Na stronie internetowej programu "Czyste Powietrze" Ministerstwa Klimatu i Środowiska pojawiło się ostrzeżenie. "Prosimy o ostrożność i rozwagę w przypadku oferty akwizytorów na instalację źródła ciepła, w tym pomp ciepła. Nieuczciwi sprzedawcy proponują niedopasowane do Waszego domu i potrzeb niskiej jakości urządzenia, które w okresie grzewczym zużywają dużo prądu, a ich trwałość i jakość są słabe" — czytamy.
Komunikat zawiera także apel, aby dokładnie sprawdzać firmy i ich oferty przed podpisaniem umowy. Zwłaszcza jeśli pojawią się jakiekolwiek wątpliwości co do "ceny usługi i produktu, oferowanych parametrów urządzenia lub instalacji, a także warunków serwisowych gwarancji".
Oferują drogie w eksploatacji pompy "za darmo"
— Nieuczciwe firmy wyszukują gorzej uposażone rodziny, w tym z Kartą Dużej Rodziny, i oferują im "za darmo" (100 proc. dotacji w ramach programu "Czyste Powietrze" - przyp.red.) najtańsze w zakupie i zarazem najdroższe w eksploatacji pompy ciepła, które są sprowadzane z Chin. Następnie zgarniają całą kwotę wsparcia, zarabiając na jednej transakcji nawet 20 tys. zł — mówi money.pl przedstawiciel jednej z firm, która jest członkiem Izby Gospodarczej Urządzeń OZE. To, jak gorąco jest teraz w branży, pokazuje fakt, że nasz rozmówca prosi nas o zachowanie anonimowości.
Zdaniem naszych rozmówców dzieje się to na szeroką skalę.
Wszystko to uderza w firmy, które działają w sektorze pomp ciepła od wielu lat. Ich sytuację dodatkowo komplikuje fakt, że choć do niedawna sprzedaż pomp ciepła biła w Polsce rekordy, to w ostatnich miesiącach popyt na te urządzenia wyraźnie się zmniejszył.
— Wiele firm jest dziś zakładanych tylko po to, aby zarobić na dotacjach z programu "Czyste Powietrze", a następnie zniknąć, nie biorąc odpowiedzialności za ewentualne problemy techniczne ze sprzętem, nie mówiąc już o jego serwisie — twierdzi przedstawiciel branży pomp ciepła, z którym rozmawiamy.
Przypomnijmy, że w najnowszej odsłonie "Czystego Powietrza" maksymalna dotacja wzrosła z 79 tys. zł do 135 tys. zł. Gospodarstwa domowe o najniższych dochodach mogą liczyć na sfinansowanie inwestycji w 100 proc. Progi dochodowe w tym przypadku to 1090 zł na osobę w gospodarstwie wieloosobowym i 1526 zł — w jednoosobowym.
Ściągają najtańszy sprzęt z Chin kontenerami
Jak działają nieuczciwe firmy?
Wykorzystują fakt, że cały program opiera się na tzw. prefinansowaniu. W praktyce Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (WFOŚiGW), do którego wnioskodawca złoży wniosek, wypłaca dotację nie beneficjentowi, ale firmom wykonawczym, które realizują inwestycję. Osoby, które uda się namówić na instalację pompy, nie wykładają na ten cel żadnych pieniędzy i jeszcze się cieszą, że dostają ją "za darmo". Całe wsparcie trafia z kolei na konto firmy, która instaluje urządzenie — wyjaśnia w rozmowie z money.pl przedstawiciel branży.
Wykorzystują to firmy, które stosują nieuczciwe praktyki. Według naszych informatorów całymi kontenerami sprowadzają najtańsze pompy z Chin. — Zajmują się tym przedsiębiorcy, którzy często nie mają odpowiedniej wiedzy na temat rynku pomp ciepła. Dlatego często zdarza, że kupują jeden rodzaj o określonych parametrach i montują potem w każdym domu, nawet jeśli urządzenie nie jest dostosowane do danego budynku — mówi money.pl Piotr Ordon z firmy Ekoryniec, zajmującej się sprzedażą pomp ciepła.
Dodaje, że tego typu praktyki psują cały rynek pomp ciepła. — Dla klienta to kuszące, że nie musi nic dopłacać. Jednak w praktyce na rynku pojawia się sprzęt, który nie ma europejskich certyfikatów — twierdzi.
Piotr Ordon uważa także, że skutkiem tej sytuacji są poważne problemy związane głównie ze złą jakością montowanych urządzeń. — Niektórym nowym przedsiębiorcom wydawało się, że zawojują rynek pomp. Niestety dość szybko okazało się, że większość zainstalowanych przez nich urządzeń nie działa prawidłowo i nie spełnia odpowiednich parametrów. Z kolei dla innych firm podjęcie się naprawy takiego urządzenia jest ryzykowne, bo właściciel może mieć potem roszczenia także wobec nich — zauważa.
