Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Weronika Szkwarek
|
aktualizacja

Pracodawcy o jawności płac. "Przeważają negatywne skutki"

103
Podziel się:

Parlament Europejski przegłosował zmiany dotyczące jawności płac. Zatrudniający będą musieli zerwać z tajemnicą wynagrodzenia, a to dopiero początek listy zmian. Przedstawiciele biznesu wymieniają mankamenty regulacji. Jednym z nich jest niedostosowanie przepisów do RODO.

Pracodawcy o jawności płac. "Przeważają negatywne skutki"
Parlament Europejski przegłosował zmiany dotyczące jawności wynagrodzeń (EPA, PAP, OLIVIER HOSLET)

Przypomnijmy, że w piątek (30 marca) Parlament Europejski przyjął nowe przepisy, które zakładają między innymi zerwanie z tajemnicą wynagrodzenia. Dodatkowo pracownicy oraz ich przedstawiciele będą mogli żądać przejrzystych i pełnych informacji o indywidualnym i średnim poziomie wynagrodzenia w podziale na płeć. W ogłoszeniach o pracę natomiast będą musiały być podane widełki płacowe lub minimalna płaca na danym stanowisku.

Mamy w Polsce problem społeczny związany z jawnością wynagrodzeń. Utajniamy rozmowy na temat płac, często nie wiemy, ile zarabiają nasi współpracownicy. To będzie trudne do przezwyciężenia, ale potrzebne. W dłuższym okresie powinniśmy być przygotowani na to, że o płacach będziemy mówili otwarcie – mówi w rozmowie z money.pl Jacek Męcina, doradca zarządu Konfederacji Lewiatan w zakresie prawa pracy i dialogu społecznego.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Czterodniowy tydzień pracy? "Nie powinniśmy iść rewolucyjnie, tylko ewolucyjnie"

Jawność wynagrodzeń: część firm straci

Jak mówi nam Szymon Witkowski, radca prawny i ekspert departamentu prawa i legislacji Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, mamy obecnie rynek pracownika i z pewnością informacje o wynagrodzeniach będą dla wielu przedsiębiorców wędką zarzuconą na rynek pracy.

Część firm na tym zyska, a część straci. W najgorszej sytuacji mogą zostać postawieni najmniejsi pracodawcy działający na granicy zysku. W naszej gospodarce dominują mikroprzedsiębiorstwa, które stanowią 97 proc. wszystkich firm. Wynagrodzenia w tych podmiotach nie są brane pod uwagę przy ustalaniu przeciętnego wynagrodzenia przez GUS. Wprowadzenie jawności wynagrodzeń może stawiać te podmioty w gorszym położeniu w stosunku do pozostałych pracodawców – mówi nam Witkowski.

Z kolei Kamil Sobolewski, główny ekonomista Pracodawców RP, zwraca uwagę na inny problem.

– Z perspektywy pracodawcy pełna jawność wynagrodzeń ma co najmniej dwa negatywne skutki. Po pierwsze, ułatwia konkurencji "łowienie" najbardziej wartościowych pracowników. Po drugie utrudnia różnicowanie płac pracowników na podobnych stanowiskach w zależności od efektów pracy, które mogą się tym bardziej różnić, im trudniejsza czy mniej schematyczna jest praca – komentuje dla money.pl Sobolewski.

Ekspert zauważa, że z perspektywy pracownika skutki jawności wynagrodzeń są zależne od indywidualnej sytuacji danej osoby. Ta, która osiąga sukcesy, pewnie niechętnie udostępni innym dane o swoich zarobkach.

Z kolei dla osób ledwie wypełniających oczekiwania, zarabiających poniżej przeciętnej, średni poziom płac na danym stanowisku może być nowym argumentem w sprawie podwyżki, ale też źródłem rozczarowania czy frustracji – dodaje.

– W prywatnych, konkurencyjnych firmach w warunkach niskiego bezrobocia i dużych możliwości większości pracowników do zmiany pracy, w mojej ocenie przeważają negatywne skutki tej regulacji – podsumowuje Sobolewski.

