- Nasz rząd dba także o zapewnienie cen energii na akceptowalnym społecznie poziomie oraz podejmuje działania, które pozwolą utrzymać inflację w ryzach. Dlatego wracamy do mechanizmów rynkowych energii stopniowo, wspierając obywateli, ze szczególnym uwzględnieniem gospodarstw domowych o niższym dochodzie. Uważam osobiście, że w 2025 roku musimy być gotowi na różne scenariusze - wskazała Henning-Kloska zapytana przez "Rz", czy mrożenie cen energii będzie przedłużone także na 2025 rok.
Ministra wskazała, że kształtowanie się cen na giełdzie jest zmienne, dlatego też warto analizować trendy giełdowe w dłuższym horyzoncie czasowym.
Mrożenie cen energii. UOKiK uderza w plan rządu
- Druga połowa roku i kształtowanie się cen energii na rynkach światowych pokażą, czy mrożenie cen energii w postaci cen maksymalnych będzie potrzebne. Jeśli rynek będzie się stabilizował, interwencja państwa nie będzie konieczna" - zaznaczyła.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Hennig-Kloska przyznała, że ceny energii zatwierdzone w taryfach sprzedawców nadal znacząco odbiegają od ceny maksymalnej przyjętej w ustawie.
Faktycznie w ostatnich tygodniach pojawiły się lekkie zachwiania na rynku wywołane m.in. wejściem w życie reformy rynku bilansującego. Dlatego też być może przedłużenie mrożenia cen energii ze stałą ceną dla gospodarstw domowych będzie nadal konieczne - dodała.
Nowe rozliczanie prosumentów
Szefowa resortu klimatu i środowiska odniosła się również do kwestii wyboru rozliczania się przez prosumentów.
- Chcemy dać prosumentom możliwość świadomego wyboru. Będą mogli dobrowolnie przejść na rozliczenie w oparciu o dynamiczną rynkową cenę energii, ale również pozostać w rozliczeniu w oparciu o średnią cenę miesięczną energii, jeśli ktoś preferuje stabilniejszy profil cenowy. Przejście na rozliczenie godzinowe będzie wiązać się ze zmiennością ceny odkupu nadwyżek energii elektrycznej produkowanej przez prosumentów - przekazała w rozmowie z "Rz" Paulina Hennig-Kloska.