Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. PAM
|
aktualizacja

Nastolatka zbierała na wycieczkę szkolną. Do akcji wkroczył sanepid w asyście policji

729
Podziel się:

16-letnia Marysia, mieszkanka Lubna w woj. zachodniopomorskim, chciała zarobić na wycieczkę szkolną. Postanowiła sprzedawać wiśnie z sadu dziadka. Jej plan nie powiódł się jednak, ponieważ działalność została przerwana przez kontrolę Inspekcji Sanitarnej - informuje "Gazeta Wałecka".

Nastolatka zbierała na wycieczkę szkolną. Do akcji wkroczył sanepid w asyście policji
16-letnia Marysia sprzedawała wiśnie, aby zarobić na wycieczkę szkolną (East News, Hubert Hardy/REPORTER)

Jak podaje gazeta, Marysia sprzedawała wiśnie na parkingu przed sklepem spożywczym swojego dziadka. Każdego ranka zbierała owoce, pakowała je do czystych skrzynek, a klientom wkładała do plastikowych woreczków za pomocą jednorazowych rękawiczek. W ten sposób sprzedała kilkanaście kilogramów owoców.

Trzeciego dnia na stoisku Marysi pojawiły się dwie urzędniczki Inspekcji Sanitarnej z Wałcza w towarzystwie kierowcy i policyjnego patrolu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Skutki obniżki stóp procentowych. "Dojście do celu w 2025 r. może się nie wydarzyć"

Kontrola sanepidu i mandat za nielegalną sprzedaż

Na miejsce od razu przyjechali rodzice dziewczyny. – Urzędniczkom bardzo zależało na tym, żeby ukarać nasze dziecko. Kontrola trwała ponad 2 godziny. Urzędniczki dzwoniły w różne miejsca, radziły się chyba bardziej doświadczonych kolegów, szukały paragrafów. I je znalazły. Nałożyły na mojego męża, który zdecydował się reprezentować dziecko, mandat w wysokości 100 zł. Mąż mandatu nie przyjął. I nie chodziło nam o pieniądze, tylko o zasady – relacjonuje mama Marysi, Ewa w rozmowie z "Gazeta Wałecką".

Urzędnicy zarzucili ojcu Marysi, że zatrudniona przez niego córka nie posiadała orzeczenia lekarskiego do celów sanitarno-epidemiologicznych. Rodzice od razu napisali odwołanie, że córka nie została przez ojca zatrudniona, a jedynie sprzedawała wiśnie z sadu dziadka. W związku z tym nie obowiązywały ją przepisy dotyczące zatrudnienia w handlu żywnością. Dodatkowo dołączyli do odwołania zgodę na sprzedaż wiśni przez córkę.

Odwołanie zostało odrzucone

Powiatowy Inspektor Sanitarny jednak nie uwzględnił odwołania rodziców Marysi. – Przygoda z pierwszą pracą tylko utwierdziła ją w przekonaniu, że lepiej się nie wychylać, nie starać, że łatwiej jest brać pieniądze od rodziców. Była to dla niej praktyczna lekcja przedsiębiorczości – ubolewa pani Ewa w rozmowie z "Gazetą Wałecką".

Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Wałczu w odpowiedzi na pytania dziennika przekazała, że przed rozpoczęciem sprzedaży owocówwarzyw, należy uzyskać zatwierdzenie zakładu przez Powiatowego Inspektora Sanitarnego. W innym przypadku podmiot może zostać ukarany mandatem.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(729)
WYRÓŻNIONE
Grześ
rok temu
Szkoda że jak jechaly pociagi ze zbożem technicznym, a potem czyściwem młynarskim to te biurwy tak się nie rwały do roboty.
Rozumiem
rok temu
że każdy kilogram zboża sprowadzanego do nas w ostatnim roku kontrolowali z taką samą dbałością o nasze zdrowie i budżet zasilany podatkami oraz karami. Zawsze łatwiej złapać i ukarać bezbronnego i uczciwego niż zorganizowaną grupę.
G. 80
rok temu
Co za kraj. Przy drodze stoją z grzybami, malinami, poziomkami, jagodami i tam sanepidu nie ma. Miód pszczoły produkują też bezprawnie bo nie mają badań lekarskich i warunki produkcji też nie są sterylne. Wszystkiego się można czepić a czepili się dziecka, które w trudnych czasach chciało trochę grosza dorobić. Tak działa nasze Państwo i Satrapy nim kierujące. Jedni mogą wszystko inni muszą się kajać i błagać o pozwolenie na życie!
NAJNOWSZE KOMENTARZE (729)
OBYWATEL
10 miesięcy temu
OBOWIĄZKOWO NALEŻY SPRAWDZIĆ, CZY PANIE KONTROLUJACE OTRZYMYWAŁY PO TYM ZDARZENIU PREMIE LUB DODATKI. TO SAMO DOTYCZY INSPEKTORA POWIATOWEGO. WEDŁUG MNIE BYŁA TO PRÓBA WYŻYWANIA SIĘ NA DZIECKU. RZECZNIK PRAW DZIECKA RÓWNIEŻ WINIEN WŁĄCZYĆ SIĘ DO TEJ SPRAWY.
Leo
10 miesięcy temu
Każdy producent , każdy rolnik ma prawo sprzedać swe produkty warzywno owocowe na targowisku . Winny jest właściciel sklepu obok to on zakapował..
Bozka
rok temu
Dziadek prowadzący sklep nie zna przepisów a może dawno nie miał kontroli Sanepidu zna Pan HACAP?
Bozka
rok temu
Dziadek od wiśni jest skup,,, dlaczego nie podaje się kto zwabił Sanepid?legalizacja wagi,paragon?czy Was wszystkich pogiëło może będziemy robić co chceta?boli mnie niewinni pracownicy sanepidu są potępiani a lokalni biznes pewnie PO przykladkuje
Roman
rok temu
Faszystowskie rządy PIS a w kampani wyborczej opowiadają bzdury jak to jest pięknie chore zbrodnicze rządy PIS PO do kasacji bo trzeba naprawić to chore państwo od samego początku a PIS PO są gangreną co tego państwa nie naprawią w wyborach tylko puste słowa opowiadają bez pokrycia oszustwo
...
Następna strona