Do 7 czerwca 2026 r. rząd powinien przygotować projekt ustawy wdrażający unijną dyrektywę o przejrzystości wynagrodzeń, która przewiduje niemal identyczne rozwiązania jak propozycja posłów KO.
Jednak w odróżnieniu od projektu rządowego, projekt poselski nie musi być konsultowany w Radzie Dialogu Społecznego. W ubiegłym tygodniu Sejm skierował projekt do dalszych prac w komisji projekt.
Zgodnie z projektowaną nowelizacją, pracodawca, który publikuje informację o możliwości zatrudnienia pracownika na danym stanowisku pracy, musi uwzględnić kwotę proponowanego poziomu wynagrodzenia wskazując jego minimalną i maksymalną wysokość. Informacja może zawierać wzmiankę, że kwota ta podlega negocjacji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Podczas pierwszego czytania w styczniu, ministra rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk zwróciła uwagę, że jawność płac jest narzędziem do walki z dyskryminacją ze względu na płeć. W tym kontekście przypomniała również o dyrektywie unijnej o równości wynagrodzeń dla kobiet i mężczyzn, którą kraje UE powinny wdrożyć do 2026 r. Informowała również, że w resorcie trwają prace nad rządowym projektem ustawy w tym zakresie.
Przedstawiciel wnioskodawców Witold Zembaczyński (KO), prezentując projekt zwrócił uwagę, że jest on oczekiwany społecznie. - Chcę, żeby temat wynagrodzeń w Polsce przestał być tematem tabu - podkreślił. Przekonywał, że stworzenie "siatki płac" pozwoli młodym ludziom dokonać świadomego wyboru swojej ścieżki zawodowej i ukierunkować się na ten cel w procesie edukacji.
Według projektu, pracodawca nie będzie mógł zakazać lub uniemożliwić pracownikowi ujawniania informacji o jego wynagrodzeniu.
Pracownicy będą też mieli prawo, aby wystąpić do pracodawcy z wnioskiem o udzielenie informacji dotyczącej ich indywidualnego poziomu wynagrodzenia oraz średnich poziomów wynagrodzenia w podziale na płeć, która odnosi się do kategorii pracowników wykonujących taką samą pracę lub o takiej samej wartości. Pracodawca będział miał 14 dni na udzielenie takich informacji. Jeśli tego nie zrobi, grozi mu kara do nawet 30 tys. zł.
Jeżeli pracodawca zatrudni pracownika i zaoferuje mu niższe wynagrodzenie od podanego w ogłoszeniu, będzie musiał zapłacić karę do 30 tys. zł.
Kontrowersje wokół ujawniania wysokość płac
Federacja Przedsiębiorców Polski (FPP) zgłasza jednak poważne zastrzeżenia dotyczące projektowanych zmian. "Temat ten budzi sporo kontrowersji zarówno wśród pracodawców, jak i pracowników. Faktem jest też to, co podkreślają wnioskodawcy, że płace w naszym kraju są nierzadko tematem tabu. Tym bardziej nie jest wskazane, by odgórnie narzucać jawność wynagrodzeń, nierzadko wbrew woli samych zainteresowanych" - czytamy w stanowisku organizacji.
Z kolei NSZZ Solidarność uważa, że "przyjęcie projektowanych rozwiązań może wprowadzić do Kodeksu pracy niepotrzebny chaos". Związkowcy uważają, że projekt jest "niechlujny" i "niedokładny".