Dziennik zwrócił uwagę, że niektórzy z rosyjskich miliarderów zaczynają wypowiadać się na temat wojny w Ukrainie, choć "z umiarem". I podkreślił, że biznesmenem z pierwszej ligi, który do tej pory najgłośniej sprzeciwiał się wojnie, jest 54-letni bankier Oleg Tinkow. Wskutek rosyjskich sankcji na sektor finansowy, stracił status miliardera, a z jego fortuny wyparowały miliardy dolarów.
W tej chwili, każdego dnia, na Ukrainie giną niewinni ludzie. To jest nie do przyjęcia! To nie ma sensu! Rząd powinien wydać te pieniądze na rozwój, leczenie ludzi, na badania, jak pokonać raka, a nie na wojnę. Jesteśmy przeciwni wojnie! - napisał Tinkow na Instagramie.
Oligarchowie krytykują Kreml za wojnę w Ukrainie
Krytykuje również najbogatszy Rosjanin, 56-letni Aleksiej Mordaszow, którego majątek w 2021 r. "Forbes" wyceniał na ponad 29 mld dol. "To straszne, że giną Ukraińcy i Rosjanie, że ludzie cierpią, a gospodarka się załamuje. Musimy zrobić wszystko, co konieczne, aby w najbliższej przyszłości znaleźć wyjście z tego konfliktu i zatrzymać rozlew krwi, aby pomóc dotkniętym nim ludziom odbudować swoje życie" - powiedział rosyjskiej stacji RBK.
Oleg Deripaska, właściciel koncernu Rusal, według "Wyborczej" jest bardziej powściągliwy. "Pokój jest bardzo potrzebny! Negocjacje muszą rozpocząć się jak najszybciej" - napisał na swoim koncie w Telegramie 27 lutego.
Dziennik przypomina, że również kilku deputowanych Partii Komunistycznej skarżyło się, że głosowali za uznaniem samozwańczych republik Doniecka i Ługańska, nie wiedząc, że prowadzi to do wojny.