Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Weronika Szkwarek
|

Nadchodzi kryzys w budżetówce. "Z przerażeniem patrzę w przyszłość"

743
Podziel się:

Spłaszczenie wynagrodzeń, brak motywacji do pracy, a w konsekwencji – odchodzenie z zawodu. Taka przyszłość kreuje się dla pracowników sfery budżetowej, których wynagrodzenia rosną o kilka procent. Nowa najniższa krajowa, która może wzrosnąć o 20 proc. w nadchodzącym roku, tylko te problemy pogłębi.

Nadchodzi kryzys w budżetówce. "Z przerażeniem patrzę w przyszłość"
Budżetówka będzie mierzyć się z wysoką płacą minimalną (East News, Wojciech Strozyk REPORTER)

Zakładając wzrost w przyszłym roku najniższej krajowej o 20 proc., problemy sektora budżetowego będą rosły – nie tylko w zakresie podnoszenia płac najniżej zarabiającym osobom. Według szacunków Łukasza Kozłowskiego z Federacji Przedsiębiorców Polskich nowa płaca minimalna wyniesie 4254 zł brutto.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Głodowe emerytury dzisiejszych 30-latków. "Jedna trzecia z nas dostanie najniższe świadczenie"

Pracownik zarabiający pensję minimalną otrzymałby w ujęciu średniorocznym 709,40 zł brutto podwyżki miesięcznego wynagrodzenia. Tak znaczący wzrost wynika w znacznej mierze z mechanizmu tzw. wskaźnika weryfikacyjnego, który porównuje inflację prognozowaną w przeszłości z jej faktycznie odnotowanymi wartościami. Obecnie weryfikowane są prognozy na rok 2022 – wyjaśniał w rozmowie z money.pl Kozłowski.

Ostatnio prezes Polskiej Akademii Nauk mówił o permanentnej biedzie, ponieważ instytucji ciągle brakuje środków nawet na pokrycie pensji minimalnej. Znalezienie środków na podwyżki płac minimalnych to tylko początek problemów tego sektora.

Płaca minimalna kontra płaca w budżetówce

Przypomnijmy, że w 2023 roku rząd podniósł minimalne wynagrodzenie o 19,6 proc., podczas gdy w ustawie przewidziano średnio 7,8-proc. wzrost dla sfery budżetowej. W 2024 roku ekonomiści przewidują, że najniższa krajowa wzrośnie natomiast o 20,5 proc. – na razie jednak brakuje informacji, o ile podniosą się płace w państwowym sektorze.

Tak drastyczne podnoszenie płacy minimalnej często odbija się na budżetówce.

Uważam, że to niesprawiedliwe, bo prowadzi do spłaszczenia wynagrodzeń, niemal równego wynagradzania początkującego pracownika wykonującego prace proste i doświadczonego specjalisty z odpowiedzialnością za terminy czy budżet – ocenia w rozmowie z money.pl Kamil Sobolewski, główny ekonomista Pracodawców RP.

I dodaje, że w przypadku, gdy 40 proc. budżetu wynagrodzeń przeznaczane było w zeszłym roku na pracowników zarabiających płacę minimalną, pozostałym pracownikom w zasadzie nie można dać podwyżki, bo inaczej tempo wzrostu płac ogółem przekroczy przepisowe 7,8 proc.

Spłaszczenie wynagrodzeń

Rozmawiamy na temat wynagrodzeń z Moniką Ditmar, sekretarzem zarządu głównego Związku Zawodowego Pracowników Zakładu Ubezpieczeń Społecznych o sytuacji w jednej z państwowych instytucji.

– Zjawisko spłaszczania wynagrodzeń pracowników sektora budżetowego obserwujemy już od lat w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych. Jest to niepokojące dla nas zjawisko - wskazuje w rozmowie z money.pl.

