Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Martyna Kośka
Martyna Kośka
|
aktualizacja

Myśliwi jednak nie wejdą do lasu. Producenci wieprzowiny ostrzegają przed nasileniem ASF

19
Podziel się:

Zmęczeni przymusową izolacją Polacy zdenerwowali się, że zabroniono im spacerów po lasach, podczas gdy myśliwym w dalszym ciągu mogą urządzać polowania. Po fali krytyki ministerstwo środowiska również myśliwych objęło zakazem, co z kolei wywołało niepokój producentów wieprzowiny. "To zmniejszy możliwość zapobiegania ASF" – przekonują.

Myśliwi zostali wyjęci spod zakazu wstępu do lasu, ale w sobotę ministerstwo zmieniło zasady.
Myśliwi zostali wyjęci spod zakazu wstępu do lasu, ale w sobotę ministerstwo zmieniło zasady. (Shutterstock.com)

Polacy przyjęli bez głośnego sprzeciwu kolejne zakazy, jakie w ostatnich tygodniach nałożyła na nas władza. Koniec zakupów w galeriach handlowych, rezygnacja ze spotkań towarzyskich, zakaz podróżowania w celach wypoczynkowych. Jeden tylko zelektryzował ludzi: zakaz wchodzenia do lasów. Wprowadzony został 3 kwietnia, obowiązywać ma do 11 kwietnia.

Ledwo Lasy Państwowe opublikowały komunikat, w sieci zawrzało. Ludzi zabolało nie tylko to, że odebrano im ostatnią możliwość wykonywania aktywności fizycznych oraz, jakże ważnego dla zdrowia psychicznego "przewietrzenia umysłu", lecz również to, że zakaz nie objął myśliwych. Powszechnie uznano, że lobby myśliwych wywalczyło sobie ten przywilej, by bez jakiejkolwiek kontroli dokonywać odstrzału.

Głosy krytyki trafiły do rządu i Lasów Państwowych i w rezultacie również myśliwi zostali objęci zakazem wstępu do lasu. Nie zakończyło to dyskusji o zasadności wprowadzania ograniczeń. Krajowy Związek Pracodawców - Producentów Trzody Chlewnej w przesłanym do mediów piśmie zwraca uwagę, że zakazanie polowań znacząco zmniejszy możliwości działań związanych z walką z ASF.

"Ze względów wizerunkowych podjęto kroki które zwiększą zagrożenie Afrykańskim Pomorem Świń. Zamiast poszerzania zakazu, wskazana byłaby raczej kampania informacyjna wskazująca że odstrzały sanitarne i usuwanie truchła nie są dla myśliwych relaksem tylko pracą chroniącą przed zagrożeniem ASF" – czytamy.

Zobacz także: Obejrzyj: Kodeks pracy w czasach koronawirusa. "Musimy działać w granicach prawa"

- Początkowo branża hodowców z zadowoleniem przyjęła informację że z zakazu wstępu dla lasów i terenów zielonych wyłączeni są myśliwi. Przewidziano dla nich możliwość przemieszczania poza zamkniętym obszarem, wyłącznie w celu szacowania szkód łowieckich, zabezpieczania pól rolników przed szkodami lub wykonywania poleceń odpowiednich władz związanych zapobiegających rozprzestrzenianiu się Afrykańskiego Pomoru Świń, który zagraża polskim rolnikom – pisze Aleksander Dargiewicz, prezes POLPIG

Producenci wieprzowiny mieli więc powody do zadowolenia. Entuzjazm skończył się w sobotę, gdy ministerstwo środowiska zmieniło treść komunikatu dotyczącego wstępu do lasów.

- Najprawdopodobniej głównym powodem wydania komunikatu było pojawienie się w mediach społecznościowych informacji, że furtka dla myśliwych jest efektem działania lobby łowieckiego, które zapewniło sobie możliwość rekreacji i wyjścia w tereny zielone. Najwyraźniej ministerstwo uległo tym naciskom pozbawiając rolników jednego z podstawowych narzędzi aktywnej walki z ASF – uważa Dargiewicz.

