W maju na budynku centrali Narodowego Banku Polskiego przy ulicy Świętokrzyskiej w Warszawie zamontowano gigantyczny baner, na którym napisano: "Obciążanie NBP i rządu winą za wysoką inflację wpisuje się w narrację Kremla".
NBP nie wie, ile kosztowała go "kampania banerowa"
Na ulicach miast można było także spotkać bilbordy "wyjaśniające" główne przyczyny inflacji.
Politycy PSL postanowili w trybie dostępu do informacji publicznej sprawdzić, jaki jest koszt takich pomysłów NBP.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Nie jest możliwe wskazania dokładnych kosztów będących przedmiotem Pana zainteresowania, z uwagi na wielopłaszczyznowy charakter działań, podejmowanych w związku z realizacją różnorodnych zadań NBP" - czytamy w odpowiedzi przesłanej przez NBP.
To najlepszy dowód, że naszemu bankowi centralnemu brak jest transparentności. NBP sam powinien świecić przykładem, sam powinien w sposób przejrzysty informować o kampaniach promocyjnych. Ewidentnie widać na tym przykładzie, że mają coś do ukrycia - komentuje dla money.pl Miłosz Motyka z PSL.
- Jeśli bank centralny w oficjalnym piśmie odpowiada, że nie jest w stanie wskazać, ile pieniędzy wydał na kampanię to zaczynamy poważnie obawiać się, o funkcjonowanie tej instytucji. Być może powinna tu zadziałać jakaś instytucja kontrolna i zbadać sprawę - dodaje Jakub Stefaniak.
- Bank centralny nie powinien dbać o interesy partii tylko o interes państwa i jego obywateli i tak samo będzie do tego podchodził prodemokratyczny przyszły rząd - dodaje polityk PSL.
- NBP będzie angażował się na każdym polu w kampanię PiS. Widać, że polityka NBP jest podyktowana polityką, tak samo jak promocje kampanii NBP są podyktowane potrzebami PiS. Polacy to jednak widzą i jesteśmy przekonani, że nie pozwolą się okłamać - uważa Miłosz Motyka.
Inflacja w Polsce
Na początku maja w wywiadzie dla "Gazety Polskiej" prezes banku centralnego Adam Glapiński stwierdził, że "w Polsce używa się inflacji do walki politycznej, wmawiając społeczeństwu, że to wina NBP, rządu, Polaków, podczas gdy jej źródła płyną z agresji Rosji". - Jasne jest, że ten, kto używa takiej demagogii, chcąc nie chcąc, wspiera narrację Kremla - ocenił.
Inflacja w lipcu 2023 r. wyniosła 10,8 proc. Miesiąc do miesiąca ceny spadły o 0,2 proc. To pierwsza taka sytuacja od stycznia 2022 r. Taki odczyt oznacza też, że pierwszy raz od końca 2019 r. ceny nie rosły trzy miesiące z kolei.
Zgodnie z prognozami do końca roku odczyty mogą zejść nawet do ok. 7,5 proc.
Jak zapowiedział sam prezes Adam Glapiński na konferencji po lipcowym posiedzeniu RPP, "jeśli inflacja we wrześniu będzie jednocyfrowa, a prognozy będą podawać spadki inflacji w następnych kwartałach, to obniżka stóp we wrześniu jest możliwa".