Męcina opisuje inny problem, o którym nie mówi się w kontekście dyrektywy Parlamentu Europejskiego. – Należy mieć na uwadze nasze przepisy dotyczące RODO. Pracodawca nie może podawać informacji, które identyfikowałyby zarobki danego pracownika – zwraca uwagę.

Doradca zarządu Konfederacji Lewiatan mówi również, że firmy w Polsce mają często niewystandaryzowane systemy wynagradzania i trudno oczekiwać, że nagle, ze względu na jedną dyrektywę, dokonają wartościowania stanowisk pracy.

Widełki płacowe warunkiem rekrutacji

Bezsprzecznie kandydatom zależy na jawności płac. Jak mówi nam Aleksandra Skwarska, PR, CSR&Content marketing manager w Pracuj.pl, informowanie o zarobkach na etapie ogłoszenia o pracę zdecydowanie podnosi atrakcyjność tych ofert. Z danych pracuj.pl wynika, że niemal połowa badanych wysyła CV wyłącznie na oferty publikujące widełki wynagrodzeń.

Warto nadmienić, że branżą, gdzie najczęściej publikuje się płace na etapie rekrutacji, jest IT. Poprosiliśmy Iwonę Tur, współwłaścicielkę i CEO Bulldogjob (serwisu z ogłoszeniami dla sektora IT) o wskazanie, czy pracodawcom opłaca się przekazywać informację o zarobkach w ofertach.

– Ogłoszenia z podanymi widełkami, nawet te z najniższymi stawkami, mają o 53 proc. lepsze spływy CV niż oferty bez widełek. Co więcej, seniorskie oferty z widełkami mają o 620 proc. więcej aplikacji. Oznacza to, że kandydaci o wiele rzadziej decydują się na aplikowanie na ofertę bez widełek, pomimo że się z nią zapoznali – wyjaśnia Tur.

Co ciekawe, w przypadku IT wielkość firmy w dużej mierze decyduje o tym, czy zostaną zamieszczone widełki wynagrodzeń.

Firmy, które mają widełki w ofertach pracy, to najczęściej mniejsze przedsiębiorstwa typu software house. W przeciwieństwie do wielkich korporacji system wynagrodzeń w takich firmach dotyczy głównie pracowników IT. To z nich w dużej mierze składa się cała firma. Problem z transparentnością występuje w największych korporacjach, co wcale nie znaczy, że takie firmy płacą gorzej – uważa CEO Bulldogjob.

Kinga Marczak, dyrektor generalna w HRS-IT, mówi nam, że Polacy zdecydowanie oczekują transparentnego komunikowania widełek finansowych w ofertach pracy.

– To tendencja, która jeszcze zwiększyła się wraz ze wzrostem inflacji i rosnącą w związku z nią finansową motywacją podejmowania decyzji o udziale w procesie rekrutacyjnym i ewentualnej zmianie pracy – mówi.

Dlaczego więc nawet w IT nie zawsze pojawiają się informacje o wynagrodzeniu?

– Moim zdaniem problem leży w systemie wynagrodzeń w dużych firmach, który często nie uwzględnia rynkowej waloryzacji wynagrodzeń. Pracownicy z dużym stażem pracy w danej firmie zarabiają mniej niż ci świeżo pozyskani z rynku. Pracodawca, który w takiej sytuacji pokazuje widełki w ogłoszeniu, wprost informuje obecnych zatrudnionych o tym, że zarabiają mniej. Różnica w poziomie takich wynagrodzeń sięga 20-30 proc., a w skrajnych przypadkach nawet 45 proc. – wyjaśnia nam Tur.

