Zmuszenie palaczy do tego, by wyszli na zewnątrz zapalić ma pewien skutek zapobiegawczy. Zimą lub w sytuacji, gdy do wyjścia jest bardzo daleko, niejeden machnie ręką i uzna, że aż tak wielkiej potrzeby zapalenia jednak nie czuje. Co innego, gdy w budynku znajdują się specjalne kabiny. To jedyna sytuacja, gdy zupełnie legalnie można zapalić pod dachem. Człowiek nie marznie, szybki papieros i można wracać do pracy.
W ostatnich czterech latach na terenie Sejmu znajdowały się cztery takie kabiny. Najwyraźniej potrzeby parlamentarzystów są większe, bo Kancelaria Sejmu ogłosiła przetarg na pięć takich kabin. Przewidziany na wynajem na cztery lata budżet wynosi 380 tys. zł – informuje "Super Express".
Okazuje się, że nie wszyscy palacze są zwolennikami łatwego do nich dostępu. "SE" rozmawiał z Bolesławem Piechą, który choć z wykształcenia jest lekarzem i wie o szkodliwości palenia, to jednak z nałogiem rozstać się nie potrafi. Jego zdaniem takie kabiny zachęcają do palenia, więc im mniej takich udogodnień, tym zdrowiej.