Sachalin to wyspa na Oceanie Spokojnym u wybrzeży Rosji, która administracyjnie przynależy do tego kraju. Poborowi z tego regionu mają do przejechania nawet 7 tys. km, zanim trafią na ukraiński front. Ich rodziny mają otrzymać wsparcie od urzędników z regionu sachalińskiego, którzy porozumieli się z rybakami w sprawie dostarczenia 9 t mrożonych ryb.
Następnie flądry, kety oraz mintaje będą dystrybuowane wśród rodzin, w których głowa rodziny pojechała na wojnę.
- W niedalekiej przyszłości nasi wolontariusze, około 180 osób na całym terytorium obwodu sachalińskiego, przyniosą po 5-6 kg na osobę rodzinom zmobilizowanych mieszkańców – przyznał szef regionalnego komitetu wykonawczego "Jednej Rosji" Michaił Szuwałow, którego cytuje "Biełsat".
Szuwałow miał obiecać, że ryby trafią do rodzin "w niedalekiej przyszłości".
Barany, kapusta i mąka
Wcześniej podobną decyzję podjęto w autonomicznej republice Tuwa graniczącej z Mongolią. Tam zadecydowano, że rodziny żołnierzy dostaną żywego barana, 50 kg mąki, dwa worki ziemniaków, węgiel i kapustę, lecz tę jedynie "w razie potrzeby". Wszyscy jej nie otrzymają.
Jak informuje Biełsat - do końca września rozdano 91 zwierząt. To jednak nie wszystko, gdyż możliwe jest przyznanie rekompensaty pieniężnej na dziecko w wysokości 5 tys. rubli (ok. 430 zł).
Tuwa to najbiedniejszy region w Rosji. Poniżej granicy ubóstwa żyje tam 34,1 proc. ludności.