Według stanu na 7 lutego 2025 r. z nadpłat wynikających z zeznań podatkowych PIT-37 za 2023 rok komornikom sądowym została przekazana kwota 463 049 469,17 zł - wynika z najnowszych danych, przekazanych money.pl przez Ministerstwo Finansów.
Oznacza to, że w zeszłym roku urzędy skarbowe w całej Polsce przekazały komornikom blisko pół miliarda złotych na poczet niespłaconych wierzytelności. W niektórych przypadkach to dla wierzycieli jedyny sposób na odzyskanie pieniędzy od dłużników.
To jednak ledwie kropla w oceanie długów. Według danych zgromadzonych w Rejestrze Dłużników BIG InfoMonitor i bazie BIK długi Polaków przekroczyły we wrześniu 2024 r. rekordowe 86,5 mld zł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nadchodzi gorący okres dla komorników
- Okres zwrotu podatków nie różni się od pozostałych miesięcy, jeśli chodzi o nakład pracy w kancelariach komorniczych — ocenia Robert Damski, komornik sądowy przy Sądzie Rejonowym w Lipnie w woj. kujawsko-pomorskim. Jak wyjaśnia Damski, jest to akurat jedna z tych czynności, które są wykonywane w sposób szablonowy, przy wszczęciu postępowania egzekucyjnego.
Wierzyciel, czyli osoba, która próbuje coś odzyskać, określa sposoby przeprowadzenia egzekucji i bardzo często tym sposobem, oprócz tradycyjnie zajęcia wynagrodzenia i zajęcia rachunku bankowego, jest również zajęcie wierzytelności z Urzędu Skarbowego.
- Gorący okres zaczyna się wtedy, kiedy dłużnicy dowiadują się, że pieniędzy z nadpłat nie dostaną - tłumaczy w rozmowie z money.pl Robert Damski. - "Gorący" dlatego, że zaczynają się "pielgrzymki" do komorników. Każdy wolałby, żeby te pieniądze trafiły raczej do jego kieszeni, a nie do wierzycieli — dodaje.
Z praktyki Damskiego wynika, że niektórzy dłużnicy twierdzą, że nadpłaty, które zostały zajęte na poczet wierzytelności, były przeznaczone dla ich dzieci. Według komornika osoby takie kierują się nazwą jednej z popularnych ulg podatkowych.
- Moją rolą jest wyjaśnienie takim osobom, że to jest ulga dla tej osoby, która z niej korzysta. Przecież kiedy bierzemy ulgę na internet, to pieniądze nie trafiają do internetu — tłumaczy komornik.
"Polacy wydają pieniądze, których jeszcze nie mają"
Zajęcie nadpłaty i zwrotu podatku reguluje art. 902(2) Kodeksu postępowania cywilnego. Zgodnie z nim zajęcie nadpłaty i zwrotu podatku obejmuje wszelkie wierzytelności z tytułu nadpłaty lub zwrotu podatku istniejące w chwili zajęcia oraz powstałe po zajęciu.
Jeśli zatem komornik zajmie nadpłatę lub zwrot podatku, nie dotyczy to tylko pieniędzy, które już są do zwrotu w momencie zajęcia. Obejmuje to także przyszłe kwoty, które dopiero się pojawią. Oznacza to, że jeśli podatnik ma długi, a obecnie przysługuje mu zwrot podatku, to środki te mogą zostać przejęte na spłatę zadłużenia. Co więcej, jeśli w kolejnych miesiącach lub latach pojawi się kolejna nadpłata, również może zostać zajęta na ten sam cel.
- Zauważam, że te pieniądze często są już wydane, zanim jeszcze wpłyną na konto podatnika. W takim znaczeniu, że taka osoba już je rozdysponowała. Najczęściej na remont mieszkania — zauważa komornik z Lipna.
Polacy są wybitnie dobrzy w wydawaniu pieniędzy, których jeszcze nie mają. I pewnie dlatego tak wielu staje się klientami komorników - dodaje.
Pułapka małżeństwa
Bywa i tak, że podatnicy, którzy rozliczają się wspólnie z małżonkiem, dowiadują się o długach swojej drugiej połówki przy okazji zajęcia wierzytelności. Należności żony lub męża bywają ściągane ze zwrotu podatku współmałżonka.
- W swojej dwudziestoletniej karierze komornika niejednokrotnie spotykałem się z sytuacją, w której współmałżonek o tym, że jego małżonek ma długi, dowiadywał się właśnie ode mnie przy okazji zajęcia wierzytelności. Pani była przekonana, że przecież te pieniądze pójdą na remont. Już zaplanowała, co chce zmienić w kuchni, a tu się okazywało, że tych pieniędzy nie ma — mówi Robert Damski.
Co ciekawe, długi żony lub męża mogą zostać pobrane ze zwrotu drugiej połówki również wtedy, kiedy małżonkowie rozliczają się oddzielnie. Stanie się tak wówczas, kiedy dłużnik prowadzi wspólne konto z małżonkiem.
Kamil Rakosza-Napieraj, redaktor prowadzący WP Finanse, dziennikarz money.pl