Jak pisze "Gazeta Wyborcza", program resortu środowiska może być niezgodny nie tylko z unijnym prawem, ale także z polityką klimatyczną Unii Europejskiej.
Według Polskiego Alarmu Smogowego (PAS) program jest niezgodny z prawem wspólnotowym, które mówi, że wsparcie może być udzielanie tylko do najwyższych klas energetycznych potwierdzonych etykietą energetyczną.
Szef PAS Andrzej Guła wyjaśnia, że w warunkach programu nie zaznaczono, że nowe kotły muszą mieć klasę energetyczną A lub A+, czyli marnować jak najmniej energii przy wytworzeniu ciepła.
PAS ostrzega, że może dojść do sytuacji, w której mieszkańcy kupią piece klasy energetycznej B czy C, a potem będą musieli zwrócić dopłaty.
Piotr Woźny, pełnomocnik premiera ds. programu "Czyste powietrze" zapowiedział, że do unijnych organów wysłane zostanie pytanie z prośbą o jasną definicję "najwyższej klasy energetycznej" i interpretację przepisu, z którym zgodne ma być polskie prawo.
Nabór wniosków rozpoczął się we wrześniu. Do końca roku spłynęło ich 23,5 tys. Przyjmowanie wniosków teraz wstrzymano, bo system informatyczny nie jest dostosowany do obowiązującego od 1 stycznia systemu ulg podatkowych.
Komisja Europejska może jednak nie zgodzić się na dopłaty do kotłów gazowych, ale chce promować bardziej ekologiczne źródła ogrzewania, np. finansowanie pomp ciepła.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl