I kiedy.
Moskwa zapewniła jednak, że "od 27 września br., kiedy nastąpi otwarcie Baltic Pipe, sukcesywnie będzie zwiększana jego przepustowość, aż do 10 mld m sześciennych.
Minister uważa, że obecnie nie ma aż tak dużego zapotrzebowania. - Jeżeli będzie taka potrzeba, te 10 mld wejdzie do systemu - obiecała Moskwa.
Węgiel jest wyzwaniem
Minister mówiła też o węglu. Nowy projekt rządu dotyczący wsparcia dla Polaków ogrzewających domy innym paliwem niż węgiel trafi do Sejmu i Senatu dopiero po wakacjach.
Wyzwaniem dziś jest zapewnienie wystarczającej ilości podaży węgla, przede wszystkim dla gospodarstw domowych. Ten węgiel jest rozwożony przez spółki Skarbu Państwa. Te wszystkie działania są po to, by zapewnić Polakom węgiel na sezon zimowy. Kończymy prace nad pakietem dla całego ciepłownictwa - dodała minister Moskwa.
Szefowa resortu odniosła się również do propozycji Senatu, którą nazwała "łatwym rozwiązaniem". W czwartek izba wyższa parlamentu zgłosiła poprawki do ustawy o dodatku węglowym, rozszerzając zakres gospodarstw domowych uprawnionych do otrzymania dodatku w wysokości 3 tys. zł. Zaproponowano też wykreślenie wszystkich przepisów dotyczących banków i Prawa bankowego. Inna poprawka przewiduje przyznanie Radzie Ministrów prawo do umorzenia w całości lub części – na wniosek ministra finansów – wierzytelności Skarbu Państwa, powstałych z tytułu udzielonej gwarancji przedsiębiorstwom energetycznym.
Minister wskazywała w czwartek, że do Polski płynie węgiel energetyczny z Indonezji, Kolumbii oraz pojedyncze ładunki z Australii i RPA.
- Wpływa on do portów drogą morską. Jest przesiewany w portach lub przesiewalniach i część tego węgla trafia do energetyki, 40 proc. odsianego węgla trafia do gospodarstw domowych. Pojawia się też węgiel niezbędny dla ciepłownictwa. Operacje, które dzieją się w portach, potem transport węgla po kraju - to wszystko się już odbywało. Dziś odbywa się na większą skalę. To wszystko jest robione, jest wykonalne - zapewniała minister klimatu.