Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. SAS
|

"Nauczył mnie tego Steve Jobs". Trzy sposoby na to, by być świetnym we wszystkim, co się robi

9
Podziel się:

Steve Jobs zapisał się w historii jako innowator i wizjoner. Jeden z byłych inżynierów Apple opowiedział, czego nauczył się od Jobsa przez kilka lat, kiedy z nim współpracował. Jak zapewnia, odebrał od niego trzy ważne lekcje, dzięki którym można osiągnąć sukces nie tylko w biznesie, ale i w życiu.

"Nauczył mnie tego Steve Jobs". Trzy sposoby na to, by być świetnym we wszystkim, co się robi
Były inżynier Apple mówi, czego nauczył się od Steve'a Jobsa: będziesz wiedzieć, że twój projekt jest najlepszy, jak to możliwe, kiedy poczujesz, że musisz go wszystkim pokazać (Getty Images, CHRIS RATCLIFFE)

Justin Santamaria pracował na stanowisku inżyniera w Apple w latach 2003-2013. Kierował zespołami, które powołały do życia takie projekty jak FaceTime, iMessage czy CarPlay. Po odejściu z Apple pracował w Airbnb, a obecnie rozwija własny biznes - aplikację fitnessową Future. Santamaria napisał dla serwisu CNBC Make It artykuł, w którym opowiedział o tym, czego nauczył go Steve Jobs. To - jak sam podkreśla - proste, ale ważne lekcje, które pomogły mu w karierze.

- Możliwość bliskiej współpracy ze Steve'em Jobsem była czymś, czego nigdy nie zapomnę - wspomina były inżynier Apple. - Był wizjonerem, który nauczył mnie wiele nie tylko o tym, jak tworzyć produkty, które ludzie kochają, ale także jak odnieść sukces w życiu - dodaje.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Greenpact - rozmowa z Mateuszem Żydkiem

Jak odnieść sukces we wszystkim, co się robi? Trzy lekcje od Steve'a Jobsa

1. Do mistrzostwa dochodzi się krok po kroku

Żeby oszlifować diament, potrzeba niemało doświadczenia, czasu i cierpliwości. Trzeba też jednak wiedzieć, kiedy przestać wprowadzać zmiany, które mają ulepszyć to, nad czym pracujesz. Justin Santamaria podpowiada: będziesz wiedzieć, że twój projekt jest najlepszy, jak to możliwe, kiedy poczujesz, że musisz go wszystkim pokazać. Wspomina też, że kiedy Steve Jobs zorientował się, jak przełomowym produktem jest iChat, powiedział "sprawię, że ludzie padną na kolana".

2. Traktuj swoje porażki jak schody, po których dochodzisz do sukcesu

Szykując premierę każdego nowego produktu, Steve Jobs zawsze był gotowy na to, że coś może pójść nie tak, ale rozumiał też, że efekt będzie wart wysiłku włożonego w naprawianie ewentualnych błędów - opowiada Santamaria.

3. Usuń przeszkody, które blokują cię i nie pozwalają wyjść poza strefę komfortu

By zwizualizować tę "lekcję", Santamaria posłużył się ilustracją przedstawiającą głaz, który jest tak duży, że tkwiące pod nim kiełkujące nasionko nie może wypuścić pędów na powierzchnię. Zdaniem byłego inżyniera Apple osiągnięcie sukcesu jest czasem niemożliwe bez pozbycia się takich blokad. W tym miejscu Santamaria wspomina przełomową decyzję, jaką było usunięcie z pierwszego iPhone'a fizycznej klawiatury. Ten krok na zawsze zmienił świat technologii.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(9)
WYRÓŻNIONE
Kosmaty
2 lata temu
A jaki sukces on niby odniósł? Rodzina zaniedbana, podwójne małżeństwo. Ludzie myślą, że pieniądze to sukces, a tymczasem ten człowiek nie miał nic prócz pieniędzy. A ja sobie pracuję z domu, za przyzwoite pieniądze (3x średnia krajowa). Nie tracę czasu na jazdę, ani na biuro. Mnóstwo czasu spędzam z dziećmi i żoną. Kontakt ze znajomymi, jest czas by zadbać o zdrowie podróżować, pobiegać z pieskiem. Jest czas na hobby i życie. A to wszystko sprawia, że jestem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. I który z nas odniósł większy sukces? Ja czy Jobs?
Peter Net
2 lata temu
Najgorsza porażką jest porównywać się do innych. Każdy z nas ma swoją miarę sukcesu, która dla każdego jest inna. Jeden musi być prezesem korpo innemu wystarczy spokojna praca na ho za godzinę wynagrodzenie. Miarą sukcesu nie jest to ile mamy i ile wytworzyliśmy czy zdobyliśmy. Miarą sukcesu jest to jak my to czujemy i jak się z tym czujemy. Jeden powie ze ma miliony na koncie ale nie jest szczęśliwy i noe odniósł sukcesu bo brakuje mu rodziny. A inny powie ze ma najcudowniejsza rodzinę z którą spędza masę czasu ale ledwo wiąże koniec z końcem finansowo. Zależy co dla kogo jest sukcesem. To bardzo indywidualne pojęcie. A to co "MEDIA" kreują nie ma znaczenia. To ich wizja nie Twoja osobista do której dążysz... Tak niech każdy się sam zastanowi czym jest dla.niego sukces i do czego dazy... a nie porównuje się do innych...
emeryt
2 lata temu
Ostatnie słowa człowieka który postawił gadżety nad rodzinę i uznanie córki były niewesołe. Z tego co wyczytałem żałował w chwili śmierci życia poświęconego pracy w korporacji i pracy na okrągly zegar.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (9)
fake
rok temu
"być świetnym we wszystkim, co się robi" - to chyba nie Jobs. Na przykład zarządzał ludźmi w sposób szorstki i nieprzyjazny. Nie był więc w tym dobry.
Peter Net
2 lata temu
Najgorsza porażką jest porównywać się do innych. Każdy z nas ma swoją miarę sukcesu, która dla każdego jest inna. Jeden musi być prezesem korpo innemu wystarczy spokojna praca na ho za godzinę wynagrodzenie. Miarą sukcesu nie jest to ile mamy i ile wytworzyliśmy czy zdobyliśmy. Miarą sukcesu jest to jak my to czujemy i jak się z tym czujemy. Jeden powie ze ma miliony na koncie ale nie jest szczęśliwy i noe odniósł sukcesu bo brakuje mu rodziny. A inny powie ze ma najcudowniejsza rodzinę z którą spędza masę czasu ale ledwo wiąże koniec z końcem finansowo. Zależy co dla kogo jest sukcesem. To bardzo indywidualne pojęcie. A to co "MEDIA" kreują nie ma znaczenia. To ich wizja nie Twoja osobista do której dążysz... Tak niech każdy się sam zastanowi czym jest dla.niego sukces i do czego dazy... a nie porównuje się do innych...
elo
2 lata temu
tą klawiaturę to usunęło już General Magic na początku lat 90, zapytajcie Fadella
Jr.
2 lata temu
Amierykanskie bzdury w stylu pij mleko będziesz wielki 😂
emeryt
2 lata temu
Ostatnie słowa człowieka który postawił gadżety nad rodzinę i uznanie córki były niewesołe. Z tego co wyczytałem żałował w chwili śmierci życia poświęconego pracy w korporacji i pracy na okrągly zegar.