Węgierski bank centralny kontynuuje cykl luzowania polityki pieniężnej, który rozpoczął się w październiku ubiegłego roku. Kolejny raz obniżył stopy procentowe. Tempo cięć jednak spada. Początkowo skala cięć wahała się między 75 a 100 punktów bazowych, ostatnie dwie decyzje przyniosły redukcję kosztu pieniądza o 50 pb. Ostatecznie Budapeszt ustanowił wskaźnik na poziomie 7,75 proc.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Stopy procentowe na Węgrzech znów w dół
Oznacza to, że stopy procentowe na Węgrzech wciąż pozostają na relatywnie wysokim poziomie w porównaniu do innych państw Europy Środkowej. Główna stopa MNB jest obecnie o 200 punktów bazowych wyższa niż w Polsce i Czechach, gdzie wynosi 5,75 proc. - podkreśla ekspert.
Władze monetarne mogły podjąć kolejną decyzję przyjazną konsumentom z oczywistych względów. Spadek inflacji postępuje, w marcu wskaźnik spadł do zaledwie 3,6 proc. rok do roku, osiągając cel inflacyjny MNB wynoszący 3 proc. Dla porównania, w Polsce cel inflacyjny RPP został zrealizowany w marcu (2,0 proc. r/r), a w Czechach miesiąc wcześniej (cel 2 proc. r/r).
Inflacja bazowa w Polsce. NBP odsłania karty
Stopy procentowe przestaną spadać? Czechy już tak zrobiły
Nie ma jednak pewności, że Węgry wciąż będą ścinać stopy procentowe. Dowodzi tego przykład Czech. Południowi sąsiedzi Polski przed niemal dwoma tygodniami nie obniżyli stóp procentowych. Główna stopa wciąż pozostaje na poziomie 7 proc. Jak wskazał w swojej analizie Damian Szymański, tamtejszy bank centralny obawia się podwyższonych żądań płacowych, co jego zdaniem podbije inflację w 2024 r.
"Ostatnio o Czechach zrobiło się głośno za sprawą najnowszych danych o wzroście PKB. Okazuje się, że jest to jedyna gospodarka Unii Europejskiej, która nie zdołała odbudować się po pandemii COVID-19. Czeski PKB w III kw. 2023 r. obniżył się o 0,3 proc. kwartał do kwartału, a w ujęciu rocznym - o 0,6 proc. rok do roku (rdr), co jest trzecim takim osunięciem z rzędu" - czytamy w analizie Szymańskiego.
Sam Narodowy Bank Czech (CNB) widzi ten problem, ale nie podchodzi do niego alarmistycznie. W najnowszym raporcie czeskiego banku centralnego czytamy, że gospodarka "performuje poniżej swojego potencjału", ale w 2024 r. spodziewane jest odbicie do 1,2 proc. W tym roku zaś Narodowy Bank Czech prognozuje recesję. Mimo to w czwartek nie obniżył stóp procentowych. "Decyzja ta wzmacnia antyinflacyjną wiarygodność i wyróżnia się na tle sąsiadów - Polski i Węgier" - komentują ekonomiści ING Banku Śląskiego - zauważa.