Największą zagraniczną firmą działającą w naszym kraju jest Jeronimo Martins Polska (właściciel sieci Biedronka), na drugim miejscu jest z kolei lokalny oddział Lidla. Obie firmy zatrudniają blisko 100 tys. osób - wynika z rankingu Najwięksi money.pl.
Tuż za dyskontowymi gigantami są jednak wielkie firmy przemysłowe. Na przykład poznański Volkswagen, który produkuje 750 aut na dobę, w tym dostawcze VW Transporter oraz VW Caddy. Spółka zatrudnia ponad 10 tys. osób i ma 15,5 mld zł przychodów rocznie. Blisko 7 tys. osób w Polsce pracuje natomiast dla stalowego giganta ArcelorMittal, który ma u nas sześć dużych zakładów.
Do przemysłowych gigantów z zagranicznym kapitałem należą też takie firmy, jak producent papierosów Philip Morris, motoryzacyjny koncern Fiat Chrysler Automobiles czy producenci elektroniki: Grupa Bosch i LG Electronics Mława.
Zobacz też: Oto Ranking Najwięksi money.pl. Pierwsza internetowa lista 600 największych polskich firm
"Fabryka Europy" czy część "fabryki Europa"?
Czy liczba i wielkość zakładów przemysłowych w Polsce sprawia, że stajemy się "montownią Europy"? To mogą sugerować światowe dane.
Wśród krajów OECD w żadnym innym kraju od 2015 do 2021 produkcja nie wzrosła tak bardzo, jak właśnie w Polsce. Tymczasem w wielu rozwiniętych krajach przez ten czas produkcja przemysłowa się wręcz skurczyła, np. w Niemczech, Wielkiej Brytanii, Francji czy Japonii.
- Na pewno zbliżamy się do przemysłowego rdzenia Europy - uważa Piotr Bartkiewicz, ekonomista Banku Pekao. Czy jednak już można nazywać Polskę "montownią Europy"?
- Jesteśmy raczej częścią "fabryki Europa", coraz istotniejszą - uważa. Dodaje jednak, że ciągle nie jesteśmy tak uprzemysłowieni jak na przykład Niemcy. - Dystans jednak nadrabiamy, rozwijamy się pod tym względem naprawdę w bardzo dobrym tempie - dodaje.
Co produkuje Polska? Hitem baterie do samochodów
Jeszcze w latach dziewięćdziesiątych i dwutysięcznych za najbardziej uprzemysłowione regiony Europy uważało się Niemcy, zachód Francji, kraje Beneluksu, Szwajcarię i północ Włoch. Zdaniem Bartkiewicza, dziś w podobnym zestawieniu mogłyby się znaleźć niektóre części Polski, ale i też np. Czech.
Czy jednak powinniśmy w ogóle aspirować do miana "fabryki Europy"? Sam premier Morawiecki wielokrotnie przestrzegał przed "pułapką średniego rozwoju". Czyli na tym, że Polska przyciąga inwestorów głównie tanimi kosztami pracy, a nie np. wysokimi kwalifikacjami pracowników, którzy są w stanie wykreować innowacje.
- Nie jestem akurat zwolennikiem dzielenia inwestycji w ten sposób. Innowacje są w końcu pochodnymi wielkości danej firmy - uważa Bartkiewicz. I dodaje, że polski przemysł dość szybko dostosowuje się do gospodarczych zmian. I wskazuje, że najważniejszym polskim towarem eksportowym były w 2020 r. akumulatory do aut elektrycznych.
Faktycznie, wartość takich baterii, które wyeksportowaliśmy w zeszłym roku, szacuje się na niemal 4 mld euro, blisko dwukrotnie więcej niż w 2019 r. Inne polskie hity eksportowe z 2020 r. to tytoniowe papierosy oraz telewizory LCD.