Zgodnie z ustawą o partiach politycznych ugrupowaniom, tym które uzyskały minimum 3 proc. poparcia w wyborach do Sejmu wypłacana jest subwencja z budżetu. Jej wysokość w największym stopniu zależy od liczby oddanych głosów i jest wypłacana przez całą kadencję Sejmu.
W tej kadencji najwięcej miało płynąć do PiS - blisko 26 mln zł, nieco mniej - prawie 24 mln zł do PO i mniejsze sumy do jej koalicjantów, z którymi tworzy Koalicję Obywatelską. W dalszej kolejności są: Lewica - 9,8 mln zł, Konfederacja 8,4 mln zł, PSL i Polska 2050 po 7,5 mln zł.
Zgodnie z ustawą o partiach politycznych pieniądze wypłacane są oddzielnie w każdym roku kadencji na wniosek ugrupowania w czterech równych ratach. Raty są płacone miesiąc po końcu kolejnego kwartału, dlatego ostatnia wypłata za zeszły rok przypadła w końcówce stycznia.
I jak informuje money.pl resort finansów, przelewy poszły w czwartek, tyle że kolejność według wysokości jest inna niż opisaliśmy wyżej.
- Do KO popłynęło prawie 6 mln zł
- Do Lewicy 2,5 mln zł
- Do PiS 2,1 mln zł
- Do Konfederacji 2 mln zł
- PSL i Polski 2050 po 1,9 mln zł
- Koalicjantom PO - Zielonym, Nowoczesnej i Inicjatywie Polskiej ministerstwo przelało łącznie prawie 300 tys. zł
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niski przelew dla PiS to konsekwencja trzymania się przez ministra finansów sierpniowej uchwały PKW, która uznała, że PiS naruszył zasady prowadzenie kampanii, wykorzystując od tego zasoby publiczne i odrzuciła sprawozdanie wyborcze komitetu wyborczego PiS obniżyła zarówno wysokość dotacji, czyli zwrotu za kampanię wyborczą, jak i subwencji o 10,8 mln zł.
To zmniejszyło roczną wypłatę dla PiS z prawie 26 mln zł do 15 mln. Z kolei MF uznał, że skoro w pierwszej połowie zeszłego roku, przed decyzją PKW wypłacił dwie niepomniejszone raty po 6,5 mln, to po decyzji PKW do wypłaty zostało wspomniane 2,1 mln zł. Dlatego w październikowej transzy wypłaty subwencji PiS nie dostał już nic, a teraz otrzyma resztę.
Co na to PiS? "Niepoważne podejście"
PiS się jednak nie zgadza z taką decyzją MF. Na podstawie uchwały PKW z 30 grudnia 2024 r. żąda wypłaty całej zatrzymanej wcześniej sumy. W tej uchwale PKW przyjęła orzeczenia IKNiSP SN i przyjęła sprawozdanie komitetu wyborczego PiS, choć jednocześnie w punkcie drugim zastrzegła, że nie odnosi kwestia kwestionowanego statusu Izby.
PKW właściwe podjęło decyzję, przyjęło sprawozdanie po orzeczeniu sądu. Teraz ruch jest po stronie ministra finansów, który udaje, że nie rozumie uchwały PKW. To niepoważne podejście - mówi skarbnik PiS Henryk Kowalczyk.
Szef resortu finansów Andrzej Domański poprosił PKW o wyjaśnienia w sprawie uchwały. W PKW wciąż trwa dyskusja w tej sprawie.
PiS nie zamierza jednak poprzestać na ocenie ministra. Już zgłosił wniosek do prokuratury w sprawie MF, że nie wypłaca mu pieniędzy z dotacji i subwencji w prawidłowiej wysokości.
- Wysłaliśmy także wezwanie do zapłaty, opierając się na decyzji PKW. Nasi prawnicy myślą, co robić dalej. Dla mnie to kuriozum, żeby w takiej sytuacji dyskutować o podstawie prawnej - podkreśla Henryk Kowalczyk. Natomiast z MF słychać, że skoro sama PKW nie wie na dobrą sprawę co oznacza jej uchwała, to najpierw powinna udzielić precyzyjnych wyjaśnień ministrowi. Chodzi o to, że o ile szef PKW po wydaniu uchwały wysłał także pisma do MF z informacją, by wypłacić wstrzymaną wcześniej dotację i subwencję, to jednocześnie część członków PKW komunikowała, że nie należy się spieszyć z wypłatą, albo wręcz, że nie wypłacać PiS pieniędzy.
Pustki w kasie na starcie kampanii
Dla PiS rozstrzygnięcie jest o tyle istotne, że rusza kampania wyborcza, a w partyjnej kasie są pustki. Partia Jarosława Kaczyńskiego musiała jeszcze w końcówce stycznia uregulować spłatę kredytu i obecnie na kontach ma nie więcej niż 2 mln zł.
Na kampanię chcielibyśmy zebrać 20-25 mln zł. Dlatego uruchomiona jest zbiórka na kandydata Karola Nawrockiego - mówi Henryk Kowalczyk.
Kampanijny limit wydatków w tym roku to 25 mln zł.
Pod znakiem zapytania jest to, co się stanie w tym roku z subwencją dla PiS. Ponieważ zgodnie z ustawą o partiach politycznych jest ona wypłacana jest w każdym roku kadencji oddzielnie na wniosek partii. Decyzję podejmuje PKW. Jeśli wypłata będzie pełna, to do PiS będzie płynęło ponad 6 mln zł kwartalnie, a jeśli będzie obcięta zgodnie z sierpniową uchwałą PKW, to będzie to niespełna 4 mln zł.
Grzegorz Osiecki i Tomasz Żółciak, dziennikarze money.pl