Coraz więcej mieszkańców z różnych części autostrady A1 skarży się na hałas po otwarciu drogi. Starosta kłobucki Henryk Kiepura po wizycie u mieszkańców Szarlejki zapowiedział interwencję w GDDKiA, pisze "Gazeta Wyborcza".
Chodzi o mieszkańców takich miejscowości jak Wyrazów, Grabówka czy Wierzchowiska. Codziennie mijają je tysiące aut, pędzących nowymi odcinkami autostrady A1, omijającej Częstochowę.
Dla kierowców nowa droga jest zbawieniem, bo dzięki niej unikają przejazdu przez Częstochowę, który potrafił zająć i godzinę albo więcej. Sąsiedzi autostrady narzekają jednak na słabe zabezpieczenie przed hałasem.
Jak pisze dziennik, mieszkańcy okolicznych miejscowości widzą ekrany dźwiękochłonne jedynie w kilku miejscach - na przykład na wiaduktach.
Istniejące instalacje są ich zdaniem niskie i postawione wybiórczo. W efekcie przez całą dobę do ich domów dociera potężny hałas z autostrady. Mowa o ludziach mieszkających nawet 1,4 km od drogi, ale hałas podobno dociera o wiele dalej.
"Wyborcza" przytacza wypowiedzi mieszkańców. Jeden z nich mieszka kilkaset metrów od autostrady. Jego zdaniem nie da się nawet porozmawiać na dworze, bo osoby siedzące parę metrów od siebie się nie słyszą. Inna mieszkanka zdradza, że jej mąż śpi w słuchawkach, bo inaczej nie daje rady zasnąć.
Jak wyjaśnia rzecznik katowickiego oddziału GDDKiA Marek Prusak, "wykonanie pomiarów dla odcinka F planowane jest wiosną 2021 r.
Taki terminarz wynika z przepisów prawa oraz wprost z decyzji Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Katowicach o środowiskowych uwarunkowaniach zgody na realizację przedsięwzięcia polegającego na budowie autostrady A1 od granicy woj. łódzkiego/śląskiego do Pyrzowic".
Sprawą zajął się m.in. starosta kłobucki Henryk Kiepura, który obiecał zdecydowaną interwencję w GDDKiA.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie