Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Damian Słomski
Damian Słomski
|
aktualizacja

NBP opublikował wyniki ankiet prognostycznych. Ponure perspektywy na najbliższe 5 lat

506
Podziel się:

Inflacja w Polsce ma szanse wrócić do normy dopiero w 2025 roku - wynika z prognoz zebranych przez NBP. Blisko 20 ekspertów z różnych instytucji spodziewa się trwałego wyhamowania gospodarki i ujemnych stóp procentowych. Wszystko wskazuje na to, że osoby spłacające kredyty będą musiały przyzwyczaić się do wysokich rat.

NBP opublikował wyniki ankiet prognostycznych. Ponure perspektywy na najbliższe 5 lat
Rząd musi zmierzyć się z poważnymi wyzwaniami gospodarczymi (Flickr, Krystian Maj)

Narodowy Bank Polski (NBP) opublikował wyniki ankiet przeprowadzonych w marcu wśród około 20 ekspertów reprezentujących instytucje finansowe, ośrodki analityczno-badawcze, związek zawodowy i organizację przedsiębiorców. Nie napawają optymizmem.

Średnioroczna inflacja w tym roku będzie na poziomie 8,5-11,1 proc. Wzrost gospodarczy wyhamuje do 2,8-4,6 proc., a główna stawka oprocentowania w NBP znajdzie się w przedziale od 4 do 5 proc.

Bank prezentuje wyniki ankiet regularnie. Tym razem jednak są dość wyjątkowe. NBP podkreśla w komentarzu, że ze względu na wojnę w Ukrainie prognozom towarzyszyła szczególnie wysoka niepewność.

Zobacz także: Greenpact - rozmowa z Karoliną Opielewicz

Ekonomiści Banku Pekao zwracają uwagę nie tylko na niepokojące szacunki głównych wskaźników na ten rok. Wskazują, że pesymistycznie maluje się obraz najbliższych pięciu lat. Czeka nas trwałe wyhamowanie wzrostu gospodarczego, ujemne realne stopy procentowe i dłuższa walka z inflacją.

Drożyzna na lata

Jeszcze kilka miesięcy temu optymiści sugerowali, że jest szansa na zbicie inflacji w 2023 roku w okolice górnej granicy akceptowanej przez NBP. Mowa o wskaźniku na poziomie 3,5 proc. Teraz eksperci oceniają, że z 94-proc. prawdopodobieństwem ceny w przyszłym roku wzrosną mocniej.

Mediana prognoz na 2023 rok zakłada dwa razy wyższą inflację - w okolicach 7,6 proc. Niektórzy eksperci oceniają, że może być nieco niższa, ale raczej nie spadnie poniżej 5,9 proc. Jest też zagrożenie, że pozostanie blisko 9 proc.

W kolejnym roku jest opcja spadku do 2,9-6,3 proc., ale zejście na ten dolny pułap nie jest zbyt prawdopodobne. Mediana prognoz zakłada, że w 2024 roku ceny mogą być wyższe o kolejne 4,6 proc.

Gospodarka na hamulcu

Analizując rozkłady prognoz tempa wzrostu PKB z bieżącej rundy ankiety, można stwierdzić, że w porównaniu z poprzednim kwartałem perspektywy, w opinii ekspertów, nieznacznie się pogorszyły.

"Prognoza centralna na 2022 rok jest równa 3,9 proc., a na 2023 i 2024 rok wynosi 3,2 proc. Typowe scenariusze przyszłego wzrostu PKB wskazują, że polska gospodarka będzie się rozwijać w tempie pomiędzy 2,8 proc. a 4,6 proc. w 2022 roku, między 1,9 proc. a 4,3 proc. w 2023 oraz 1,8-4,5 proc. w 2024" - czytamy w raporcie NBP.

Eksperci nie mają też dobrych wieści dla osób spłacających kredyty. Typowe scenariusze na lata 2022-2023 sugerują, że główna stawka oprocentowania w NBP, która ma pośredni wpływ na wyliczanie rat, znajdzie się w tym roku w przedziale od 4,06 do 4,98 proc. Jeszcze rok temu było to zaledwie 0,1 proc.

Nic nie wskazuje na to, żeby w kolejnym roku oprocentowanie spadło. Szacunki na następne 12 miesięcy zakładają stopy procentowe na poziomie 4,11-5,49 proc. Nawet w 2024 roku typowe scenariusze dla stopy referencyjnej NBP zawierają się wysoko - między 3,19 i 5,04 proc.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
gospodarka
gospodarka polska
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(506)
WYRÓŻNIONE
Faja
3 lata temu
PiS zafundował Polakom biedę i drożyznę na niespotykana skalę. W 7 lat zrujnowali kraj. Paliwo po 8 zł, inflacja 11%, wzrost rat kredytów, uchodźców zaraz będzie więcej niż Polaków, chleba zaraz po 10 zł. To jest właśnie PiS w całej okazałości!
paranoja
3 lata temu
Dalej pompują pieniądze w socjal a tym co pracują podkręcają śrubę taka jest prawda ze ten rząd to porazka sobie syte podwyzki dali bo wiedzieli co będzie się działo A Pan prezes od podnoszenia stóp procentowych jego to nie ruszą jak się zarabia 80 tysiecy na miesiąc to vo jego obchodzą zwykli ludzie co spalacaja kredyty oszukał nas wszystkich A na tym się jeszcze nie skończy noe wspomnę ju, o paliwach gazie i węglu będzie nadal palić wszystkim czy się da taka jest prawda my pomagamy ale zapominamy o naszych obywatelach bo za to wszystko nam przyjdzie płacić
jwiet
3 lata temu
PiS za swe nieudolne i niekompetentne rządy będzie tłumaczyć się wojną. Należy jednak pamiętać, ze kryzys w Polsce zaczął się o wiele wcześniej. Nie dziwmy się, że jest źle skoro przepalili miliardy złotych na nie wykonane inwestycje(j.np elektrownia Ostrołęka, stępka w Szczecinie, CPK i wiele wiele innych) kopertowe wybory Sasina i kradzieże przez wielu funkcjonariuszy pisowskich, miliardy na odrażającą partyjną tubę propagandową Kurskiego, pseudo badania anto..... smoleńskiego i mnóstwo innych. Jaka gospodarka kraju może tyle przekrętów, przestępstw udźwignąć?
NAJNOWSZE KOMENTARZE (506)
Pałacyk+
3 lata temu
2500000 uchodźców z Ukrainy x 40 zł zakwaterowanie dziennie x 30 dni =3000000000, 1000000 dzieci uchodźców x 500+ = 500000000. Trzy i pół miliarda miesięcznie a to jeden z bardzo wielu programów rozdawnictwa lekką rączką cudzych pieniędzy do tego niegospodarność, marnotrawstwo, inflacja będzie rosła, będą drukować dopóki papier nie będzie droższy od wydrukowanych pieniędzy
Pisokomuna
3 lata temu
Inflacja spadnie jak PIS straci władzę i przestanie kraść, okraść pracujących, dać darmozjadom aby kupić ich głosy, dać swoim aby kupić lojalność - kwintesencja tego rządzenia
Cila 60
3 lata temu
Komuno wróć a milionowe dochody pisuarow nie robia na was wrazenia jak widac bo nikt ich nie rozgrzesza
Olo
3 lata temu
chceta 500+ to Państwo Polskie PIS musi zarobić na to, wiec bank musi brać lichwiarskie odsetki prosze nie kwiczeć
Ot Wolska
3 lata temu
Polak w takich Niemczech zarobi obecnie pracując jako szary robociarz miesięcznie około 2000 euro do ręki co po przeliczeniu na złotówki po obecnym kursie walutowym daje ponad 9200 PLN na miesiąc. W Polsce zaś nawet ostro zasuwający jako przeciętny śmiertelnik z reguły nie przekroczy tych 4000 netto PLN, a zwykle jest to mniej... Poziomem cen niezbędności spożywczo-przemysłowych, zarówno towarów jak i usług, jesteśmy im bardzo podobni, ba, często jest u nas drożej...
...
Następna strona