"Jeśli wyniki zostaną zweryfikowane przez inne eksperymenty, świat będzie wyglądał inaczej" - powiedział nieco ponad rok temu David Toback z zespołu badawczego, który pod Chicago dokonał "szokującego", jak mówili badacze, odkrycia.
Naukowcy po ponad 12 miesiącach badań twierdzą, że są jeszcze bliżej udowodnienia piątej siły, która rządzi tym, jak wszystkie obiekty i cząstki we Wszechświecie oddziałują na siebie. Pozostałe, przypomnijmy, to: grawitacja, elektromagnetyzm, oddziaływanie silne oraz oddziaływanie słabe.
"W eksperymencie o chwytliwej nazwie 'g minus dwa (g-2)' naukowcy przyspieszają cząstki subatomowe zwane mionami wokół pierścienia o średnicy 15 m, gdzie krążą około 1000 razy z prędkością bliską prędkości światła" - wyjaśnia BBC.
Brytyjski serwis dodaje: "Naukowcy odkryli, że cząstki mogą zachowywać się w sposób, którego nie można wyjaśnić obecną teorią, zwaną modelem standardowym, z powodu wpływu nowej siły natury".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W pogoni za lepszym rozumieniem Wszechświata. Fermilab na prowadzeniu?
- Naprawdę badamy nowe terytorium. Określamy (pomiary) z większą precyzją niż kiedykolwiek wcześniej - mówi w rozmowie z BBC dr Brendan Casey, starszy naukowiec z ośrodka Fermilab pod Chicago.
Naukowy zaznaczają, że chociaż już mają poważne dowody na istnienie piątej siły, to jeszcze będą potrzebowali ok. kilku lat, aby rozwiać wszelkie wątpliwości. Fermilab rywalizuje m.in. z Europejskim Ośrodkiem Badań Jądrowych, który korzysta ze słynnego Wielkiego Zderzacza Hadronów. Wygląda na to, że Amerykanie są na prowadzeniu.
"Fizycy już od pewnego czasu wiedzą, że teoria modelu standardowego wymaga uaktualnienia. Nie potrafi ona wyjaśnić obecności w przestrzeni niewidzialnej materii, zwanej Ciemną Materią, ani ciągłego przyspieszania ekspansji Wszechświata przez siłę zwaną Ciemną Energią. Nie potrafi też wyjaśnić grawitacji" - pisało w ubiegłym roku BBC.