Dodaje też, że z jednej strony, reprezentując pracowników, związki walczą o godziwe wynagrodzenia i z satysfakcją przyjmują informację o podwyższeniu płacy minimalnej, a z drugiej strony obserwują u doświadczonych pracowników z wieloletnim stażem – zrezygnowanie, zniechęcenie, poczucie niedowartościowania dotychczasowego dorobku zawodowego w stosunku do nowo zatrudnionych.

Dziś różnica w wynagrodzeniu zasadniczym pracownika nowo zatrudnionego a z wieloletnim stażem to zaledwie kilkaset złotych – mówi członkini związków zawodowych.

Jak uzupełnia w rozmowie z money.pl Ditmar, mimo obowiązującej tajemnicy wynagrodzeń, pracownicy wymieniają się informacjami na jej temat – co dla wielu jest demotywujące i odbija się na codziennej pracy.

Do tego stopnia, że nie chcą przyuczać do nowo zatrudnionych do wykonywania powierzonych obowiązków, nie chcą dzielić się swoją wiedzą, doświadczeniem, umiejętnościami. Z przerażeniem patrzę w przyszłość dot. jawności wynagrodzeń w sferze budżetowej. To dopiero doprowadzi do frustracji i niezadowolenia załogi. Z pewnością będzie to ogromny problem dla pracodawcy – dodaje Ditmar.

Odchodzenie z pracy

Przedstawicielka głównego związku zawodowego w ZUS-ie mówi nam, że ogólnie niski poziom wynagrodzeń budżetówki już od lat powoduje niezadowolenie. Do tego dochodzi brak perspektywy realnego wzrostu płac – o co najmniej wskaźnik inflacji. To z tych powodów odchodzą pracownicy ZUS-u z wieloletnim stażem.

– Dla młodych osób ZUS oferując na start od ok. 3700 zł brutto, również nie jest atrakcyjnym pracodawcą. Dlatego tak duża jest fluktuacja i nieobsadzone etaty. Młodzi nawet jak przyjdą do pracy, to jak zobaczą jakie stawiane są im warunki, czego się od nich wymaga, jakie zadania muszą realizować i jaką wiedzę muszą posiadać – szybko rezygnują z zatrudnienia z ZUS i idą do innych firm, za większe pieniądze – punktuje Ditmar.

Tak wysoki wzrost najniższej krajowej odbija się również na nauczycielach. Jak mówi nam rzeczniczka prasowa Związku Nauczycielstwa Polskiego Magdalena Kaszulanis, po takiej podwyżce płace nauczycieli początkujących i mianowanych będą poniżej pensji minimalnej, bo dzisiaj ich płaca zasadnicza wynosi odpowiednio 3690 zł i 3890 zł brutto. Przypomnijmy, że w ubiegłym roku nauczyciele na początku ścieżki zawodowej musieli otrzymywać wyrównanie do minimalnej krajowej.

Płaca zasadnicza nauczyciela dyplomowanego, czyli najbardziej doświadczonego u szczytu swojej kariery wynosi dziś 4550 zł i będzie tylko o 300 zł wyższa od minimalnej krajowej. To skandal! Czy absolwent wyższej uczelni rozważy pracę w szkole? Nie, bo już od dwóch lat obserwujemy brak chętnych do pracy z dziećmi. Kryzys kadrowy jeszcze bardziej się pogłębi. A to oznacza spadek jakości nauczania w Polsce – wskazuje w rozmowie z money.pl.

Możliwe rozwiązania

Zdaniem ekspertów potrzebne jest wprowadzenie zmian. – Jako Pracodawcy RP w 2022 roku zaproponowaliśmy zrównanie tempa wzrostu płac w sferze budżetowej z tempem wzrostu płacy minimalnej i tempem waloryzacji rent i emerytur, bo różnicowanie tych wskaźników finansowo opłaca się rządowi, ale jest niesprawiedliwe społecznie i po cichu pomnaża szeregi ofiar inflacji, na przykład osób, których płaca niegdyś wyraźnie przewyższała płacę minimalną, a teraz mimo starań i rozwoju zawodowego zrównała się z tą płacą minimalną – mówi nam Sobolewski.

