Polska zamówiła w USA w sumie 32 samoloty F-35. Dwa myśliwce mają zostać oficjalnie przekazane polskim siłom zbrojnym jeszcze pod koniec sierpnia. Jak zaznacza nasze źródło w MON, na spotkaniu z sekretarzem obrony Lloydem Austinem nastąpi formalne przekazanie, ale samoloty jeszcze nie przylecą do Polski. Pozostaną w amerykańskiej bazie, gdzie szkoleni będą na nich polscy piloci.
Później - już jako instruktorzy - będą szkolili kolejnych polskich pilotów i techników pracujących z tymi maszynami.
Tym samym potwierdzają się informacje, które wicepremier przekazał w maju.
Polska czeka na nowoczesne samoloty
Docelowo F-35 razem z myśliwcami F-16 będą stanowiły trzon polskiego lotnictwa bojowego. Zostały zamówione w 2020 r. wraz z systemem wsparcia i szkolenia za ok. 4,6 mld dol. Cena jednego samolotu wynosiła wtedy ok. 87 mln dol.
Produkcja pierwszych czterech samolotów ruszyła w ubiegłym roku.
Jak donosiła Polska Agencja Prasowa w maju, pierwsze maszyny mają wylądować w bazie w Łasku w styczniu 2026 r., a rok później w bazie lotniczej w Świdwinie.
Pierwszą eskadrę, składająca się z 12 do 16 samolotów, mamy otrzymać do 2026 r. - informował portal WNP. Druga eskadra natomiast ma być w Polsce do 2030 r.
Piąta generacja
F-35 jako nowoczesne myśliwce piątej generacji znacząco poszerzą zdolności polskiego lotnictwa. Są zbudowane w technologii stealth, utrudniającej ich wykrycie przez radary przeciwnika. Wyposażone są także w wiele sensorów, zbierających dane z otoczenia i przekazujących je pilotowi oraz innym jednostkom na morzu i na ziemi, np. z systemami przeciwlotniczymi Patriot.
Mogą też przenosić wiele różnego rodzaju uzbrojenia, w tym pociski dalekiego zasięgu AGM-158 JASSM, umożliwiające atakowanie celów przeciwnika na dystansie kilkuset kilometrów. Zgodę na zakup 821 tego typu pocisków Polska otrzymała od USA w marcu.