Według ostatnich badań sondażowych IPSOS dla TVPInfo wynika, że liderem w niedzielnym głosowaniu do Parlamentu Europejskiego może być partia Donalda Tuska.
W wyborach udział zadeklarowało 60 proc. Polaków. Koalicja Obywatelska ma szansę zdobyć 34,5 proc. głosów po ostatnich wzrostach poparcia. Z kolei Prawo i Sprawiedliwość z topniejącym elektoratem może zebrać 29,2 proc. głosów. Trzecie miejsce zajmuje Konfederacja z wynikiem 13,6 proc. wyprzedając Trzecią Drogę, która może się liczyć z poparciem na poziomie 10,9 proc. (spadek o 2,6 pkt proc.) oraz Lewicę z wynikiem 8 proc.
Wyniki na platformie X skomentował premier Donald Tusk. Jak podkreślił, to na razie jedynie sondaż, a wszystko pozostaje w rękach wyborców.
Jak rozłożą się siły w nowym parlamencie?
Nowy europarlament będzie liczyć 720 europosłów. W 2019 r. wybrano ich 751, a po brexicie w 2020 r. zostało 705 deputowanych.
Największa liczba mandatów przypadnie Niemcom (96), na kolejnych miejscach będą Francuzi (81) i Włosi (76). Polskich europosłów będzie 53, jeden więcej niż obecnie.
W PE pierwszorzędne znaczenie ma jednak nie reprezentacja narodowa, a przynależność partyjna. Zgodnie z sondażami przedwyborczymi pierwsze miejsce w wyborach utrzyma centroprawicowa Europejska Partia Ludowa (EPL) z porównywalną do obecnej liczbą mandatów. Z Polski do EPL należą PO i PSL.
Według najnowszej prognozy, przygotowanej przez niemiecki agregator sondaży Europe Elects, EPL będzie miała 182 mandaty. Drugie miejsce przypadnie socjaldemokratom z S&D, którzy otrzymają 136 miejsc. W S&D jest polska Lewica.