Przekonuje, że ASF to nie wymysł, lecz realny problem, o którym świadczą alarmujące liczby. "Tylko w pierwszym kwartale tego roku liczba ognisk była wyższa niż suma trzech kwartałów zeszłego, rekordowego, roku. Dzisiejsze doniesienia o pierwszym ognisku ASF w Wielkopolsce oraz marcowe wydarzenie z hodowli pod Nową Solą, gdzie trzeba było zlikwidować ponad 27 tys. sztuk zakażonego stada pokazuje skalę zagrożeń" – napisał.

W tej sytuacji hodowcy apelują o umożliwienie dokonywania odstrzału sanitarnego, a w miejsce zakazu proponują rzetelną informację dla społeczeństwa o znaczeniu i wadze działań.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Obejrzyj i dowiedz się, jak chronić się przed koronawirusem

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(19)
WYRÓŻNIONE
drapieżnik
5 lata temu
właściwie to już nie rozumiem kto rządzi tym krajem, jakaś banda terrorystów, wyzywająca bezpardonowo innych "mordercami", czy też ministrowie, tacy jak Ardanowski, który za niewykonywanie odstrzałów dzików, wiesza kalumnie na myśliwych, ja jako postronny obserwator tej sytuacji, bardzo lubię dziczyznę, ale nie jestem myśliwym, uważam, że myśliwi na prawdę powinni odłożyć strzelby, nie płacić odszkodowań i zakończyć ten chocholi taniec.
Pstryk
5 lata temu
Mam wrażenie że sprzedawcami zakładów miesnych są sami myśliwi i nagle będzie pan0demia ASF a ja jestem pewien że dzięki temu zaobostrzeniu zakazu wstępu do lasów ASF rozejdzie sie po kościach I nastąpi dziwne cudowne uzdrowienie ASF odejdzie do lamusa... .i ot cała prawda.
Natura jest l...
5 lata temu
Lasy, to miejsca, gdzie odległości spacerujących są większe, niż stojąc w kolejce w zamkniętej przestrzeni, by wejść na halę wielkopowierzchniową, typu Carrefour inawet potem się po niej przemieszczając. W hali takiej powietrze jest mielone przez system wentylacji, czyli mieli i rozpyla wszelkie zarazki, nie tylko w czasie grypowym. Towar wziety z półki, może mieć mikroby, bo ktoś go weźmie i odstawi. Rękawiczki nic nie dają, bo można na nią nakichać, gdy komuś się zakęci w nosie :) W lesie prawdopodobieństwo , że ktoś kichnie na tą samą roślinkę, co drugi chciałby powąchać jest praktycznie zerowe. Nie ma tam zamkniętej przestrzeni, więc mikroby szybko ulegają dyspersji. Zakaz wchodzenia do lasów jest absurdalny. Tak samo jak utrzymywanie odległości 2 m między dwoma osobami dorosłymi, gdy są rodziną. W domu korzystają z tej samej przestrzeni resztę czasu, gdy nie wychodzą na zewnątrz. Naprawdę nie rozumiem niektórych obostrzeń. Są absurdalne i wcale nie służą prewencji zakażeniom.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (19)
Myśliwy
5 lata temu
Jak nie wiesz to nie pisz, przeczytaj jeden z drugim ustawę Prawo Łowieckie i Regulamin wykonywania polowań, to się dowiesz, że w kwietniu są organizowane polowania indywidualne. Jeden myśliwy bez psa jedzie do lasu, siada na ambonie i czeka aż zwierzyna wyjdzie na pole, na którym właśnie rolnik zasiał kukurydzę, z której to będą pieczone bułeczki fit dla mieszczuchów, którzy myślą, że kotlety są z marketu, a dziczyzna z restauracji.
Ala
5 lata temu
Idąc tym tropem myślenia, chorych na koronawirusa też trzeba zastrzelić, niech nie roznoszą choroby.
Rolnik
5 lata temu
A co tam rolnicy i producenci trzody, dla ekodebili,
uytre
5 lata temu
a od kiedy polowania są w kwietniu jak lidzie zaczynają chodzić po lasach ?
Rys
5 lata temu
Przyroda od tysiecy lat potrafila sobie ze wszystkim poradzic wiec i teraz sobie poradzi bez udzialu czlowieka ktory zawsze i wszedzie roznosi za soba smrod I inne g.