Weronika Szkwarek, dziennikarka money.pl

Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(103)
WYRÓŻNIONE
POKO2
2 lata temu
I BARDZO DOBRZE !!!!że będą jawne zarobki >>>> będzie Janusz płacił mało to będzie sam se robił>>>> lub pociotkowi więcej a fachowcowi mniej ??? BRAWO UE !!!!!!
KOKABURA
2 lata temu
Przyjmuję szefunio pana X do pracy na takie same stanowisko jak moje. Pan X potrafi bardzo niewiele więc należy go uczyć szkolić. Zarobki jednak 1,5 razy wyższe. Lecz cicho o ty sza dopiero sam pan X o tym mówi jak w pubie dobrze napompowali go wodą ognistą. Szefunio zdziwiony że ludzie składają wymówienia.
Wieloryb
2 lata temu
Mi jako pracodawcy, ten pomysł się podoba - mam nadzieję ze dotyczy też płac polityków. W sumie ich utrzymuję.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (103)
Robol
rok temu
Może w końcu skończy się ta patologia z płacami! Przecież to do czego już doszło, to nie mieści się w logicznym rozumowaniu. Pracując 11 lat w dużym międzynarodowym korpo, dowiaduję się, że nowo przyjęci pracownicy mają wyższą stawkę niż ja?! Jak tłumaczy pracodawca " ci młodzi pracownicy mogą być bardziej wydajni". Jak rozumiem mają też większe doświadczenie niż ja. Pewien doświadczony inwestor giełdowy z bardzo długim stażem, zapytany co co aktualnie jest najdroższe na świecie, odpowiedział bez namysłu - informacja, wiedza, doświadczenie - było jest i będzie.
Nikt
2 lata temu
Z tego co rozumiem to chodzi nie o podanie ile dany pracownik zarabia tylko jakieś widełki ile pracodawca płaci na danym stanowisku, tylko nie wiem czy chodzi o takie coś, że podaje ile płaci faktycznie w grupie pracowników na tym samym stanowisku komuś najmniej i komuś najwięcej i stad będą podane te widełki ? Jeżeli tak to im większa grupa tym bardziej anonimowe to będzie. Mówimy o sytuacji kiedy aktualni pracownicy będą chcieli rozeznać się czy są ogonem stawki czy w czołówce. Faktycznie dla potencjalnych kandydatów czytających ofertę jest to decydująca informacja bo osobiście przerabiałem w odstępach 3 miesięcznych około 4 pracodawców którzy na rozmowie o pracę nie akceptowali mojej propozycji stawki (6000zł brutto), jednocześnie argumentując, że najpierw muszę pokazać co potrafię a potem wrócimy do sprawy stawki o jakiej mówiłem. Ja rozumiałem ten argument i zgadzałem się na stawkę jaką mi proponowano czyli 3500-4000zł brutto Oczywiście to był blef i po 3 miesiącach kiedy z mojej strony wszystko było ok i nawet moi bezpośredni przełażeni rekomendowali, że jak najbardziej są na tak abym nadal pracował. Wtedy szef mówił, że co najwyżej może mi dać +300 - 400zł w jednym przypadku szef powiedział, że nigdy nie było takiej rozmowy, mimo że przypomniałem mu, że przecież przy tej rozmowie byli pani z HR oraz mój kierownik. Powiedziałem wtedy, że gdyby było jasno powiedzenie, że Pan na tym stanowisku nigdy nie będize skłonny zapłacić takich pieniędzy lub jaki jest maksymalny pułap to po prostu nie traciłbym czasu. Niestety w konsekwencji tracenia mojego czasu w tych paru firmach (jak to niestety okazywało się na koniec okresu próbnego), musiałem przy kolejnych rozmowach mocno tłumaczyć się dlaczego w przeciągu roku wielokrotnie zmieniałem pracodawców. Sami postawcie się w sytuacji gdzie na rozmowie z przyszłym pracodawcą musisz krytycznie ocenić poprzedniego/nich pracodawców. Za każdym razem tłumaczysz, że nie masz zamiaru oczerniać i że nie próbujesz przez to zasłaniać własne braki. Nie było to dla mnie łatwe, wręcz czułem się zażenowany, bo miałem świadomość, że na pewno postrzegano mnie jako lekkoducha czy wręcz bez kompetencji i że to ze mnie rezygnowano. Po prostu musiałem zmarnować w każdej z tych firm po parę miesięcy tylko po to aby się dowiedzieć ile się w nich płaci się na moim stanowisku. Mogę też tylko przypuszczać ile moich podań zostało odrzuconych już na wstępie przez to, a mógłbym spokojnie realizować się w jakieś dobrej firmie. Dlatego uważam, że te widełki płacowe, ustrzegą bardzo wiele osób takich jak ja przed marnowaniem czasu i jakby nie patrzył, psuciem sobie CV i tym samym szansy na znalezienie wymarzonej pracy . Po prostu szkoda czasu na takich zakłamanych czy wręcz nieuczciwych pracodawców.