Nie ma systemu weryfikacji firm
Nieuczciwi przedsiębiorcy korzystają również z faktu, że w programie "Czyste Powietrze" nie ma żadnego systemu weryfikacji firm montujących pompy ciepła. W efekcie w ostatnim czasie w mediach mnożą się doniesienia o podmiotach, które oferują montaż pomp ciepła, biorą za to pieniądze, a następnie znikają. Wiele osób zostaje z kolei z kredytem zaciągniętym w banku.
Łupem złodziei padają zwłaszcza starsze osoby. Na stronie Komendy Powiatowej Policji w Opolu Lubelskim opisano przypadek 65-letniego mieszkańca gminy Poniatowa. Oszuści skontaktowali się z nim, podszywając się pod firmę instalującą fotowoltaikę i pompy ciepła. Przyjechali do jego domu i po przedstawieniu oferty podpisali umowę. Pomogli też w uzyskaniu kredytu. Podali numer konta, na który mają zostać przelane pieniądze. Gdy jednak termin wykonania usługi minął, mężczyzna usłyszał, że ma czekać, bo montaż nastąpi z opóźnieniem. Dopiero po upływie dwóch miesięcy, gdy nikt nie odbierał telefonu, zorientował się, że padł ofiarą oszustwa. Stracił w ten sposób 100 tys. zł.
Apelujemy o ostrożność i sprawdzanie ofert, które mogą skutkować utratą pieniędzy — mówi money.pl Edyta Żur, oficer prasowa z komendy w Opolu Lubelskim.
Jej zdaniem czujność powinny wzbudzać oferty małych firm, które są korzystne finansowo, a montaż jest możliwy w krótkim czasie. Nie należy także wpłacać z góry umówionej kwoty.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
WFOŚiGW nie ponosi odpowiedzialności za wybór firmy
Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej już pod koniec marca wystosował komunikat, w którym ostrzegał przed oszustami. Komunikat ten trafił też na strony internetowe wojewódzkich funduszy. WFOŚiGW w Lublinie opublikował go w ostatnią środę. Czytamy w nim m.in., że fundusz nie ponosi odpowiedzialności za zły wybór firmy.
Marek Wieczerzak, rzecznik prasowy WFOŚiGW w Lublinie, przyznaje, że wzrost zainteresowania zakupem pomp ciepła przyciąga także oszustów. — Największym problemem są te firmy, które otrzymały zaliczki z prefinansowania, lecz nie wykonały zaplanowanych prac — informuje rzecznik.
Co w takim razie należy robić, aby nie paść łupem złodziei? NFOŚiGW radzi, aby przed wyborem firmy instalacyjnej sprawdzić kandydatów na wykonawców. "Należy sprawdzić, czy mają oni doświadczenie w realizacji projektów w ramach programu oraz czy są wiarygodni" — wyjaśnia fundusz.
I przypomina, że weryfikując uczciwość wykonawcy, można skorzystać z darmowych rejestrów dostępnych w internecie. Poleca m.in. sprawdzenie Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej (CEiDG), Krajowego Rejestru Sądowego (KRS), REGON oraz Portalu Podatkowego Ministerstwa Finansów.
Zdaniem NFOŚiGW warto też sprawdzać referencje wykonawców. "Nie powinniśmy się bać pytań, czy firma posiada takie polecenia i poprosić o ich przedstawienie" - czytamy na stronie urzędu.
Innym sposobem jest szukanie opinii o wykonawcy w internecie. W ostatnim czasie przybywa internetowych forów, na których ludzie ostrzegają się przed nieuczciwymi firmami działającymi na rynku pomp ciepła i fotowoltaiki. Polecają także uczciwych i sprawdzonych wykonawców.
Rządowy program napędził wzrost sprzedaży na rynku
Paweł Lachman, prezes Polskiej Organizacji Rozwoju Technologii Pomp Ciepła (PORT PC) mówi w rozmowie z money.pl, że głównym problemem jest przede wszystkim brak kontroli technicznych urządzeń grzewczych, w tym pomp ciepła.
- Takie wyrywkowe kontrole powinny być przeprowadzane już od ośmiu lat. Rząd odpowiada za brak działań w tym obszarze. Klienci są zostawieni sami sobie, bo nie mają pewności, że sprzęt sprzedawany na polskim rynku spełnia wymogi. W efekcie pojawiły się firmy, które wykorzystują tę sytuację. Trzeba nazwać to po imieniu: to nieuczciwe praktyki, które potępiamy. Psują opinię firmom, które od dawna działają na rynku pomp ciepła — podkreśla.
Z raportu PORT PC wynika, że w 2022 r. sprzedaż pomp ciepła w Polsce wzrosła o 120 proc. rok do roku. W 2022 r. sprzedano łącznie 203,3 tys. pomp ciepła.
W grudniu 2022 r. udział pomp ciepła w programie "Czyste Powietrze" wyniósł aż 63 proc. w ogólnej liczbie wniosków na wymianę źródeł ciepła, podczas gdy w styczniu 2022 r. było to 28 proc.
Agnieszka Zielińska, dziennikarka money.pl