"Dobre wiadomości nie są w modzie, ale muszę, bo się uduszę. Międzynarodowy Fundusz Walutowy: Polska będzie w tym roku europejskim liderem wzrostu gospodarczego. Urośniemy trzy razy szybciej niż strefa euro i prawie dwa razy szybciej niż inne kraje rozwinięte! To będzie nasz rok!" - napisał w niedzielę, 19 stycznia, na platformie X premier Donald Tusk.
W piątek Ministerstwo Finansów poinformowało, że Bank Światowy i Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) opublikowały zaktualizowane prognozy gospodarcze zawarte w raportach "Global Economic Prospects" oraz "World Economic Outlook".
Raporty BŚ i MFW potwierdzają pozycję Polski jako jednej z najszybciej rozwijających się gospodarek w Europie - oświadczył resort finansów.
Należy jednak zwrócić uwagę, że Bank Światowy zrewidował w dół prognozy wzrostu gospodarczego Polski. Polska gospodarka w 2025 roku ma rozwijać się w tempie 3,4 proc. według Banku Światowego oraz 3,5 proc. według MFW, a w 2026 roku odpowiednio 3,2 proc. (BŚ) oraz 3,3 proc. (MFW).
Wcześniej BŚ przewidywał wzrost na poziomie 3,7 proc. w 2025 r. Jak pisaliśmy w money.pl, rewizja prognoz następuje w czasie, gdy gospodarki rozwijające się notują najsłabsze perspektywy wzrostu w XXI wieku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Tempo wzrostu gospodarczego Polski w najbliższych dwóch latach będzie wyższe od globalnego PKB i jednocześnie prawie dwukrotnie wyższe od wzrostu gospodarek rozwiniętych. Polska gospodarka szczególnie dobrze wypada na tle strefy euro, w której wzrost PKB ma wynosić w 2025 roku zaledwie 1 proc. (wg MFW i BŚ) oraz 1,2 proc. (wg BŚ), 1,4 proc. (wg MFW) w 2026 roku" - wskazał MF.
Resort zwrócił uwagę, że największe gospodarki Unii Europejskiej, takie jak Niemcy, Francja i Włochy, odnotują niższe poziomy wzrostu gospodarczego. Dla Niemiec prognozowany wzrost wynosi 0,3 proc. w 2025 roku i 1,1 proc. w 2026 roku, dla Francji odpowiednio 0,8 proc. oraz 1,1 proc., a dla Włoch 0,7 i 0,9 proc.
Ekonomista: spokojnie, prognozy jeszcze się zmienią
Piotr Kuczyński, główny analityk Xelion, na nowe - obniżone jednak prognozy - patrzy ze spokojem. Przewiduje szybką korektę.
Rzeczywiście Bank Światowy obniżył prognozy wzrostu PKB dla Polski w tym roku z 3,7 do 3,4 proc., ale według mnie nie ma to najmniejszego znaczenia. Prognozy w ciągu roku będą się zmieniały, i to na bardziej pozytywne - wskazał niedawno w rozmowie z money.pl.
Jego zdaniem polskie odczyty uratuje napływ kapitału. - Duże inwestycje - same środki unijne to 120 mld złotych - i widoczne już lepsze nastroje konsumentów zmienią nastawienie Banku Światowego - uważa ekonomista.