O sprawie napisała "Rzeczpospolita". Sąd Rejonowy w Rybniku powołał się na stanowisko Sądu Najwyższego i wyrok ze stycznia 2024 r., zgodnie z którym z ustawy o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego nie wynika, aby każdy wyjazd za granicę w okresie niezdolności do pracy i każda podróż samolotem, pozbawiała ubezpieczonego prawa do zasiłku.
"Ubezpieczony prawidłowo zinterpretował zawarte w dokumentacji sporządzonej przez lekarza psychiatrę zalecenia zmiany miejsca pobytu, przynajmniej okresowo ze względu na nachodzenie przez żonę" - orzekł rybnicki sąd, stając po stronie ubezpieczonego w sporze z Zakładem Ubezpieczeń Społecznych. Wyrok jest prawomocny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wyjechał do Meksyku, by uciec przed byłą żoną. Sąd: miał prawo
Sprawa dotyczyła mężczyzny, który rozwiódł się z byłą partnerką. "Ta zaś – jak ustalono – oskarżała go o molestowanie ich córki, nagrywała i udostępniała jego sesje terapeutyczne, poniżała i nękała. Kobieta miała składać donosy do pracy męża, co skończyło się jego zwolnieniem, a nawet posunąć się do odkręcania kół w jego samochodzie, co z kolei doprowadziło do wypadku. Byłemu partnerowi i dzieciom zostawiła też list pożegnalny, bo planowała popełnienie samobójstwa" - czytamy w "Rz".
Mężczyzna nie był zdolny do pracy, przez kilka miesięcy musiał leczyć się u psychiatry. I to on zarekomendował zmianę otoczenia i wyjazd, "uznając, że aby zredukować stres musi odciąć się od żony". Wybrał ośrodek leczenia traumy i stresu oraz praktyki medytacji w Meksyku, prowadzony przez byłego partnera biznesowego.
"Rz" zaznacza, że poinformował pracowników ZUS-u o zaleceniu lekarza po tym, jak była partnerka złożyła na niego doniesienie, jakoby ów mężczyzna na zwolnieniu lekarskim wyjechał na "wakacje do Meksyku", co było podstawą do odmowy wypłaty zasiłku chorobowego.
Sąd w Rybniku uznał, że pobyt w Meksyku spełnił założony cel. "Pobyt w ośrodku przyspieszył zaś jego powrót na rynek pracy, a w nowej firmie objął stanowisko menadżerskie" - pisze dziennik.
L4 pod lupą. ZUS kontroluje Polaków na zwolnieniach lekarskich
"Dziennik Gazeta Prawna" napisał, że w 2024 r. wstrzymano wypłaty zasiłków na kwotę niemal 640 tys. zł, czyli ponad dwa razy więcej niż w 2020 r. Wzrost liczby kontroli wynika z rosnącej liczby przypadków nieprawidłowego korzystania z L4, co generuje straty dla budżetu państwa i pracodawców.
Zakład Ubezpieczeń Społecznych może odebrać prawo do całego zasiłku, jeśli kontrola wykaże, że w czasie L4, nawet sporadycznie, odpisywaliśmy na firmową korespondencję, sprawowaliśmy nadzór nad pracownikami, obsługiwaliśmy sprzedaż, a nawet wykonywaliśmy pracę w gospodarstwie rolnym.
Zmiany w egzekwowaniu zasad przebywania na zwolnieniu lekarskim szykuje Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej kierowane przez Agnieszkę Dziemianowicz-Bąk. Chce umożliwić pracownikom na L4 większą aktywność, która nie narazi ich na kary w przypadku kontroli ze strony ZUS.
Zastrzeżono, że chodzi o "incydentalne czynności, które mogą być przejawami aktywności zawodowej". Sama praca zarobkowa na zwolnieniu wciąż będzie dla ZUS argumentem za odebraniem zasiłku chorobowego. Niezmiennie stracimy go, gdy okaże, że będąc na L4 zdecydowaliśmy się na remont mieszkania, wyjazd na wakacje, czy uczestnictwo w zawodach sportowych. Zmiany mają wejść w życie w 2025 r.