Niedaleko Pragi odbyło się we wtorek spotkanie szefów dyplomacji państw należących do grupy Central 5. To nieformalna grupa zrzeszająca państwa środkowoeuropejskie: Czechy, Węgry, Słowację, Austrię i Słowenię.
Czesi chcą odcięcia się UE od rosyjskich surowców
Po spotkaniu przemawiali szefowie dyplomacji czeskiej i węgierskiej. Szef czeskiego MSZ Jan Lipavsky, zapowiedział, że podczas unijnej prezydencji Czech - czyli od lipca do grudnia 2022 roku, obecnie Radzie Unii Europejskiej przewodzą Francuzi - politycy naszego południowego sąsiada zamierzają doprowadzić do "postępów w zakończeniu importu" rosyjskiej ropy.
Polityk podkreślał, że w ten sposób uda się ograniczyć zyski rosyjskie z handlu z UE, które dziś przyczyniają się do finansowania wojny. Wyraził też poparcie dla przystąpienia Ukrainy do Wspólnoty i przyznanie temu krajowi statusu państwa kandydującego. Zaznaczył, że członkowie UE nie powinni obawiać się tej decyzji.
Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo
Oprócz tego w ciągu sześciu miesięcy Praga będzie chciała też zorganizować konferencję darczyńców wspierających Ukrainę.
Węgry nie poprą dalszych sankcji
Minister spraw zagranicznych Węgier Peter Szijjarto z kolei ogłosił, że Węgry nie będą popierać żadnych dalszych sankcji związanych z paliwami kopalnymi z Rosji. Jak stwierdził, Budapeszt nie zamierza zagrażać własnemu bezpieczeństwu energetycznemu.
Podtrzymał również dotychczasowe stanowisko rządu Viktora Orbana w kwestii dostaw broni do Ukrainy i podkreślił, że Węgry nie będą tego robić. Jednocześnie zapewnił, że jego kraj jest przeciwko wojnie i wspiera uchodźców. Według jego słów Węgry przyjęły już 600 tys. Ukraińców.
Szef węgierskiego MSZ stwierdził też, że jego kraj nie może wykorzystywać funduszy europejskich na finansowanie ich potrzeb. Szczególnie że mogą też stracić pieniądze już im przyznane, gdyż Komisja Europejska zdecydowała się na uruchomienie mechanizmu warunkowości wobec tego państwa.