Nikt
2 lata temu
Z tego co rozumiem to chodzi nie o podanie ile dany pracownik zarabia tylko jakieś widełki ile pracodawca płaci na danym stanowisku, tylko nie wiem czy chodzi o takie coś, że podaje ile płaci faktycznie w grupie pracowników na tym samym stanowisku komuś najmniej i komuś najwięcej i stad będą podane te widełki ? Jeżeli tak to im większa grupa tym bardziej anonimowe to będzie. Mówimy o sytuacji kiedy aktualni pracownicy będą chcieli rozeznać się czy są ogonem stawki czy w czołówce. Faktycznie dla potencjalnych kandydatów czytających ofertę jest to decydująca informacja bo osobiście przerabiałem w odstępach 3 miesięcznych około 4 pracodawców którzy na rozmowie o pracę nie akceptowali mojej propozycji stawki (6000zł brutto), jednocześnie argumentując, że najpierw muszę pokazać co potrafię a potem wrócimy do sprawy stawki o jakiej mówiłem. Ja rozumiałem ten argument i zgadzałem się na stawkę jaką mi proponowano czyli 3500-4000zł brutto Oczywiście to był blef i po 3 miesiącach kiedy z mojej strony wszystko było ok i nawet moi bezpośredni przełażeni rekomendowali, że jak najbardziej są na tak abym nadal pracował. Wtedy szef mówił, że co najwyżej może mi dać +300 - 400zł w jednym przypadku szef powiedział, że nigdy nie było takiej rozmowy, mimo że przypomniałem mu, że przecież przy tej rozmowie byli pani z HR oraz mój kierownik. Powiedziałem wtedy, że gdyby było jasno powiedzenie, że Pan na tym stanowisku nigdy nie będize skłonny zapłacić takich pieniędzy lub jaki jest maksymalny pułap to po prostu nie traciłbym czasu. Niestety w konsekwencji tracenia mojego czasu w tych paru firmach (jak to niestety okazywało się na koniec okresu próbnego), musiałem przy kolejnych rozmowach mocno tłumaczyć się dlaczego w przeciągu roku wielokrotnie zmieniałem pracodawców. Sami postawcie się w sytuacji gdzie na rozmowie z przyszłym pracodawcą musisz krytycznie ocenić poprzedniego/nich pracodawców. Za każdym razem tłumaczysz, że nie masz zamiaru oczerniać i że nie próbujesz przez to zasłaniać własne braki. Nie było to dla mnie łatwe, wręcz czułem się zażenowany, bo miałem świadomość, że na pewno postrzegano mnie jako lekkoducha czy wręcz bez kompetencji i że to ze mnie rezygnowano. Po prostu musiałem zmarnować w każdej z tych firm po parę miesięcy tylko po to aby się dowiedzieć ile się w nich płaci się na moim stanowisku. Mogę też tylko przypuszczać ile moich podań zostało odrzuconych już na wstępie przez to, a mógłbym spokojnie realizować się w jakieś dobrej firmie. Dlatego uważam, że te widełki płacowe, ustrzegą bardzo wiele osób takich jak ja przed marnowaniem czasu i jakby nie patrzył, psuciem sobie CV i tym samym szansy na znalezienie wymarzonej pracy . Po prostu szkoda czasu na takich zakłamanych czy wręcz nieuczciwych pracodawców.
Pan
2 lata temu
Dobrze ze jestem na samozatrudnieniu nikt mi w pensje nie bedzie zagladac. Ja nie wiem jak inni ludzie ale mnie nie interesuje ile kto zarobi i tez nie powinno interesowac kogos ile ja zarobie.
Inti
2 lata temu
Zatrudnię pracownika na stanowisko X. Wynagrodzenie: 3000-50 000zl netto. Tego nie przewidzieli? :b
...
Następna strona