I dodaje, że ten problem dotyczy 1,5 mln Polaków, a jego skutki motywacyjne obniżają komfort i jakość pracy.

Warto wreszcie poważnie o tym porozmawiać w 2023 roku, zamiast ślepo stosować ustawy sprzed 20 lat. Rozwiązaniem godnym przemyślenia byłaby też regionalizacja płacy minimalnej lub przeniesienie rokowań w zakresie płacy minimalnej na poziom branżowy, bo 4000 zł w Warszawie w branży IT może być dużo łatwiejsze niż w powiecie kaliskim, gdzie jeszcze rok temu średnia płaca wynosiła cztery tysiące złotych – komentuje główny ekonomista Pracodawców RP.

Jaki pomysł mają nauczyciele? Przedstawicielka Związku Nauczycielstwa Polskiego proponuje, aby powiązać wynagrodzenia nauczycieli ze średnim wynagrodzeniem w gospodarce. – Przygotowaliśmy gotowy projekt w postaci obywatelskiej ustawy. Projekt jest w Sejmie i czeka na procedowanie. Proponujemy także, aby jeszcze w tym roku pensje nauczycieli wzrosły o 20 proc. – wskazuje Kaszulanis.

Weronika Szkwarek, dziennikarka money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(743)
WYRÓŻNIONE
Germanista
2 lata temu
Jako nauczyciel z 6letnim stażem i z dwoma dyplomami zarabiam 2700 zł netto. Dziękuję czarnkowi i pisowi za ułatwienie decyzji o rezygnacji pracy w polskiej szkole i podjęcie od września w szkole niemieckiej. Za 4200 euro.
tede
2 lata temu
Kiedyś ambitni, pracowici i wykształceni mieli więcej ale komuś to przeszkadzało. Przyszedł Kaczyński, który nie mając rodziny i uczciwej pracy stworzył nowe standardy. Wszystkich skłócił i zrównał aby było wg niego sprawiedliwie. Teraz młodzi nie mają motywacji aby kształcić się bo i tak nic im to nie da. Życie na zasiłkach i zapomogach staje się normą. Ludźmi mało ambitnymi i biednymi łatwiej rządzić poprzez zastraszanie
Zibi
2 lata temu
Nowy pracownik 4.200 zł, specjalista z 30 letnim stażem 4.300. Śmiech i żenada!!! Niech PiS dalej rządzi, komuna i PRL: „Czy się stoi czy się leży, tyle samo się należy!” Ludzie, dalej się będziecie dawać tak ogłupiać???
NAJNOWSZE KOMENTARZE (743)
urzędniczka
11 miesięcy temu
Pracuję w urzędzie ok. 10 lat, zawsze moje wynagrodzenie było wyższe od najniższej krajowej. W tym roku zostało podwyższone z 4110 zł do.... 4242 zł, czyli do najniższej krajowej. Pierwszy raz spotykam się z takim paradoksem.
gość
rok temu
zapiszcie się do PIS ..i dużo gadajcie o "moralności i Tusku"...lub do związków górniczych....to może wtedy?
Rety
rok temu
Rodzice gdzie rodzice? Klasy przepełnione, brak wykwalifikowanych nauczycieli bo za najniższą pensję nie chcą pracować . Halo czego nie widać???? Koledzy partyjni powinni uczyć i żyć z tego.
Tego już nikt...
rok temu
Demografia nie zmieni faktu , że nauczyciel nie będzie pracować za najniższą krajową. Żegnaj oświato
Zyta
rok temu
To że dzieci rodzi się mniej nie zmieni tego , że nikt za połowę średniego wynagrodzenia będzie chciał uczyć kogokolwiek
...
Następna strona